Cały wieczór do 2.00 w nocy zeszło na zapisie dwóch ostatnich świadectw wiary oraz zaległych ze stycznia 2004 r. Później nie mogłem spać z zimna, łapały mnie kurcze mięśni i męczyły złe sny. To zarazem sprawiło radość i moc, a w drodze na Mszę świętą o 7.00 - z całego serca i ze łzami w oczach - dziękowałem Bogu Ojcu za wszystko...
Od Ołtarza św. padły wstrząsające słowa psalmisty (Ps 145,10-13. 17-18)…
„Niech Cię wielbią, Panie, wszystkie Twoje dzieła i niech Cię błogosławią Twoi święci. Niech mówią o chwale Twojego królestwa i niech głoszą Twoją potęgę. (...)
Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach i łaskawy we wszystkich swoich dziełach. Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze”.
Jakże bliski jest mi ten człowiek, który przekazywał wszystko z natchnienia Ducha Świętego. Ja sam też nie mogę uczynić nic z siebie, a wie o tym moja obecna opiekunka duchowa św. s. Faustyna.
Natomiast w Ewangelii (J1,45-51) Apostoł Filip przekazał Natanaelowi kojarzonym ze świętym Bartłomiejem...
- Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu.
- Czyż może być co dobrego z Nazaretu?
- Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu.
- Skąd mnie znasz?
- Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym.
- Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!
Tak właśnie jest z nami, musimy mieć namacalny dowód, a zarazem potwierdzenie wszystkiego przez nasz rozum (głupstwo u Boga). W kazaniu były piękne słowa o wątpiących, co znam z traktowania mojej osoby. Lekarz, człowiek wykształcony, a zarazem katolik z wielką łaską (charyzmat odczytywania Woli Boga Ojca z mistyką eucharystyczną)...coś tu nie gra. Tak jest, ponieważ rozumowo podchodzi się do naszej duchowości.
Szatan wie, że naszych dusz nic tutaj nie ukoi...oprócz jedynie prawdziwej wiary katolickiej, gdzie jest Eucharystia czyli Duchowe Ciało Pana Jezusa! Dlatego podsuwa ekskluzywne wyznania, gdzie nie straszą Piekłem (wg Rafała Betlejewskie „nauczyciela” spod ciemnej gwiazdy), obiecują wybranie „wiernych” wymyślonemu bogu, gdzie sami siebie rozgrzeszają...wyliczanka nie ma sensu.
W tym czasie wielcy pragną władzy nad światem, a to normalna wysepka w kosmosie...jak dla trędowatych, tutaj duchowo i to na poprawę. Ludzkość nie obchodzi życie wieczne, a już „jutro” spotkają się z Księciem tego świata, Belzebubem. Cóż da najmniejsza władza, nawet stróża nocnego, gdy zapomnisz o duszy?!
Wg mnie najgorsze jest wyparcie się wezwanych i wybranych (Apostoł Piotr) oraz odejście od wiary...tuż przed śmiercią, Z drugiej strony: ostatni będą pierwszymi, co jest pokazane na nawróceniu się Łotra na krzyżu. To pierwszy święty! Kapłan nie wspomniał, że celem naszego życia jest świętość!
Eucharystia przewijała się w ustach i ułożyła w laurkę. Później, tuż przed wyjściem na modlitwę w towarzyszeniu grającym w piłkę nożną (potrzebuję ruchu)...pragnąłem odczytać intencję. Przypomniały się słowa o karceniu nas przez Boga Ojca...tak jak dzieci przez ojca ziemskiego.
Przez 1.5 godziny trwało moje wołanie (ta wymodlona modlitwa jest na witrynie)...wprost uczestniczyłem w zbawianiu z Panem Jezusem. Tego nie można przekazać. Przepływały wyrzuty sumienia z krzykiem: „jak tak mogłem czynić?!” oraz ludzkie bezeceństwa, w tym głupie cwaniactwo, które reprezentuje premier Donald Tusk z udawaniem baranka w wilczej skórze.
Jako przykład wystarczą jego słowa, który zamieścił – 6 sierpnia dwadzieścia minut przed rozpoczęciem inauguracji prezydentury Karola Nawrockiego - na platformie x…
„Zwracam się do wszystkich Polaków dla których dzisiejszy dzień jest smutny i rozczarowujący. Dobrze wiem, co czujecie - rozumiem was. Wszyscy wierzyliśmy, że uczciwość dobro i miłość zwyciężą. (…) Co to jednak oznacza dla nas – ludzi pragnących uczciwej, wolnej i pięknej Polski: wolnej i pięknej Polski; wolnej od przemocy i nienawiści i pogardy? (…) Bardzo was proszę – nie traćcie waszej wiary w dobro, w uczciwość, w wolność!”
Prawie chce się płakać z powodu jego demonicznej retoryki...z uwagą, że tak Bóg Ojciec karci "wielkich" i "pierwszych"...
APeeL