Od razu zaznaczę, że ksiądz Jan Twardowski twierdził, że bardzo ważne jest odróżnienie wiary „dziecięcej” od wiary „dziecinnej” - czyli od wiary naiwnej i niedojrzałej. Podstawą wiary dziecięcej jest świadomość, że człowiek jest dzieckiem Boga.
Właśnie dzisiaj, gdy to przepisuję w punkcie „Lotto” ze sprzedażą alkoholu (12.09.2025) spotkałem znajomego, który kupił ćwiartkę wódki i piwo ze słowami: trzeba poratować duszę.
- Duszę ratujemy w Sakramencie Pojednania z Bogiem (Pokuty)...
- Ja grzeszę, aby się później modlić, śmiał się przy tym!
- Nie wolno grzeszyć świadomie, a nawet specjalnie!
Spotkałem też małżeństwo katolików, emerytów, którym dałem świadectwo wiary z zapytaniem o cel naszego życia. Mężczyzna odpowiedział, że prosi Boga Ojca o trafienie do Czyśćca. To i tak dobrze, bo większość takich „wiernych” pokazuje na glebę czyli pochówek ciała...z kultem grobów!
Wytłumaczyłem mu, że Czyściec jest miejscem wielkiego cierpienia, bo tam dowiadujemy się, że Królestwo Boże autentycznie istnieje. W prawosławiu skasowali ten Poprawczak i nasz człowiek w Moskwie trafi do Raju lub do Piekła. W Islamie mają jeszcze lepiej, bo tacy trafiają do Raju z dziewicami...po zabiciu w zamachu wielkiej ilości niewiernych!
W przychodni już na „dzień dobry” zaczęło się, bo pierwszy pacjent - mocny facet po zawale - przyszedł z dokumentami do wypełnienia na rentę. Zawsze umawiam się z takimi, przecież to nic pilnego. Po chwilce niespodzianka...wzywają na wizytę domową. Często tak bywa, że odsyłają ciężko chorych z pogotowia (nie przyjmują wezwania), a ja mogą pojechać dopiero po pracy w przychodni.
Tak utraciłem pokój, który będzie podtrzymywany nawałem powtarzających leki (to była wielka zmora, bo chorzy musieli przychodzić, co miesiąc). Teraz jest elegancja-francja, bo wypisuje się bez obecności chorego i to na sześć miesięcy…
Przybyło też wielu kułaków (rolników), których ratuję zwolnieniami (płacą grosze, ale zwalniają na ten czas z podatku rolnego)...wielu nich nie ma żadnych dochodów. Dodatkowo źle się czułem przed nadejściem wyżu (zimnego lub ciepłego), a wówczas mam bóle i zawroty głowy, czasami uciski w sercu. Nie chciałem zapisać tabletki wczesnoporonnej.
To zarazem pomaga, bo wówczas na dyżurach w pogotowiu nie przeoczę ciężkich stanów (udarów, zawałów, ofiar wypadków). Dodatkowym znakiem jest zawsze pobudzenie kotów, które przelatują przed karetkami (w okolicach wsi).
Na Mszy świętej wieczornej prorok Izajasz przekazał (Iz 65,17-21) przybycie Pana Jezusa, co Bóg Ojciec wyraził w słowach: „Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę”...
Psalmista wołał ode mnie (Ps 30,2.4-6.11-12a.13b): „Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu. (…) Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament; Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki”. Taka jest prawda, bo mogłem zginąć już wielokrotnie!
Natomiast Pan Jezus potwierdził to, co wiem o prorokach (Ewangelia: J 4,43-54), że swoi ich nie przyjmują...nie trzeba być prorokiem, bo wystarczy, że spłynie na ciebie łaska wiary.
W naszej parafii jest kółko alkoholików, którym wskazałem, że swoje spotkania powinni zaczynać od Mszy św. w kościele obok, ale ich guru powiedział: „zamiana wody w wino”. Odszedłem zniesmaczony, a właściwie zeszmacony!
Święta Hostia oderwała mnie od ciała fizycznego, a radość sprawiły palące się lampki pod krzyżem i kwiaty. Kupiłem też kwiaty żonie na imieniny, bo wciąż zapominam o tym, a ona to przeżywa, bo od początku jest oddana, a czuje się niewolnicą!
Żona kocha pracę, nie usiądzie nawet na chwilkę, dzisiaj (12.09.2025) kręci się od 5.30! Po wykonaniu wszystkiego w domu zajęła się roślinnością za oknem bloku mieszkalnego.
Sam nie lubię obchodzić własnych, bo są to "uroczystości" typu świeckiego z kłopotami dla znajomych i członków rodziny. Ja mam dobrze, bo moje są w jednym dniu i to w świętego, który walczył ze swoimi zachciankami! Czy może być coś piękniejszego?
Na koniec tej intencji napłynęło zdjęcie Jana Pawła II z dziećmi, co oznacza, ze wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca... APeeL