Ten dzień zacząłem od podziękowania Matce Bożej za to, że była ze mną w ciągu dyżurowym: 24 (czwartek) i 25 (piątek) na 26 (sobotę). Cały czas trwało poczucie obecność Matki Zbawiciela, a moje serce wypełniało dziękczynienie, który można wyrazi w słowach: "Dzięki Matko, że byłaś ze mną!”.

      Na Mszy świętej o 6:30 było zimno, żałują parę groszy za ogrzewanie. Siostra śpiewała - tak jak wczoraj - pieśń o słowach: „To nie gwoździe cię przybiły lecz mój grzech", a ja popłakałem się z wołaniem do Zbawiciela...potwierdzając to że, moje grzechy Go przybiły.

     Właśnie przepłynie nędzne życie, pijaństwo wiele razy mogłem zginąć! Napłynie też uszkodzenie ciała, ale Pan bada sumienie i nasze serce chcąc obudzić do końca.

       Powie o tym także prorok Jeremiasz (Jr 11,18-20): „Pan mnie pouczył i dowiedziałem się; wtedy przejrzałem ich postępki. Lecz Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, bada nerki i serce”.

       W Ewangelii (J 7,40-53) była relacja o wątpliwościach, co do Mesjasza, który mówiąc po ludzku chyba nie miał pochodzić z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? Jednak „jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego?”

      Po Mszy świętej wcześniej padłem w łóżko, a po czasie podziękowałem za wszystko Matce Zbawiciel, a serce zalała miłość do tych, którzy są z Nią na dobre i na złe. To jest bardzo ważne, ponieważ do czasu, gdy nam wszystko idzie chwalimy Boga Ojca, a gdy mamy cierpienie to wielu pyta: "Gdzie jest Bóg?"

      Napłynęła bliskość Królestwa Bożego, Zbawiciela i nowego życia!  Następnego dnia będę wołał w koronce: "o miłosierdzie dla pragnących rozpocząć nowe życie". Właśnie z telewizji napłynie świadectwo wiary faceta, po 40 razach uwięzienia, który teraz jest szczęśliwy, bo odnalazł Zbawiciela!

     Po Mszy św. załatwiłem kartę zgonu zmarłego alkoholika. Jakże Pan okazuje nędzny koniec życia człowieka i swoją łaskę, ponieważ tak sam mogłem skończyć! Moją wdzięczność wyrażę jutro wieczorem, gdy złapie mnie napad nieobecności, ponieważ nie wziąłem tabletek. Właśnie jutro Pan Jezus przebaczy cudzołożnicy z zapytaniem: "kto z was jest bez winy – niech rzuci kamieniem”!

     Czas leci bardzo szybko, wyszedłem na modlitwę, ale nie mogłem odczytać intencji, bo dotyczyła mnie samego. To jest zrozumiałe: dasz coś dziecku i będziesz mu przypominał, że ma ci podziękować?

                                                                                                                        APeeL