W śnie byłem w przychodni z bałaganem, wielką ilość kart chorych oraz dużej grupie dzieci! Nie planowałem Mszy świętej porannej, ale z natchnienia wiedziałem, że mam być na spotkaniu z Panem Jezusem o 6:30. Tak właśnie Pan zaprasza.

      W kościele wzrok zatrzymał obraz Matki Najświętszej oraz tekst prośby do świętego Józefa. Napłynęło cierpienie z powodu zaginięcia syna, który śnił się żonie i to kilka razy w sekundowych błyskach z wrażeniem, że jest głodny i jest mu źle! Płakała przy tej relacji.

     Wyszedłem na zewnątrz z sercem pozbawionym nadziei. Po drodze zabrałem do kościoła dwie siostry...wdowy. W świątyni wołałem do Boga Ojca, aby wyjaśniła się sprawa zaginięcia syna. Powtarzałem tylko słowa „Proszę, proszę”, a to cierpienie i moje błaganie jest także łaską. Inny przeklnie, upije się!

      Dlatego wzrok zatrzymała stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus na Golgocie z Matką i Apostołem Janem oraz zdejmowanie Zbawiciela z krzyża! To największe podziękowanie Stwórcy. Pocieszyła też figura św. Józefa opiekuna Pana Jezusa! Wrócił też tytuł artykułu w piśmie „Miłujcie się”: „W męce Mojej szukaj siły i światła”!

     W czytaniach (Dz 8,1b-8) będzie relacja o wielkim prześladowaniu wyznawców...tuż po zamordowaniu Szczepana! „Wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się (…) A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety, i wtrącał do więzienia.

     Psalmista niezmiennie wołał (Ps 66,1-7): „Z radością sławcie Boga wszystkie ziemie, opiewajcie chwałę Jego imienia, cześć Mu chwalebną oddajcie,

      Pan Jezus w Ewangelii (J 6,35-40) powie: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”. To wiem, bo jest to moja łaska (mistyka eucharystyczna).

     Komunia św. pękła na pół, co oznacza "My". Zapamiętaj: Pan Jezus nigdy...nigdy nas nie opuści ! On wie, że przebywamy na zesłaniu, w „Obozie Ziemia”. Pisze to i płaczę, a w tym czasie napływają słowa pieśni: ”On wie, co udręczenie, co smutku łzy”.

     Po powrocie w domu zastałem płaczącą żonę. Trwa procedura wszczęcia poszukiwania syna (na komendzie). Ponieważ jutro mam dyżur w pogotowiu...wróciłem na ponowną Mszę świętą wieczorną. Po drodze zapaliłem lampkę pod krzyżem. Później próbowałem odmówić modlitwę, ale nie mogłem odczytać intencji, a tak jest często, bo istnieje Boża delikatność, aby Szatan nie zarzucił: „modli się, bo ma podawaną!"

     Nie może wskazywać różnych próśb w naszych intencjach, a także łaski lub podziękowania za zgłoszeniem jego chwały. Tak będzie tutaj, bo w ręku znajdzie się dziękczynienie za Świątynię Opatrzności Bożej oraz artykuł: "Oko Opatrzności Bożej". Dopiero na dyżurze popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz cała moja modlitwa przebłagalna...z przerwami (3 godziny).

                                                                                                         APeeL