Urszuli Ledóchowskiej

     Na Mszy świętej od 6:30 poprosiłem Matkę Świętą o opiekę nad synem, którego nie ma nadal. Moje serce zalał ból z powodu poczucia zesłania na ten "padół łez" z bezmiarem cierpień. Od ołtarza popłynie słowo Boże...

    W Dziejach Apostolskich (Dz 28,16-20.30-31) będzie dalsza relacja z napadu Żydów na św. Pawła. Tam, gdzie mieszkał z żołnierzem przez dwa lata „zaprosił do siebie najznakomitszych Żydów". 

    Powiedział do nich: "Nie uczyniłem, bracia, nic przeciwko narodowi lub zwyczajom ojczystym, a jednak wydany zostałem jako więzień w ręce Rzymian, którzy po rozpatrzeniu sprawy chcieli mnie wypuścić, dlatego że nie ma we mnie winy zasługującej na śmierć”. Wskazał im, że „dla nadziei Izraela dźwiga te kajdany”.

     Psalmista wskazał (w Ps 11,4-5.7), że Bóg Ojciec bada „sprawiedliwego i występnego, nie cierpi (…) miłujących nieprawość. (…) ludzie prawi ujrzą Jego oblicze”.

     W Ewangelii (J 21,20-25) Pan Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom, a ciekawski Piotr zapytał Go który z Apostołów jest zdrajcą? Pan odpowiedział, ze: „Jeśli Ja chcę, aby pozostał aż przyjdę, co tobie do tego?”

     Po Eucharystii duszę zalała miłość Boga Ojca, który - tak jak ja - oczekuję na powrót każdego Swojego syna! Rozumie to każdy kochający kogoś bliskiego, szczególnie własne dziecko! Zapaliłem lampkę pod krzyżem Zbawiciela.

     W telewizji trafiłem na piosenkę miłosną (tango) ze słowami: "dla Ciebie pragnę żyć", a moje serce zalała miłość do Zbawiciela. Później zetknę się z pozbawionymi miłości w Domach Dziecka, w rodzinach zastępczych oraz trafię na pieśń (Lednica): "Abba Ojcze", a łzy zaleją oczy. Miłość sprawia morze cierpień…

     W pieśni są słowa, że Pan Jezus nauczył nas wołać z powtarzaniem: „Abba Ojcze! Abba Ojcze!” (…) Bóg (…) wyswobodził nas ze śmierci. Wszyscy jesteśmy braćmi Jesteśmy jedną rodziną. Tej prawdy nic już nie zaćmi i teraz jest jej godzina. Abba Ojcze! Abba Ojcze!”

                                                                                               APeeL