ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO
Dzisiaj nie mogę być na Mszy świętej, ponieważ mam dyżur w pogotowiu od 7.30. Zabrałem „Poemat Boga - Człowieka”, gdzie chciałem znaleźć opis Wniebowstąpienie Zbawiciela.
Dobry początek, spokój, sen i kawa, a dzisiaj jest dodatkowo lekarz ambulatoryjny. W moim pragnieniu modlitwy z trudem doszedłem do odczytu intencji w której przepłynęło cierpienie żony z powodu zaginięcia syna oraz mojej matki ziemskiej i Matki Bożej...cierpiącej nawet w momencie Wniebowstąpienia Syna Bożego (rozłąka).
Łzy zalewały oczy, a z serca wołałem do Najświętszego Taty z prośbą, aby zlitował się nad żoną i dał natchnienie synowi do powrotu. Teraz intencję potwierdziła „duchowość zdarzeń”...w tym wezwania karetki:
- matki do syna alkoholika
- żony i dzieci do męża byłego policjanta, który nie trzeźwieje od dwóch tygodni
- będzie też transport chorej kobiety która martwi się o syna
- w szpitalu spotkam matkę przytulającą chore dzieciątko, które musi zostać w szpitalu.
- piszę to, a z telewizji płynie informacja o porwanych Polakach w Iraku, a w sercu jestem z ich bliskimi!
- dalej trwa sprawa porwania i zamordowania syna Olewnika
- babcia jest zaniepokojona chorobą dziadka
- napadnięci bracia, ciężko ranni i ich matka…
- tuż przed północą w szpitalu w szpitalu natknąłem się na pismo ze zdjęciem rannego chłopca w Iraku.
Z przerwami płynęła moja modlitwa przebłagalna, a tym czasie przepływał cały świat...szczególnie miejsca okrutnych wojen z losem Palestyńczyków oraz Irakijczyków. Do tego problemy niewiast w naszej ojczyźnie, gdzie wiele rodzin żyje w biedzie i nie możliwości leczenia dzieci oraz osób w różny sposób uzależnionych…
APeeL