Żona wczoraj poszła na pielgrzymkę, a ja spełniłem prośbę lekarki: przyjąłem jej dyżur w ambulatorium pomocy doraźnej. Jest to praca mecząca z nawałem obcych, przyjęcia trwają w pospiechu i zmęczeniu, można zrobić błąd. Miałem taki jeden raz i zrezygnowałem, bo przyjęcia trwają 12 godzin bez przerwy. Arystokracja lekarska nie plami się takimi zajęciami, ale na urlopach wpychają ich pacjentów do mnie.

       Zapowiedzią umęczenia był potrójny znak: z mojego bałagany wypadł obrazek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem, kawałek ciernia i gwóźdź!

       Dodatkowo rano nie włączył się budzik (stara bateria), ale zdążyłem na Mszę św.!

1. W czytaniu z Księgi proroka Habakuka (Ha 1,12-2,4) padną słowa wołania do Boga Ojca: „Czyż nie jesteś odwieczny, o Panie, Boże mój Święty? Przecież nie pomrzemy! Na sąd go przeznaczyłeś, o Panie, lud Chaldejczyków, zachowałeś dla wymiaru kary. Zbyt czyste oczy Twoje, by na zło patrzyły, a nieprawości pochwalać nie możesz. Czemu jednak spoglądasz na ludzi zdradliwych i milczysz, gdy bezbożny niszczy uczciwszego od siebie?”

     Pan odpowiedział na tę skargę: «Zapisz widzenie, na tablicach wyryj, by można było łatwo je odczytać. Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi; a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie. Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności».

2. Dzisiaj Pan Jezus (Mt 17,14-20) uzdrowił epileptyka na prośbę jego ojca.

     Po Mszy św. będzie litania do Matki Zbawiciela oraz błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, bo jest to pierwsza sobota i łączność z pielgrzymką.

       Zdążyłem co do minuty na dyżur w pogotowiu 8.00)! Trafiłem na straszny dzień - 10 godzin szarpaniny, nie było możliwość wypoczynku, ale miałem chwile radości z pomagania. Wykonałem blokadę przyczepów dwa punkty u pani, która specjalnie wróciła, aby podziękować. Wszystkim, którzy trafiali pomagałem - jak tylko mogłem i mówiłem o życiu przed nami, wierze i Bogu Ojcu Bogu...siałem Słowo Boże!

     W ręku znalazła się: książeczka „Idźcie na cały świat”, „Echo" Medjugorja oraz artykuł w „Gazecie wyborczej” o Janie Salachu z AK z Powstania Warszawskiego, słowa Świętego Jana od Krzyża i świętej Teresy z Avila.

      Miałem chwilę słabości, a w tym momencie jakby na znak trafiła się pacjentka, która codziennie dojeżdża do pracy blisko W-wy, gdzie całe noce wykonuje kosze, kubły, naczynia z plastiku…

                                                                                                                                        APeeL