Jak żyłem tyle lat bez Boga? Przed snem miałem w ręku artykuł; „Pan mój i Bóg mój” w „Zawsze wiernych” (ładnie piszą, ale nie chcą wrócić do Jedności).

    Teraz radość w duszy z powrotu Pana. W tej radości idę na dodatkową mszę jako dziękczynienie za łaski. Komunia święta rozpływa się w ustach, a pokój i słodycz oraz ukojenie falami zalewają duszę. Jak opisać  obecność Pana? Zrozumiesz to na niewidomym, który  czuje bliskość swojego opiekuna.

    Po zjednaniu duszy z Bogiem z mocą mogę powiedzieć; ”ja i Pan, ja i Pan, My”. W czasie przejście na mszę dominowała radość i pragnienie dziękczynienia, a  teraz wracam z Panem w sercu. Jak wyrazić tą słodycz bycia razem i pokój z poczuciem bezpieczeństwa?

    Nawet ciało mam mocniejsze z dziarskim chodem. Nie ważne żadne sprawy. A ty chcesz dowodu na Istnienie Boga! Jaki dowód możesz dostać, gdy nie pragniesz, aby Jezus stał się królem twego serca. Bóg nie przybiegnie ot tak, na czyjeś widzimisię. To próba zawierzenia i szczerości.

    Niespodziewanie napadł na mnie Szatan. Uderzył sprytnie na szczycie uniesienia...przez niewiastę, która nie ma świadomości walki duchowej. Jak większość ludzi wini osobę, a nie widzi działania Przeciwnika Boga. To typowy błąd. Uśmiecham się, ale pokój zniszczony.

    Pokierowany przez Pana z pliku książek biorę „Poemat Boga - Człowieka” ks. IV t II „Vox Domini” który otwiera się na rozmowie Pana Jezusa z Uczniami o udzielanych przez Boga łaskach.

    Jezus tłumaczy, że człowiek otrzymujący łaskę od Boga nie może w pełni wydać owocu, ponieważ nasza przeszłość pozostawia w nas niezatarte skłonności. („zagrzybiony dom”). Dusza ożywiona w swoim wnętrzu nadal jest słaba. Pan Jezus przychodzi z pomocą i przynosi pocieszenia, gdy widzi nasze pragnienie i wytrwałość w oczyszczaniu się.

  Dalej Pan wyjaśnia, że Bóg udziela nam darów, uprzedza i poucza, a każdy z nas musi określić jak nimi się posłużyć.

    „Nauczanie (...) powinno być poparte czynami. Trzeba więc uświęcać siebie, aby móc powiedzieć; „Czyńcie to, co ja, bo to jest słuszne (...) praca nad innymi (...) zobowiązuje nas do doskonalenia siebie, abyśmy nie musieli wysłuchiwać, czynionych pod naszym adresem przez nawracanych ludzi (...)”.

    Tutaj trafiłem na piękne słowa w rozdziale „Różne pouczenia” (str. 166):

„(...) Udzielenie człowiekowi nadzwyczajnych darów to największa i najpełniejsza próba wzniesienia go na wyższy stopień, a także próba świętości jego woli. Bardzo często człowiek jest przez to odurzony „po ludzku” i z „duchowego” staje się całkowicie „ludzki”. Potem zaś schodzi w dół i staje się „szatański”>>

<< (...) Dar dawany osobom grzeszącym z powodu złośliwości powiększa ich winę, gdyż zwiększa ich pychę. Dar Boży biorą oni bowiem za słabość Boga (...) za owoc ich własnych zasług. (...) Dar Boży zamienia się w nich w szatańska truciznę (...)”.

  To bardzo proste. W niedalekiej odległości szczęściarz z „To-To” wybudował wielką i piękną kapliczkę, a wielu wygrana gubi. Tak jest też z darami Bożymi.

    15.00 Siostra Faustyna mówi, że „(...) ani łaski, ani objawienia, ani zachwyty i żadne dary udzielane duszy nie czynią ją doskonałą, ale wewnętrzne zjednoczenie (...) z Bogiem. Te dary są tylko ozdobą duszy (...) od nas zależy czy chcemy przyjąć łaskę Bożą (...) czy będziemy z nią współpracować czy ja zmarnujemy (...)”.

    Zobacz sens zapisywania przeżyć. Napływa polecenia jakie miała M. Valtorta oraz s. Faustyna; „pisz”. To samo dotyczy moich świadectw, które przekazuję  potrzebującym dowodu na istnienie Boga. Ja nie napisałbym nic sam z siebie. Przecież większość „materiałów” do odczytu intencji Pan „wykłada mi na stoliczku”!                                                                                                                           APEL