Nie wiem dlaczego, ale od wczoraj oczy Pana Jezusa z Całunu są pełne pogody. Pocałowałem św. Twarz  i wyszedłem na spotkanie. Mróz...-11 stopni, a serce pełne radości i pragnienia modlitwy.

    Dzisiejszy dzień duchowy składał się z dwóch Mszy św. Na porannej Bóg przebaczy mi grzechy, a na wieczornej podziękuję za wszystkie otrzymane łaski. To wynikało z czytań, które płynęły z mojej duszy.

    W kościele trafiłem na opóźnioną Eucharystię i śpiew kobiet: „wielbię Ciebie”. Z serca wyrwało się wołanie: „Panie mój! Drogi Jezu. Kocham Cię”, a miłość do Zbawiciela rozrywała serce. Powtarzano też: „Jezu ufam Tobie”, a ja chciałbym, aby to trwało do końca życia. Na wejście otrzymałem błogosławieństwo i nawet teraz, gdy to zapisuję chce się płakać.

    Dzisiaj król Dawid popełnił niecny czyn. Spodobała mu się kąpiącą się brzemienna Batszeba, żona Uriasza Chetyty. Król zaprosił go i upoił, a następnie wysłał w środek boju, gdzie walczyli dzielni żołnierze nieprzyjacielscy...tam został ugodzony i zginął. Ten postępek Dawida nie podobał się Panu. 2Sm 11

    Sługa Boga dopuszcza się takiego czynu. Cóż dziwić się naszym cichociemnym, którzy uważają, że Boga nie ma i nikt nie dowie się o ich skrytobójstwach!

    Przepłynęły moje grzechy i wkoło prosiłem Boga o przebaczenie, a czyniłem to wołając za psalmistą: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego".

   "(...) Uznaję bowiem nieprawość swoją i grzech mój jest zawsze przede mną. Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą. (...)  Odwróć swe oblicze od moich grzechów i zmaż wszystkie moje przewinienia. Zmiłuj się, Boże (...)”. Ps 51

    Podczas każdego zawołania krzyczałem „pięknie, pięknie”, a serce łapał skurcz. Przy tym ciężko wzdychałem: „Jezu kochany! Panie!”. Grzech wyzwala poczucie niegodności i sami czujemy, że jesteśmy w rozłące z umiłowanym Bogiem. Im większe oddalenie tym większy krzyk i pragnienie otrzymania przebaczenia!!

    Po Komunii św., która rozpłynęła się w ustach stała się cisza. To odczucie duchowe:  święta cisza, cisza...cisza...! Podjechałem pod krzyż Pana Jezusa i zapaliłem lampkę.

    Wyjaśniło się pełne pogody „patrzenie” Pana Jezusa z Całunu. Ktoś powie, że to mi się zdawało. Inny zapyta jak Jezus może uśmiechać się do mnie z obrazka? Ludzie w swojej małości, a dodam, że nawet w miałkości negują to, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Bóg nie może spojrzeć z miłością lub przybrać pogodne oblicze?

    Przed snem czytałem słowa Marii Valtory o Panu Jezusie, który przybył do jej komnaty. Zdziwiłem się zejściem naszych doznań, bo właśnie widząca wołała: „Jezus jest tutaj! Jest tu! Uśmiecha się do mnie  (...) O! Nikt, jeśli sam tego nie doświadczył nie zrozumie”!

   Przestań tylko wyciągać imprimatur papieskie, bo na moich oczach do Watykanu wdarła się Piąta Kolumna (NK)...ich członkowie mają zalecenie: jak uważasz, że w Eucharystii jest Pan Jezus to Jest, a jak uważasz, że nie ma - to nie ma!

    Można to rozszerzyć na duszę, a dalej nawet na Istnienie Boga. Przy tym ładnie grają i śpiewają. Uważam, że powinni być zaproszeni przez Jurka Owsiaka, bo też lubi kościoły w czasie zbiórek!

    Na Mszy św. wieczornej były inne czytania, a w Ps 89/88 padały słowa podziękowania: „Na wieki będę opiewał łaski Pana”. Komunia św. ponownie rozpłynęła się w ustach. „Pobłogosław Jezu drogi tych, co Serce Twe kochają. (...) Za Twe łaski dziękujemy (...) w darze dusze Ci niesiemy, by nas Serce Twe kochało”.

    Ten sam dzień, takie same nabożeństwa, a jakże różne. Rano trwał ból, a teraz serce zalewała wdzięczność za otrzymaną łaskę przebaczenia! Dzisiaj mówiłem o naszej niewdzięczności...w PZU, sklepie i w warsztacie.

    Jakże trudno jest podziękować Bogu, a mamy łóżka, buty, czapki, a nawet świeży chleb...kościół i ojczyznę. Nie dziękujemy za rzeczy widzialne, a cóż dopiero za Cud Ostatni (Eucharystię), która przynosi nam  z b a w i e n i e! 

    Ja zapisuję moje przeżycia, aby ktoś mógł je porównać ze swoimi. Naprawdę wszystko zrozumiesz, gdy jeden raz zaznasz Bożej Słodyczy...  

    Myślałem o wdzięczności za otrzymane łaski, ale następnego ranka - tuż po przebudzeniu - dusza zaśpiewała: „więc podaruj, podaruj mi Panie, tylko jedno, tylko Twoje p r z e b a c z e n i e”.       APEL