Noc. Ciężka mgła, chwilami nie widać jezdni. Pędzimy do nieprzytomnej, młodej kobiety. W drodze słucham słów papieża o krzyżu:
<< Błogosławiony:
Krzyż Jezusa narzędzie hańby ludzkiej
krzyż przy porodzie i przy śmierci
krzyż w ręku umierającego, przy drodze i na piersi...”krzyż na drogę”! Chwała Ci Panie! >>
Pacjentka poślizgnęła się i upadła na róg schodów. Leży nieprzytomna z "dziurą” w czole. Jej matka chodzi ze złożonymi rękami i powtarza: „Jezu...Jezu”! Mój wzrok zatrzymał bardzo piękny drewniany krzyżyk na ścianie korytarza. „Panie Jezu! pociesz ją! Proszę Cię, Panie Jezu!”
Z chorą znalazłem się w Warszawie...w środku miasta, w szumie napłynęła bliskość Pana Jezusa, a łzy zalały oczy. Nagle wiem, że dzisiaj jest święto: „Matki Boskiej Gromnicznej”! To oznacza, że mam mieć dzień wolny dla Boga. Czekałem na to natchnienie i dopiero teraz zobaczyłem, że zamiana dyżuru nie była przypadkowa.
W domu napadło mnie zniechęcenie, senność, nie mogłem się skoncentrować, a to działanie od złego, który podsuwał, że „do kościoła pójdę później”. Każdy z nas ma próg w domu i wiesz, co się stało z młodą niewiastą! To oznacza "później"...
Wyzwoliłem się z tego wpadłem po wyrównanie pensji, a niespodziewanie dali duże pieniądze. Żona zdziwiła się przyniesiona „paczką”, a miała do mnie żal, że nie kupiła sobie ładnego swetra.
Nigdy w życiu nie byłem na takiej Mszy św. Myślę, że wielu wrogów wiary nawet nie wie jak pięknie wygląda lud ze świecami. Stałem na chórze zadziwiony i pytałem sam siebie...czy tak świecą dusze wszystkich ludzi?
Teraz wiem dlaczego miałem takie przeszkody. Wielu zwykłych ludzi nie idzie wówczas do kościoła! Odbierają to jako: „nie mam chęci, pójdę później, teraz jestem senny, nie odczuwam potrzeby". To sprytna zagrywka złego!
Zły nigdy nie powie: "nie idź do kościoła", ale zrobisz to co on chce! Analizując przebieg tych dwóch dni - jasno widać pomoc duchów opiekuńczych. Nie miałem przecież żadnego zamiaru iść do kościoła i nigdy nie przeżyłbym tych wrażeń, bo byłbym w pracy.
Ponadto postanowiłem nie brać „lewych” dni wolnych i w następnym tygodniu będę pracował. To kara za wszystkie chwile stracone na kartach i na pijaństwach!
Refleksje z czytania duchowego. Człowiek fizyczny ulega stałej degradacji. Niezmienny jest Bóg, niezmienna jest nauka Pana Jezusa. Ciało moje musi umrzeć naprawdę, a dusza moja musi umrzeć dla świata...jeszcze podczas tego życia. Muszę iść drogą nauki Jezusa, muszę stale przemieniać się, czynić to każdego dnia - poprzez wiele prób, cierpień, pokus i zdarzeń.
„Ty Panie znasz to wszystko i wszystko wiesz, co będzie ze mną. Ty Panie jesteś moim trenerem podczas tego biegu. Wszystko co złe przemieni się w dobre - za Twoim przewodem! Nikt nieczysty nie może zbliżyć się do Ciebie, a Ty wybierasz raczej to co nieczyste. Każdy z nas wyposażony jest we wszystko co potrzebne aniołom. Trzeba tylko zmienić serce i iść za Tobą! Nic co złe nie pochodzi od Ciebie. Przekaż mi Panie całą prawdę o krzyżu!”
Do Polski przyjechała para Kahunów („biała magia”). Bilety po 45000 zł, dwa dni nauki. „Jezu mój! Twoja nauka jest za darmo i nie chcą Ciebie"...
O to samo pytała Halina Winnicka, ale stwierdziła, że wszyscy wracają (tą okrężną drogą) do naszego kościoła... APEL