Od żony i córki napływa rozdrażnienie, bo szykuje się przyjęcie z okazji jej 18-lecia! Nie chciałem być w tym czasie w domu i niespodziewanie otrzymałem propozycję przyjęcia dyżuru w pogotowiu.
W środku pracy w przychodni była przerwa, a później zgłaszali się pacjenci, narastało rozdrażnienie...tuż przed wyjściem na dyżur przybyła przestraszona chora!
Powiedziałem jej, aby unikała lekarzy, bo jest zdrowa, a straszy ją zły, bo jest wierząca: „Poddaje się pani podsuwanym monotonnie tym samym myślom. Nie znajdzie pani pomocy i pocieszenia w stworzeniu ziemskim”.
Strachy o zdrowie to tajna broń szatana i dzisiaj każdemu czytającemu zalecam, aby pobiegł do Pana Jezusa, Dobrego Lekarza, a dopiero później szukał "pomocy”...bardzo często niepotrzebnej!
Dla przykładu podam aktualny kłopot...zakażenie układu moczowego, które złapało mnie po 25 latach (styczeń-luty 2015 r.). Myślałem o grzybicy, ale leki nie pomagały...także doustne i nie wiedziałem skąd ta udręka.
Pan wskazał na opracowanie starego zapisu, gdy miałem ten sam problem, bo pomagają okłady z kwasu bornego (gotowy Borasol - 3.5 zł). A skąd zakażenie? Mam zwyczaj spuszczać wodę podczas siedzenia na sedesie, a przy dużym strumieniu to dawało kontakt z bakteriami. Sam nie wpadłbym na to. Ten, kto ma podobny problem to rozumie otrzymaną pomoc!
Przed wyjściem do pogotowia poprosiłem Pana Jezusa o pocieszenie...nadeszło uspokojenie, a dodatkowo pięknie śpiewał Krzysztof Krawczyk.
- Kolego to bardzo niebezpieczne...pan śmieje się z diabła! Z tego wynika, że ktoś, kto uznaje, że on jest zacofany! Przestrzegam pana przed tym, bo wpadł pan w jego objęcia. Nie daje panu chwili wytchnienia i wpuszcza szaleńczą nienawiść do żony (rozwód).
- Trzeba postępować zgodnie z rozumem!
- Nie zgodnie z rozumem ani ze swoją wolną wolą, ale zgodnie z wolą Boga Ojca...!
Czytam o Jezusie:
- Jezu przebywaj w głębi mego serca, bo wówczas mam wielką radość!
- Spraw Jezu, abym głosił prawdę o Tobie.
- Jezu umocnij mnie, ogarnij i oświeć. Tyś moim Życiem!
- Bądź ze mną Jezu! Spraw, abym nauczał przykładem.
Właśnie przyprowadzono aresztanta, który dwa razy zemdlał...z głodu! Dałem mu parówki i kawałek chleba. Popijał wodą i dziękował... APEL