Kapłan woła: „spraw Panie Jezu, abyśmy chwalili Cię i miłowali wszystkich ludzi”. Podszedłem do spowiedzi, bo jedynie tak mogę przybliżyć się do Boga. Czystość naszej duszy może sprawić tylko kapłan.

    Poprzez niego przekazałem Panu Jezusowi moje pragnienie uzyskania mocy duchowej, aby wyzbyć się niechęci do prześladowców. Łzy zalały oczy po otrzymaniu przebaczenia, a także podczas zapisywania  tych doznań. Mam pobożnie odmówić koronkę do miłosierdzia.

    Kapłan zna moje kłopoty z Izba Lekarską i rozumie potrzebę pozbycia się niechęci do kolegów powołanych do czuwania nad przestrzeganiem prawa, ale każda władza wypacza. Stąd manipulacje, tajeniu dokumentów i jawne krzywdzenie. 

   „Ojcze nasz”. Wzrok zatrzymała stacja: Pan Jezus zdjęty z krzyża oraz obraz Trójcy Świętej. To sekundowe „spojrzenia” w Świetle Ducha Świętego wstrząsające sercem. Wszystko powtórzyło się po przyjęciu Komunii św. a wielka  słodycz zalała duszę.

    Cały czas trzymałem krzyżyki otrzymane od Pana Jezusa w W-wie, bo za OIL przy Puławskiej jest piękna figura Zbawiciela ubranego w czerwony płaszcz (tam je znalazłem). Z wdzięczności pod "moim" krzyżem zapaliłem lampkę.

    Na ten moment w telewizji pokazano staruszków obchodzących 80-lecie pożycia małżeńskiego, a to symbol wierności w miłości...aż do grobu.

   Pojechałem na czuwanie do kaplicy miłosierdzia z relikwiami s. Faustyny, gdzie św. Paweł powiedział: „(...) Niech trwa w nas braterska miłość. (...) We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane (...) Hbr 13, 1-8

    Przykładem wiernej Bogu jest św. Jan Chrzciciel...„(...) król posłał kata (...) Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie (...)”. Mk 6, 14-29.

    Podobnie s. Faustyna i JP II. Kapłan mówił o jego duchowości. To człowiek modlitwy, pełen wolności wewnętrznej, miłości i miłosierdzia, szerzący pokój między religiami i narodami. Po Komunii św. słodycz i pokój zalały serce, wołałem do Boga za kolegów i nie mogłem opuścić kaplicy.

    Zapytasz jak odczytałem intencję? Wiedziałem, że dzień dotyczy miłości, a wszystko rozegrało się błyskawicznie następnego dnia:

- żona opowiadała o kobiecie, która zawsze z wielką miłością mówi o swoim  mężu na wózku inwalidzkim

- wróciły obrazy jubileuszu najstarszych małżeństw

- w ręku miałem „Fakt” piszący o miłości Marcinkiewicza

- żona przyniosła mi czekoladę z napisem „Kocham Cię”...

Wspólnie popłakaliśmy się, bo właśnie z radia „Maryja” płynęła piosenka do Serca Pana Jezusa: „(...) przebaczenia ześlij dar (...) proszę Cię, proszę Cię  (...) miłość Twoja wierna jest (...)”.

     Zadaną pokutę (koronkę do miłosierdzia) odmówiłem trzy razy:

- ustnie...na korytarzu przychodni w oczekiwaniu na okulistę   

- uroczyście w kaplicy miłosierdzia

- p o b o ż n i e...umierając podczas zawołań, ale to jest nieprzekazywalne.

    Wstąpiłem do sklepu na którego drzwiach zauważyłem dwa wielkie serca i kupiłem żonie puszkę lodów...                                                                                                                             APEL