Przed wejściem na Mszę św. wieczorną przepłynęły moje grzechy z poczuciem wstrętu aż krzyknąłem Jezu! Na schodach prawie usłyszałem diabelski wyrzut: na kolana, a to w wydaniu ludzkim oznacza teraz udaje świętego, a co wyprawiał wcześniej?
Tą metodę stosują bolszewicy, bo wyciągają różne brudy sprzed lat i w ten sposób zabijają ludzi prawych. Bóg nigdy nie wymawia przebaczonych grzechów, bo zna nasze słabości i pragnie abyśmy w Sakramencie Pojednania wciąż wracali do Niego, bo sami sobie nie poradzimy.
Po Eucharystii, która ułożyła się w zawiniątko padłem na kolana i w kilka sekund zostałem całkowicie przemieniony...straciłem ciało i nawet nie mogłem wstać na zakończenie nabożeństwa! Łzy popłynęły po twarzy, bo właśnie siostra zaśpiewała: „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym...”.
Jak odczytałem intencję? Uwagę zwróciły strony tytułowe dwóch dzienników:
- „Super expressu”, gdzie Władysław Kozakiewicz chwalił się: „dziewczyny same wskakiwały mu do łóżka”.
- „Faktu” ze zdjęciem Tomasza Jacykowa, który w podobny sposób wyznał: „spałem z pedofilem” Wojciechem Kroloppem.
Później poszło już gładko:
Jan Nowicki „Mężczyzna i One” przed śmiercią postanowił pochwalić się swoimi grzechami, a to autorytet moralny, wybitny aktor i pedagog. Ktoś napisał słuszny komentarz: stary zboczuch.
Ks. Wojciech Lemański rwący się do wywiadów z lewakami nad którym troskliwie pochyliła się Katarzyna Wiśniewska z całą redakcją „Wyborczej” oraz Monika Olejnik z TVN24. Teraz „wierni” parafianie podpisali cyrograf żądający jego powrotu do Jasienicy! Towarzysze potrafią bronić „swoich”.
Film „Adoracja” w którym nagi pederasta zaleca się do Pan Jezusa na krzyżu w C.S.W.
Babcia w „Super expressie” żaliła się, że ostatnio nie grzeszyła, a teraz już nie może. Jeszcze bezwstydnice rozbierające się dla własnej przyjemności lub jako prostytutki.
Nawet nie trzeba wymieniać Romana Kotlińskiego („Byłem księdzem”), który z cudotwórcy (Eucharystia) dołączył do watahy wilków zabijających owieczki oraz aktywistów homoseksualnych: kaznodzieję Roberta Biedronia oraz „szczekacza” Krystiana Legierskiego.
Piszę, a właśnie na Konwencji Krajowej Platformy przemawia Donald Tusk...naczelny kłamca RP. Nudzi jak zwykle o standardach moralnych oraz służebnej roli partii, chwali odwołanych ministrów i dziękuje im za sukcesy!
W ręku znalazła się zmodyfikowana przez mnie na dyżurze (24.03.1989): „Droga Krzyżowa” ze wstrząsającymi zawołaniami. Następnego dnia - podczas adoracji przed Najświętszym Sakramentem - będę wołał za tych braci:
<< Jezu! Chryste! dla nas zniosłeś udręczenia duszy: gorycz, niepokoje, boleść, zdradę ucznia i narodu, śledzenie, donosy, fałszywe oskarżenia, niesprawiedliwe sądzenie, zniewagi, obelgi, szydzenie i pośmiewisko ludu.
Dla nas zniosłeś; biczowanie przy słupie, ukoronowanie cierniami, policzkowanie, oplwanie, odarcie z własnych szat, odzianie w strój chorego psychicznie, kaleczenie, wymyślne udręki, tortury i smutek, gdy otoczony przez zgraję nieprzyjaciół słuchałeś ich obelżywości. >>
Za Tobą wołam: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią"... APEL