Po wczorajszej Mszy św. porannej kupiłem Panu Jezusowi  dwie małe choinki w pięknych doniczkach i postawiłem pod „mój” krzyż. Zapaliłem lampkę, a moje serce zalała podwójna radość, bo byłem zadowolony, że Pan Jezus ma tak pięknie.

    Na ten moment w ręku znalazł się zapis z 11.06.1995 z moim wołaniem: „Jak mam to wszystko wynagrodzić mojemu Jedynemu i Ukochanemu Ojcu. Wszystko jest w Jego Świętych Dłoniach, tylko On może odmienić nasze dusze, a nawet przebieg każdego dnia życia”!

    W ręku miałem też książeczkę „Droga do Nieba”, która otworzyła się na pieśniach ze słowami pełnymi dziękczynienia; „Niechaj z nami będzie Pan (...) chcemy Nim na co dzień żyć (...) Błogosław duszo moja Pana (...) Pan Bóg jest naszym Stwórcą (...) Dziękuję Ci, Ojcze nasz za święte Imię Twoje (...) Chwalcie Pana, bo jest dobry (...) co dzień głoście Jego Zbawienie”. 

     Nie mam jak zrewanżować się Panu Jezusowi za oddanie życia także za mnie z otworzeniem Domu Boga. Nie mam jak podziękować za codzienny bezmiar łask i dlatego drugą Mszę św. przekażę dodatkowo „za budzących gniew Boga” (29.01.2015), który zejdzie się z zapisem: „za tych, którzy Bogu przynoszą wstyd” z pismem do Jerzego Urbana (11.06.1995).    

    Większość ludzi nie widzi łaski zdrowia, dachu nad głową i codziennego chleba. Nie widzi też pomocy Boga w codzienności, w sprawach drobnych i poważnych:

- zamek zaciął się w drzwiach przed wyjściem do kościoła, a nie po powrocie lub z dalekiego wyjazdu

- nie zauważyłem samochodu, ale go nie uderzyłem, bo wcześniej prosiłem Św. Michała Archanioła o ochronę

- koledzy lekarze nastają na mnie, ale Pan miesza ich szyki

- napadają na mnie opętani bolszewizmem, ale jakoś prosperuję

- siostra zagarnęła majątek, ale właśnie zadzwoniła, bo szkodzi nawet sobie. 

   Zły wpuszczał zniechęcenie, bo wiedział, że mam pojechać o 18.00 na drugą Mszę św. do kaplicy Miłosierdzia Bożego za „budzących gniew Boga”. Ja wiem, że tylko garstka powstrzymuje karę, która spadnie na uśpioną przez szatana ludzkość!

    Jej wyrazem jest wieloletnie skryte działanie "naszego człowieka w Moskwie". Ewa Ewart ukazała jego życiorys, ale zapalił się most w W-wie i TVN próbowała juz drugi raz zataić prawdę! Pan Bóg już dawno ukróciłby działania opętanych władzą nad światem, ale przywódcy UE pod przewodnictwem Donalda Tuska nie „kłaniają się księżom” i hołdy składają sami sobie...

    Pięknie, pięknie. „Jezu ufam Tobie...Jezu ufam Tobie...strzeż mnie Dobry Jezu”. Żadnym językiem nie wypowiesz i nie uda się opisać serca zjednanego z Panem Jezusem.

    Po nabożeństwie zaprosiłem znajomą na jutrzejsze nabożeństwo do Matki Bożej (pierwsza sobota), bo nie słyszała o takiej uroczystości. Nie wiem gdzie szuka mocy, bo znalazła się w wielkich tarapatach życiowych, ale nie przybędzie. 

    Nie mogłem dojść do siebie po zalaniu przeżyciami duchowymi: „Pan moim światłem i zbawieniem moim. (...) Pan obrońcą mego życia (...)”.  Ps 27

    W zapisie z 1995 roku sam pocieszałem syna, który wówczas martwił się o pracę. Poprosiłem, aby swoją sprawę zawierzył Matce Bożej, bo „najważniejsze jest nasze zbawienie”. Dodatkowo na chybił/trafił otworzyłem mu książkę, która miałem w ręku, a tam Pan Jezus powiedział, że „Jego Oczy spoczywają na nim”...

   Dopiero 16.02.2015 odczytałem tą intencję i odmówiłem modlitwę "za pełnych dziękczynienia" podczas adoracji przed Najświętszym Sakramentem...                                                         APEL