Po wczorajszym dniu z podwójnym krzyżem i siedzeniu w nocy przysnąłem, a to czas na spotkanie z Matką Pana Jezusa. W drodze do kościoła cieszyły gołębie i zapalona wczoraj lampka pod krzyżem przy cmentarzu.

    Na Mszy św. stali bywalcy, głównie starsze panie, ale nie przyszła zaproszona wczoraj, która potrzebuje przytulenia Matki Bożej, a nawet nie słyszała o takim nabożeństwie (Pierwszej Soboty)...kto ją może pocieszyć?

     Płynie Psalm: „Pan mym pasterzem nie brak mi niczego”. Tak, bo Pan Jezus prowadzi mnie i strzeże, a wczoraj śpiewaliśmy „Jezu ufam Tobie". Pan zabezpiecza mój byt i daje Opatrzność, a w wydaniu ziemskim to kody, zamki, przypominanie mi wszystkiego.

    Eucharystia ułożyła się w formie kwiatu...to jakby podziękowanie Pana Jezusa za moją wczorajszą pomoc w niesieniu Jego krzyża...nawet stałem pod taką stacją.

   Po powrocie do domu "spojrzał" wizerunek Pana Jezusa z Całunu z okładki „Prawdziwego Życia w Bogu”. Po otworzeniu tego tomu Zbawiciel zapytał: „czy pozwolisz Mi wypocząć w tobie”? Dodał jeszcze, abym Go szukał, pragnął z żarliwością i błogosławił. ”Przyjmij także Moje Błogosławieństwa. Nie jesteś sam”.*

   Od kilku miesięcy jestem zaszokowany prawdziwością przeżyć mistycznych Vassuli Ryden, a mój dzisiejszy dzień jest potwierdzeniem tego. Kto i dlaczego nie dał temu objawieniu osobistemu imprimatur, a pozwala się na istnienie w Kościele świętym V Kolumny, która jest neokatechumenat deprecjonujący Eucharystię!                 

    Napłynęło pragnienie bycia na ponownej Mszy świętej, bo rano tak się zamyśliłem, że nie wiedziałem o czym była Ewangelia. Żona przekazała, że Pan Jezus chciał w y p o c z ą ć  i oddalił się, ale to nic nie dało, bo na miejscu spotkał wielkie tłumy.

     Zobacz dowód prawdy na te przekazy do widzącej, a przez nią do mnie. Natychmiast znałem intencję tego dni mojego życia.

    Wichura, ale na Mszy św. było dużo ludzi. Poprosiłem Pana Jezusa, aby wypoczął we mnie. Dziwne, bo właśnie w tym uniesieniu żona "wyczerpana" narzuconymi sobie modlitwami zaczęła krzyczeć na mnie, że nie myję wanny i musiała męczyć się z oczyszczeniem dna mojego kubeczka ze szczotkami do mycia zębów...

    Teraz chce mi się śmiać, ale wówczas Pan Jezus prosił o wypoczynek we mnie. Nie wiem co to oznacza, bo nasze zrozumienie wypoczynku to dobry sen. Pan Jezus nie śpi...czynił to tylko na ziemi i ja teraz rozumiem dlaczego spał krótko, bo w nocy modlił się.

    Czy tym wypoczynkiem była moja druga Msza święta? Dzisiaj miałem duże plany, wypiłem mocną kawę i padłem w sen jak niemowlę od 20.00 - 2.00. Tak żyje się w prowadzeniu przez Dobrego Pasterza. Można powiedzieć, że wypoczęliśmy razem.

    Tak się zeszło, że Pan Jezus wypoczął we mnie 17.02.2015 podczas nabożeństwa 40-godzinnego z wystawieniem Najświętszego Sakramentu jako wyraz kultu przebywania w grobie przez 40 godzin.

    Co oznacza wypoczynek Pana Jezusa we mnie? Tego nie można przekazać, bo to musisz przeżyć. To sytuacja odwrotna do mojego wypoczyku duchowego po Eucharystii lub podczas modlitwy zjednania.

    Podczas dwóch adoracji udało się to tylko przez chwilkę, bo wierni wchodzili, trzaskają drzwiami, babcie rozmawiały głośno, a w pustym kościele pani usiadła tuż za moimi plecami ze słowami „Szczęść Boże”.

    Pan Jezus uświęcił moje pragnienie adoracji oraz modlitwę za te osoby w których wypoczywa oraz zapalenie lampki pod "moim krzyżem"....                                                                                 APEL

* „Prawdziwe Życie w Bogu”  Vox Domini t. I zapis 30.08.87