Rano nie wiedziałem dlaczego Pan sprawił zmieszanie tego zapisu z 30.04.2012. Wyjaśniły to relacje z czytań, które świadczą o niezmienności przeżyć duchowych od czasu Objawienia Bożego.

  W drodze do pracy napadł na mnie szatan i zalał swoją nienawiścią do rządzących: „ubecka mafia",„czerwony pokoik”, „służył ojczyźnie, a to zwykły zbir”! Spotkałem kolegę-kierownika i przywitałem go zgryźliwie: „to co, jedziemy do zabijalni" (ginekologia). Uśmiechnął się pod nosem i nic nie odpowiedział.

    Zły zna moją słabość, a ja upadam, bo nie uciekam do Pana Jezusa, ale lubuję się w „moich” myślach, gadam, pokazuję „wiedzę", „ujawniam” zło i wywyższam się jako „znający” dobro (pycha duchowa)! To była tylko przygrywka, bo podczas przejazdu koło szkoły, gdzie pracuje żona wzrok zatrzymał drewniany „pomnik ":  trzy siedzące na sobie sowy, które skojarzyły się towarzyszkami - dyrektorkami.

    Trudno zmienić człowieka i właśnie kłania się towarzysz Szmaciak z aktualnego blogu Joanny Senyszyn:

     „Komsomołko drogo! Sami wicie rozumicie. Zapisujta sie. Te co bedom z nami w koalicyji, to same porzondne członki, a nie te, co to  nasz drogi sztandar wyprowadzili do piwnicy. Radio Pekin i radio Tirana nos tu już jutro poprom. Mamy te 102% poparcia jak nic, nawet nom wyborów nie trza! Ino roz jeszcze pytom: pomożecie towarzysze?”.

     Jakiż to straszliwy dzień:

- "kierownik zwołał naradę na jutro...na pewno bę­dzie namawiał na głosowanie na Front Jedności Narodu”!

- o!...o!...biegnie kole­żanka "patriotka”!...dla żartów zamknąłem drzwi i powiedziałem do niej „wstęp wzbroniony"!

-...mijam „szpiclówkę" 

- teraz zły podsuwa, aby zapytać znajomą: „czy zabiera jeszcze męża na różaniec”! (upił się biedaczyna i przewrócił na ulicy)...dobrze, że się opanowałem

- „a ta ma duże dowodzenie ze względu na śledzenie”

- jeszcze  „kościelny chór ateistów”!

     Dzisiaj wstałem z podobnymi myślami, bo wzrok zatrzymały zdjęcia w „Pulsie” (naszym miesięczniku lekarskim, który każdy musi kupować). Samorząd Lekarski to „państewko w państewku”, gdzie dziadki mają ciepłe posady. Najlepiej widać to na zdjęciach z ich „nadzwyczajnych” zjazdów.

    Dziadki zapraszają innych dziadków, którzy mają jakieś ważne stanowiska. Siedzą, goszczą się, jedni chwalą drugich i zrzędzą na zły rząd. Dziadki same siebie odznaczają, po śmierci wieszają swoje zdjęcia na specjalnej sali („mauzoleum”). Aż prosi się interwencja Janusza Korwina - Mikke.

    Dziadków nie wolno krytykować. Żaden lekarz nie odważy się, bo zabiorą mu prawo wykonywania zawodu lekarza. Nie wystarczy skończyć studia trzeba jeszcze mieć od nich zezwolenie na pracę. To monarchia.

    Dziadki lubią też karuzelę...stanowisk. Raz sądzisz, a innym razem szefujesz w komisji etyki. Jeżeli zostaniesz dziadkiem to raz na zawsze porzucasz leczenie chorych i zajmujesz się tylko radzeniem (to praca lżejsza i lepiej płatna).

    Na ten moment wzrok zatrzymał obrazek Pana Jezusa z Całunu z zaleceniem otworzenia wizji Valotorty: „Ubolewaj, że twoje serce ma odruchy, których Bóg nie pochwala, i usiłuj już ich więcej nie mieć”!

    Na Mszy św. Piotr podczas modlitwy ujrzał zwierzęta uważane przez Żydów za nieczyste, a głos z Nieba powiedział: «Zabijaj, Piotrze, i jedz! /../ Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił». Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało wzięte znowu do nieba. Dz 11, 1-18

    W tamtym czasie z wielka jasnością napłynął błąd wyznawców „Harre-Kriszna". Przepływały obrazy reinkarnacji, wegetarianizmu oraz wszelkie zakazy i nakazy, które nie pochodzą od Boga Objawionego.

    To niewola szatańska...„dobro" z uzasadnieniem, że „oni są lepsi, ponieważ nie zabijają zwierząt”! Ten, który nie spożywa mięsa jest wybrany? Ja dla Boga mogę nie jeść mięsa do końca życia, ale czy przez to stałbym się Jemu milszym?

    W pracy też było ciężko.

-        Pani chwali się śpiewaniem w chórze, a zaleca śmierć nagłą! 

-        Pani pragnie być taką jak teraz...w godzinie śmierci? Ja uważam, że jestem gorszy od robaka...     

    Prawdziwy Ojciec zabrania nam wielu rzeczy, a my buntujemy się, tak jak mój syn przeciwko moim zakazom! Właśnie kręci się po swoim pokoju i łaskawie woła mnie...do siebie! Nie przyjmuję takiego zaproszenia, bo wiem, że chodzi mu o sprawy materialne. Powiedziałem specjalnie ostro, że nie pójdę, ponieważ zamyka przede mną drzwi pokoju! Niech zrozumie swój błąd.

      Z wielką jasnością napływają problemy syna widzianego przez pryzmat Boga Ojca: „synku, gdybyś stale żył w łączności z moją osobą, uznawał mnie, rozmawiał ze mną...cóż oznaczają twoje problemy?...one nie przerastają moich możliwości!...przecież mogę dać ci wszystko"!

     Dopiero w ciszy ujrzałem, że to wszystko było od przeciwnika Boga. Zły wiedział, co robi od samego rana! Nawet "zaprosił" córkę, która niespodziewanie nas odwiedziła. Szatan, syn, córka i żona na jednego...to trochę za wiele. 

     Większość nie widzi kuszenia, śmiertelnego boju o duszę i dusze całych narodów, a nawet ludzkości (wojny). Przypomina się dialog Pana Jezusa z Piotrem w wizji Valtorty, który został zaskoczony tym, że jego myśli są jawne.

 - Miłosierdzia! Wiesz więc o wszystkim, co nas dotyczy, Nauczycielu?

 - Wiem, co myślą o Mnie przyjaciele i wrogowie, których serca badam...

    Zapamiętaj. Bóg zna nasze myśli. Na nic szyfry, przyćmione okna i domy schadzek przestępców. Bóg wie, co zrobiono ze zwłokami zabitych i gdzie są porwane dzieci, wie też kto jest ojcem każdego...                                                                                                  APEL