Z powodu wezwania żony na świadka został naruszony mir domowy, a ja przyjąłem za nią ten krzyż, ponieważ dużo wycierpiała z mojego powodu.

    W ramach intencji miałem pokazane jak czują się ludzie małej wiary, a to oznacza brak zawierzenia Bogu. Taki załamany na duchu może popełnić samobójstwo.

   Nawet Pan Jezus zapytał mnie...”czy ty Mi ufasz”. Jak to się stało? Zahaczyłem o róg książki z której wypadła ulotka Pana Jezusa Miłosiernego, którego zaleciła namalować s. Faustyna.

    Żona po Mszy św. porannej przybyła z mocą, a na mnie spadło jej osłabienie, zniechęcenie, a nawet załamanie.

    W chwili obecnej trwa wojna duchowa z Polakami za zezwoleniem władzy okupacyjnej. Mów, co chcesz, a ja wiem swoje. To wojna psychologiczna ze skutecznymi próbami łamania ducha narodu (zabranie traktora, pr. jazdy, prawa wykonywania zawodu lekarza, niesprawiedliwość w sądach, gangsterskie karanie przez urzędy skarbowe).

    Śpisz sobie smacznie, bo najważniejsze jest dobre poczucie ciała, a nie wiesz czy się obudzisz. Ruszam z garażu niepewnie, bo pani, która jechała za mną stwierdziła, że „źle kręci się lewe koło”. Później ujrzę odpowiedzialność montującego, bo przecież nie daje żadnego stempla na swojej usłudze. Klientowi odkręcono cztery kola, a on przyszedł z pretensją od niego.

    Diabeł ma nieskończony repertuar zagrywek, które opanowali towarzysze z komanda „Szkodzić”. Wczoraj okradziono mieszkanie w stylu putinowskim...brygada udawała, że wymienia drzwi.

    Ten czerwony zbawiciel ludzkości, który w moim miasteczku ma wielu zwolenników przez 10 lat mydlił oczy europejczykom z UE. Przenieś to teraz na szatana, którego nie widzisz i nie wierzysz w jego istnienie.

     Przypomniał się Ps 147 „Panie, Ty leczysz złamanych na duchu. (...) On leczy złamanych na duchu i przewiązuje im rany. (...) Nasz Pan jest wielki i potężny (...)”... Tak wołał psalmista, a to wypływa z mojego serca właśnie dzisiaj. 

   Padłem na kolana i słuchałem kapłana, który prosił o modlitwę za złamanych na duchu do Boga Wszechmogącego, a ja już miałem taką intencję. Dzisiaj nie jestem złamany na duchu, ale osłabiony duchowo.

    W takim stanie nie masz mocy Boga do modlitwy, pisania, działania, a nawet mówienia o Bogu z dawaniem świadectwa. Podkreślam to, bo ktoś myśli, że ja taki jestem, a to wszystko tylko przekazuję...to „przymus” dawania świadectwa, Boże pragnienie wskazywania na cel naszego życia i Prawdę naszej wiary katolickiej.  

    Na ten moment trafiłem na Mszę św. z młodzieżą przygotowywaną do Sakramentu Bierzmowania. To też znak, bo bez namaszczenia Duchem Świętym nie mamy mocy. Tacy byli też uczniowie Jezusa, bo zapomnieli wziąć chleb i w łodzi mieli tylko jeden bochenek.   

    Jezus zauważył to i rzekł im (Mk8): „Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? (...) Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy?" 

Odpowiedzieli Mu: "Dwanaście". 

"A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków?" 

Odpowiedzieli: "Siedem". 

I rzekł im: „Jeszcze nie rozumiecie”?...                                                        APEL