Obudzono z nieba o 6.05 i wiem, że mam iść na spotkanie z Panem Jezusem, a spałem tylko 4 godziny.
To wyraźne natchnienie duchowe, które neguje nasza psychiatria wciąż radziecka, a pewny swego konsultant krajowy ma na to gotowe pytanie na które nie można odpowiedzieć: „skąd pan wie?”
Tuż po wyjściu napłynęła prawidłowa intencja z dnia 02.07.2014, bo myślałem o analizujących natchnienia, a była pasująca nawet do tej chwilki: „za słuchających Ciebie, Ojcze”.
Nie ma innej drogi do świętości, bo bez posłuszeństwa Bogu nie trafisz do Królestwa Niebieskiego. Na nic nasze celebracje, bo Kim w Korei organizuje lepsze. Bóg nie chce ofiar zewnętrznych, śpiewów i niepotrzebnych postów z podtekstem odchudzania się. Jeżeli nie będziesz słuchał głosu Boga to wszystko na nic.
Ty myślisz, że Pan Bóg mówi do nas w jakiś groźny sposób...tak zresztą był przedstawiony, a to podsuwa nam demon, który ukrywa Prawdę, że mamy Dobrego i Miłosiernego Ojca. Bóg mówi do nas jak chce, ale większość ma wpojoną Jego moc w uderzeniu gromu lub trzęsieniu ziemi.
Tak było po zamordowaniu Pana Jezusa, ale większości przypadków możemy przewidzieć i nie wolno tego nieszczęścia kojarzyć z Bogiem. Dlaczego nie kojarzymy Boga z wodą źródlaną, łagodnym wiatrem, przelatującymi ptakami, ławicami ryb i pięknymi kwiatami. Tęcza podoba się nawet gejom jako znak Boży. Musimy to odczytać i skojarzyć jako zdarzenie duchowe („mowę Nieba”).
Przy parku spotkałem czekających na „mleczko prosto od krowy”, bo najważniejsze jest nasze zdrowie. Znajomej przekazałem, że to pewna przyczyna otyłości brzusznej jej męża dla którego tutaj przyszła. Zapytałem dlaczego nie chcą darmowego pokarmu (Eucharystii), który daje życie wieczne, a nie „sto lat! sto lat!”.
Po drodze zaprosiłem do kościoła znajomego z władzy, ale oni wszyscy chwalą się, że byli ministrantami. Na znak protestu zatkałem sobie uszy i uciekłem, bo gaśnie w oczach, a trwa w odwróceniu od Boga wierny władzy ludowej.
Młody organista przywitał mnie pieśnią: „Bliskie jest królestwo Boże”, ale trwały rozproszenia, bo odzyskuję stronę internetową i moje myśli były przy serwerach, domenach i kodach oraz ponownym edytowaniu wszystkiego.
Synu, jeśli przyjmiesz moje nauki i zachowasz u siebie wskazania; ku mądrości nachylisz swe ucho, (...) Bo Pan udziela mądrości, z ust Jego wychodzą wiedza i roztropność (...)”.Prz 2, 1-9
Piotr zapytał Pana Jezusa: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymaliśmy?" Na to otrzymał odpowiedź, że „każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy". Mt 19, 2-29
Ja to potwierdzam radością swego codziennego życia w Królestwie Niebieskim już tutaj na ziemi, a tego, co mnie spotka po śmierci nawet sobie nie mogę wyobrazić. Oni wówczas nie wiedzieli, tego co ja dzisiaj, bo nic nie chcę...chcę tylko Pana Jezusa! „Chodźcie za mną do Jezusa”.
Przed Eucharystią padłem na kolano z ręką na sercu, ukłoniłem się, a po przeżegnaniu się i skłonieniu głowy przyjąłem Święty Chleb i to samo uczyniłem w podziękowaniu. Odeszły rozproszenia, wszystkie świństwa władzy, która nie ma świadomości czekającej odpowiedzialności, wróciła ufność Boża i radość. Zacząłem śpiewać na ulicy „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”...
Wolałem do Boga w podziękowaniu za pomoc w odtworzeniu strony internetowej i prosiłem o błogosławieństwo dla pomagającego mi z serca.
Po Mszy św. kupiłem „Nieznany świat”, gdzie każdy artykuł to świetny materiał do pokazywania ludzkiej mądrości czyli błąkania się w ciemności. Dzisiaj, gdy to piszę w ręku mam „Wyznania” św. Augustyna, którego przebieg życia był podobny do mojego (zwiedziony przez filozofię).
Bóg dał nam rozum i mądrość po to abyśmy rozwijali ducha i dążyli do Jego Królestwa odrzucając wszystko, co jest ciałem, światem i szatanem. To posłuszeństwo Prawo Bożemu, a ono oznacza miłowanie Boga całym sobą, a bliźniego swego jak siebie samego... APEL