Wczoraj prorok Izajasz ujrzał Pana Boga siedzącego z Aniołami Światłości, którzy wołali: "Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały".

    Prorok poczuł się zgubiony w swojej grzeszności, ale został zapewniony, że jego wina jest zmazana, a grzech zgładzony. Bóg zapytał „Kogo ma posłać?”, a prorok wyraził zgodę. Iz 6, 1-8 

    To nie jest mały problem, bo wiem, że Bóg nie ma kogo posłać. Moja wina też została zmazana i także mam ewangelizować...w moim wypadku jako świadek rzeczy nadprzyrodzonych.

   Słowo Pana Jezusa nie może wracać do Boga bezowocne, zanim „nie spełni pomyślnie swego posłannictwa". Iz 55, 10-11

     W „Faktach i mitach” z 8 stycznia 2009 roku był art. „Czy Bóg mówi do nas dzisiaj?” Stwórca mówi do nas przez: naturę, głos sumienia, różne okoliczności („duchowość zdarzeń”), twórczość (także świecką), sny i głos proroków, otwarte na „chybił/trafił” Pismo Święte, wysłuchiwanie naszych modlitw, spotykające nas nieszczęścia...!

    Zacznij patrzeć na wszystko duchowo. Idziemy w procesji z Monstrancją...dzwonią dzwony kościelne, zegar wybija godzinę, a w tym czasie uderza piorun. Oto skojarzenia, które nie mają końca: Moc Boża, "moc rodzi się w słabości", Bogu kłania się Niebo, Cud Ostatni, oto ten czas...    

     Po przebudzeniu padłem na kolana i podziękowałem Panu Jezusowi za „zanurzenie mnie w Jego Krwi”. Napłynęła bliskość Boga Ojca i ze ściśniętym sercem oraz łzami w oczach zawołałem „Pod Twoją obronę”.

    Po wczorajszej pustce duchowej z przemęczenia widzisz różnicę, gdy czujesz  Obecność Boga. Poprosiłem Pana Jezusa, aby był dzisiaj ze mną. Udało się zrobić zapis intencji i w drodze do kościoła płynęła koronka.

     Na Mszy św.  Pan Jezus mówił o siewcy. To znana Ewangelia Mt 13, 1-23 o tym, że ziarno wydaje różny plon, a czasami jest zagłuszone lub wydziobane. Zrozum mój ból, gdy widzę dobrych ludzi, ale całkowicie letnich duchowo.

    Za kilka dni będę na nabożeństwie dziękczynnym za 5-letnie pożycie małżeńskie, a rodzice tej pary nie przystąpili do Eucharystii. Ilu zapraszam tutaj, ale wszystko jest ważniejsze mimo płynącego czasu, który u ludzi dojrzałych galopuje...płynie szybciej z wiekiem.   

    Kapłan mówił o siewie, o naszej letniości, braku życia wiarą i zbawieniem. To wszystko wiem, ale nie wspomniał o przeciwniku Boga. Eucharystia pierwszy raz w życiu ułożyła się w harmonijkę...zagięła się w kilku miejscach.

    Ponownie spotkałem córki bogacza, które wyjeżdżały rowerami "po zdrowie". Mówiłem im o naszej wierze, bo żyją tylko tym światem. Rozmawiałem też z panią preferującą modlitwę w domu i zaprosiłem ją na codzienną Mszę św. (lekarz zalecił jej chodzenie), a właśnie  zaczyna urlop.

    Staremu komuniście wskazałem, że wierność jest ważna, ale życia za swoje poglądy na pewno nie odda! Dzisiaj proboszcz powiedział prawdę, że ludzie ze spotkania z Panem Jezusem zapamiętują jego „żarty”, a tak go proszę, aby tego nie czynił!

   Pani handlującej obwarzankami wykazałem grzech, bo nie uczestniczy w niedzielnej Mszy św.! Muszę przypomnieć rodzinie zmarłego kolegi o wsparciu, bo wszyscy o nim zapomnieli, a jeszcze niedawno prawie trząsł tą mieściną.

   Wierni mający samochody nie przyjeżdżają codziennie do Pana, ale przychodzi tutaj chłopczyk powłóczący nogami oraz przybywają chorzy pchani na wózkach przez rodzinę. 

    Po obiedzie padłem w śmiertelny sen w którym znalazłem się w szpitalu, gdzie na noszach, - w otoczeniu licznego personelu medycznego - leżał ważny człowiek w moim odczuciu „Goliat”.

    Zdziwiony stwierdziłem, że w telewizji pojawił się lekarz Andrzej Włodarczyk, który uniknął śmierci. To dla mnie zarazem wielka próba, bo zabił mnie duchowo, ale w tym momencie jest mi najbliższą osobą.

    Moje serce zalało współczucie i miłosierdzie...w potrzebie oddałbym mu mój szpik, którego potrzebował. Jeszcze niedawno, pewny swego szkodził innym i odtrącił moją rękę wyciągniętą do zgody (czerwiec 2012 roku).

    Zerwałem się na nabożeństwo do Krwi Pana Jezusa, a dusza zaczęła śpiewać „O! Jezu mój drogi Tyś jest źródłem łask...Twe Serce zranione blaskiem słońca lśni”.  

     Przede mną znalazły się Orędzia Matki Bożej Pokoju z 2007 roku z zaleceniem, aby pamiętać, że nasza wolność jest słabością, trzeba naśladować życie świętych, a  Boga umieścić na pierwszym miejscu...                                                                 APEL