Ten dzień zaczął się od wysiłku pisania (1.30-5.00), ale po godzinie snu obudziły mnie suplikacje, które żona odmawiała z radiem Maryja. Ja bardzo lubię to wołanie: Święty Boże, Święty Mocny, Święty, a Nieśmiertelny! Zerwałem się na pierwszą Mszę św. o 6.30.
Już na początku mojej modlitwy znalazłem się na miejscu Boga naszego i wprost usłyszałem krzyk błagania całej ludzkości, a siostra pieśnią „Jezu ufam Tobie...jeszcze raz mi przebacz b ł a g a m Cię w pokorze" potwierdziła prawidłowość odczytu intencji.
Jechałem do kościoła z tym wołaniem w sercu i chciało mi się płakać, bo napłynęły obrazy głodnych Ukraińców, matek i dzieci siedzących w zimnych piwnicach. Nowocześni barbarzyńcy, którym szatan podsunął „gry wojenne”...już uszkodzili nam most w Warszawie.
Znowu ktoś powie, że nie jest to zamach terrorystyczny. „Stokrotka” dosyć się wysłużyła demonicznym władcom, którzy wszelkie prawo mają za nic. Każdego męczyła przy Smoleńsku: to był zamach? Przecież tacy radują się z zamachu i nigdy się nie przyznają. Kogo teraz wykryjesz?
Dlaczego nie pilnujesz mostu, a od 25 lat chodzisz za mną i cieszysz się z psychuszki. Zamienimy się na chwilkę, a wszystko zrozumiesz. Dlaczego pilnujesz w Warszawie tęczy z instalacją automatycznych zraszaczy i czuwającym patrolem?
Pan Bóg nie błogosławi takiego kultu i takich demonicznych adoracji. Wszystko wróciło i spotęgowało się podczas późniejszej drogi krzyżowej (27.02.15), którą dołączyłem do tej intencji i wołałem do Boga za błagających Czeczenów, Gruzinów, Ukraińców oraz ofiary wojny z Państwem Islamskim.
Dodatkowo poprosiłem Boga o pomieszanie planów Putina z pokazaniem mu, gdzie jest Prawdziwa Władza i Moc nad światem...dodałem do tego kolegów z Izby Lekarskiej (dla ich dobra).
Z oddali „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny, a to prośba, abym w sercu przebaczył. Tak jest, bo nie pragnę ich kary...przecież wystąpiłem o ugodę, ale został odrzucona.
Na ten moment Pan Bóg karze ziemię potopem, ale ratuje tylko Noego w którym znalazł upodobanie, ponieważ przekonał się któremu powiedział, że jest prawy w tym pokoleniu. Bajka? Niech będzie, ale pouczająca. A kimże jesteśmy dla Boga?
Jakże koi Ps 29 „Pan ześle pokój swojemu ludowi (...) Głos Pana zgina dęby i ogołaca lasy, a w Jego świątyni wszyscy wołają: "Chwała!"
Padłem na dwa kolana przed Eucharystią, która ułożyła się w Chleb z Nieba. Nagle zrozumiałem, że nie ma niczego ważniejszego od własnego zbawienia i zbawiania innych. Barbarzyńcy mogą zabić nasze ciało, ale nie mogą wtrącić do piekła...sami mają to zapewnione wraz ze swoimi wyznawcami!
Właśnie „Gazeta wyborcza” sugeruje, że w naszych służbach specjalnych istnieje banda, która podsłuchiwała rządzących, aby ich szantażować.
Już nie przyjaźnimy się z Moskwą to wolno ujawniać zwyrodnialców, a mieszanina bolszewików, masonów i opętanych przez władzę istnieje na każdym szczeblu. U nas napuszczają Polaków na Polaków...siedzą tacy z nosami przy oknach i czuwają.
Po odczycie intencji oraz odmówieniu mojej modlitwy i poświeceniu za ten dzień nabożeństwa drogi krzyżowej w dniu 27 lut. 2015 wróciłem do zapisu i zdziwiłem się znaczeniu słowa suplikacja (łac. suplicatio - błaganie): modlitwa błagalna, akt strzelisty...
"Święty Boże, Święty mocny, Święty a Nieśmiertelny. Zmiłuj się nad nami...
Od powietrza, głodu, ognia i wojny. Wybaw nas Panie!
Od nagłej i niespodzianej śmierci. Zachowaj nas Panie!
My grzeszni Ciebie Boga prosimy Wysłuchaj nas Panie!"
Teraz wiem dlaczego dzisiaj w ręku znalazł się większy krzyżyk Pana Jezusa... APEL