Wyszedłem na Mszę św. poranną odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Można powiedzieć, że „to czas upragniony, że to czas zbawienia”.

    Po dwóch dniach drętwoty duchowej wróciła Obecność Pana Jezusa i w uniesieniu wołałem do Boga. Napłynęła tęsknota za powrotem do Nieba i wdzięczność, że Pan Bóg dał mi łaskę tego właśnie spotkania.

    Ludzie myślą, że zbawienie odbywa się w czasie Sądu Ostatecznego lub podobnego, a zbawienie dokonuje się w tej chwilce. To może być krzyk rozpaczy umierającego: „Boże! Przebacz!!”, ale po co czekać i mieć wielkie kłopoty z powrotem do Domu Prawdziwego! Większość bardziej dba o samochód niż o własne zbawienie!

    Władza ludowa boi się słowa. W nocy pisałem i drukowałem pismo do profesora psychiatrii Andrzeja Kokoszki, który interesuje się „transcendencją”. Tak wiarę w Boga Objawionego określa psychiatra z mojej parafii...chciałbym go objąć, unieść i podać naszemu ABBA do którego rodzina pobiegnie tuż po jego śmierci!

    Przykro, bo dzisiaj spotykam czuwających nade mną. To bracia Polacy, normalni ludzi, których zmuszono do  wierności...oddali swoją wolną wolę i taki już zostanie, bo „nie wolno zdradzić”!

   - Zapraszam pana do kościoła...w sensie „przestań pan chodzić za mną”.

    Ta starowinka...biegała za mną do kościoła, a teraz umrze z nosem przy szybie. Niektórzy głupieją całkowicie na tle śledzenia...właśnie posługujący w kościele padł na kolana i szuka mnie wzrokiem!

   Ukłoniłem się z daleka, bo nigdy nie czyni tego z szacunku dla Boga, gdy wchodzi do miejsca świętego! Ile dodatkowych grzechów mają ci ludzie z powodu niegodnego przyjmowania św. Hostii.

    Ujrzyj to od Boga, a zobaczysz opętania całych narodów...od Korei Północnej, ale u nas jest to samo. „Stokrotka” wprost wpada w szał podczas „przesłuchiwania” zwolenników małżeństw, katolików, przeciwników zabijania dzieci i krytykujących związki partnerskie. Jej wygląd robi się demoniczny...   

    Dodatkowo atakuje zły i od samego rana zalewa mnie rozproszeniami i złością: podsunął mi dwa artykuły o bolszewizmie, krzywdę ze strony psychiatrów oraz funkcjonariuszy publicznych z samorządu lekarskiego i sprawę majątkową (spadek).

    Ja nie znam przebiegu tego dnia, a on wie co będzie! Zna też nasze myśli. Przecież nie krzyczę, gdy go odganiam w myślach: „idź precz szatanie”!

    Dzisiaj Pan Bóg wołał do ludu Gomory: "Obmyjcie się, bądźcie czyści. Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu. Przestańcie czynić zło. Zaprawiajcie się w dobrem. Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, stawajcie w obronie wdowy”. Iz 1

    Chce mi się płakać, bo Bóg wprost prosi o naszą odmianę i obiecuje, że grzechy nawet czerwone wybieleją. Serce rozrywa ból, bo miłosierdzia Bożego pragnie tylko garstka.  

    Pan Jezus zaleca dzisiaj: „Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. (...) Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".  Mt 23, 1-12

    Z nabożeństwa wyszedłem całkowicie odmieniony i zacząłem odmawiać modlitwę za niedzielę. Po drodze zaprosiłem znajomą na codzienną Mszę świętą, bo zaczyna gasnąć w oczach. Powiedziałem jej, że cała rodzina jest szczególnie obdarowana, a od takich będą wymagać więcej.

    Z powodu szatańskich rozproszeń na Mszy św. nie docierały czytania, a teraz zdziwiony przeczytałem potwierdzenie odczytanej intencji, którą w Imieniu Boga wypowiada psalmista (Ps 50): „Temu, kto prawy, ukażę zbawienie. (...) tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie"...                                                                                                                                              APEL