Nie wiedziałem, że dzisiaj zaczyna się nabożeństwo 40-godzinne i tuż po wstaniu padłem na kolana ze zdjęciem Monstrancji (cud Eucharystyczny z Lanciano) oraz z obrazkiem Pana Jezusa z Najśw. Sercem w koronie cierniowej.

    Dziwne, bo z poprzedniego dnia przeniosłem zapis ekstazy po Komunii św.: „Panie Jezu! Jak Ci się odpłacę za wszystko? Jak mam Cię Panie nazwać? Jak nazwać kogoś, kto oddaje za nas życie? Przyjacielu Drogi! Panie Jezu! daj okazję, abym po Komunii św. spontaniczne wykrzyczał, że Jesteś”. Nie ma żadnej ceny chwilka, gdy Bóg jest z nami.

    Dzisiaj Pan Jezus rozesłał Apostołów: rzucasz wszystko i idziesz! Jak to wytłumaczyć normalnemu? Jeszcze przed chwilką sam takim byłem, a teraz chciałbym siedzieć z podobnymi i dawać świadectwo wiary. W wyobraźni rzucamy na ekran różne obrazy, a w tym czasie powtarzamy różne modlitwy i zawołania... 

    Masz Boga Prawdziwego i nie składasz mu uwielbienia. Nie chwalisz Pana dzień i noc w wielkim uniżeniu. Nie wołasz na rogach ulic, że jesteś Jego wyznawcą. Zapragniesz kiedyś tego świętego spotkania. Ludzie wołają do Boga o cud: w utracie zdrowia lub w zagrożeniu życia, a taki cud odbywa się codziennie w kościele (Msza święta).

    Nie zlekceważ tego, co napisałem, bo to działanie Ducha Świętego. Podobnie wołał w ten piątek psalmista: Będę błogosławił Pana po wieczne czasy, Jego chwała będzie zawsze na moich ustach. Dusza moja chlubi się Panem, niech słyszą to pokorni i niech się weselą. (...) Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, oblicza wasze nie zapłoną wstydem. Ps 34, 2-7

   Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu trafiłem na niewiasty śpiewające pieśni Eucharystyczne. To czas wielkiego uniesienia duchowego. Przeczytaj słowa tylko jednej pieśni, a zrozumiesz moje zadziwione serce. Właśnie siostra Faustyna powie („Dzienniczek” w radiu Maryja), że z Panem Jezusem w duszy jest pełnia szczęścia.

    Wróciłem na ponowne czuwanie przed Mszą św. wieczorną i czytałem  rozważania Przykazań Bożych. Uwagę przykuło: „nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. Wyjaśniła to później podana  intencja modlitewna dnia.

    Kapłan pięknie wołał do Pana Jezusa, a podczas błogosławieństwa Monstrancją wzrok zatrzymała św. Hostia. Łzy zalały oczy, a serce doznało skurczu. „Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament”. Po przyjęciu Komunii św. pokój wypełnił duszę. 

    W ręku znalazł się art. o Polaku Piotrze Jaskierni, który w USA posiada firmę transportową, a swoje życie oddał Panu Jezusowi. Na ciężarówce wozi napis „Cały Twój”.  Przez 6 dni tygodnia żyje o chlebie i wodzie. Z uśmiechem twierdzi, że wszystko odbije sobie w Niebie.

    Wydrukowałem piękną litanię oraz nowennę do Cudownego Obrazu Boga Ojca, który znajduje się w kaplicy Zgromadzenia Sióstr Sług Jezusa w Kielcach, ul. Wesoła 45 (wejdź na tą stronę). Jakże Bóg prowadzi mnie każdego dnia...   

      Ze szpargałów wypadła nazwa portalu dla adorujących...ADOREMUS!                        APEL