Unosi się ciemność. Idę do Domu Pana z sercem zatroskanym o Kościół Zbawiciela, bo synowie ciemności są dobrze zorganizowani i przez wszystkie możliwe szpary wchodzą do Miejsca Świętego. Nikt im nie zabrania, bo drzwi są otwarte, ale oni wolą „po cichu i po ciemku”, bo taka jest przewrotność tego świata.

    Niepokój mój jest wynikiem bardzo groźnej nauki głoszonej przez neokatechumenat. Piękny kapłan sieje słodkie ziarno, ale napromieniowane, które zabija w sposób niewidzialny. Z moją łaską wyczuwam to na kilometr.

    W nagłym błysku widzę tą zamkniętą strukturę ze zjazdami integracyjnymi, gdzie indoktrynuje się „wyznawców”...to już zorganizowany „kościół”! Pod ładną nazwą „wspólnota” rozbijają Prawdziwą Wspólnotę czyli Kościół katolicki, który Zbawiciel przekazał w ręce Apostoła Piotra...prostego rybaka.

    „Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr - Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą”. Mt 16, 13-19.

    Dzisiaj chodzi im o odciągnięcie od Mszy świętej, Eucharystii i od prawdziwych wspólnot, których lud Boży pragnie. Ponadto proponują pozostawienie stada bez kapłana („kapłanem jest tylko Pan Jezus”)...wystarczy ich „słowo”. Wszystkim szkolonym na ich „kursach wiary” nie wolno dyskutować ...jak u św. Jehowy, bo jedna jest prawda.

    Dziwne, że popiera to proboszcz...przecież z tego trzeba będzie zdać sprawę Panu Jezusowi. Kościół katolicki powinien przejąć tą formę ewangelizacji, bo wielu jest takich jak ja, którzy chcą chwalić Pana dawaniem świadectwa, wymienianiem doświadczeń duchowych, a to wszystko przy śpiewach i zawołaniach z płaczem gitar...   

    W TV „Trwam” będzie mowa o kapłanie, który w Oświęcimiu biegał w nocy do „tyfuśników” i w końcu zmarł na tą chorobę, a przecież ksiądz jest niepotrzebny wg w/w „wspólnoty”. Z papierów na ten moment wypadnie art. z „Gazety Wyborczej”...„Droga katechumena”. Wraca też wołanie Boga do mnie Iz 58, 1-9

  << Krzycz na całe gardło, nie przestawaj. Podnoś głos (...) Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa (...)”.

    Z takim sercem skręcam do kościoła, a z oddali patrzy Pan Jezus z kroplą krwi spadającą z rany na Jego Głowie (reklama „szkoleń”). To krwawa „łza”, bo szczególnie boli przewrotność najbliższych. Nigdy nie przypuszczałem, że Pan skieruje mnie do takiego boju (muszę napisać do odpowiedzialnych za katechumenat). 

    Powiesz, że to konfliktowość i koniecznie trzeba słuchać żony...”nie chodź tam”. Tak, ale jeżeli nie ja to kamienie wołać będą! Zdziwiony słucham;

    Jon 3, 1-10, gdzie Pan kieruje Jonasza do Niniwy; „(...) głoś jej upomnienie (...)”. Posłuchali. Podjęli pokutę, a Bóg ulitował się „(...) i nie zesłał niedoli, którą im zagroził”.

 Ew Łk 11, 29-32. << To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany (...)>>.

    Żona czyta „Dwór” Singera o Żydach, którzy dzień i nic modlą się do Boga i wciąż czekają na przyjście Zbawiciela. Pan wcześniej dał mi „Kazania Świętokrzyskie”, gdzie słowa ks. J. Jachimczaka z 25 grudnia 1989 o tymże nadejściu Pana;

     „(...) Przyszedł mały i zmalało przy Nim wszystko (...) Runął cały świat pogański (...) u progu żłóbka przyszło zrównanie pasterzy z królami (...) Człowiek okrutny przemienił się w łagodnego (...)”.

    Nie narodził się w pałacu za brama tryumfalną, ale za miastem, w nędznej szopie...bez warty, salw i oklasków, w żłobku bez baldachimu i sztabu doradców!

     Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa, ale mały deszcz rozproszył procesję...marna jest  nasza wiara. Pan dla kontrastu pokazuje świętą rzekę Ganges. Ludzie obmywają się, śpiewają i radują z pielgrzymek. Kapłani odprawiają modły, a pracze i fryzjerzy...najniższe kasty przyjmują w pokorze swój los.

     Idę na mszę wieczorną, a ból zalewa serce podczas odmawiania mojej modlitwy. Te same czytania, ale teraz dociera scena z Niniwy, gdy „(...) Doszła ta sprawa do króla Niniwy. Wstał więc z tronu, zdjął z siebie płaszcz, oblókł się w wór i siadł na popiele (...)”. Myśli uciekły do rządu mojego kraju, a bólu dodało piękne wołanie proboszcza z Ps. 51(50), 3-4;

                   „Zmiłuj się nade mną Panie, w łaskawości swojej,

                    w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.

                    Obmyj mnie zupełnie z mojej winy

                    i oczyść mnie z grzechu mojego”.

   Eucharystia ponownie przynosi słodycz i pokój...obym nie doczekał fałszywego papieża ze zniesieniem Stałej Ofiary. Szatan wie, że to cała moc Kościoła katolickiego i dlatego odciąga stado poprzez przewrotne nauki pięknego kapłana, który mówi, że przybył siać słowo...aż z Malborka!  

   Proboszcz mówi o swoim zatroskaniu o kościół...jako o budynek, a jakie jest zadanie sługi Pana? Gospodarz-kapłan czy kapłan-gospodarz? Ile wokół ważnych spraw aż trudno zobaczyć cel naszego zesłania; z b a w i a n i e.  Na pewno nie sprawi tego piękny budynek, „nauki” neokatechumenów, a raczej to, co uczynił król Niniwy.

   Zaczyna się „wieczór z telewizorem” potwierdzający intencję (oceń sam);

1. wywiad z Palikotem, który umocnił się duchowo nad Gangesem ze znakiem, bo złamał sobie żebro Adama i teraz w „świetle jupiterów” widzi przewrotność PiS-u

2. pani min. Pitera tłumaczy, że postępowanie BBN jest dziwne, bo nocą wywozi się skrzynie z zapisem przestępczej działalności poprzednich władców

3. facet dokumentował łamanie prawa przez strażników miejskich...został skuty i w  kapciach zabrany na policję! Teraz tłumaczy się dlaczego im nie ubliżał...sprawa trafiła do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka!

4. w PTP narada robocza w gabinecie premiera Putina...dziwne, bo pada nazwisko Guzowatego

5. błyskawicznie wraca wizyta Oleksego u tego oligarchy i słowa o krętaczu Olusiu

6. marszałek Komorowski został pobłogosławiony przez Wałęsę (kandydat na prezydenta)

7. płacze biedny ojciec, któremu zabierane są dzieci

8. premier prosi, aby prezydent napisał do niego o sprawach objętych klauzulą „ściśle tajne”    

9. Trybunał Konstytucyjny nie zabrał specjalnych emerytur twórcom stanu wojennego...

     Tylko nie mów mi, że sługa Pana Jezusa nie ma prawa wtrącać się do polityki. Nie oddzielaj Państwa od Kościoła katolickiego. Niedługo zapoznasz się z Islamem (już budują Minaret w W-wie) i zatęsknisz do „tych strasznych czasów”, gdy „w Polsce rządził kler”...będziesz modlił się na zawołanie mułły, a za prawo będziesz miał „Koran"!  

     Dzwoniła pani, która pożyczyła pieniądze i tłumaczy dlaczego nie oddaje...

3.00 w nocy. Zapaliłem świecę i skończyłem modlitwę za przewrotnych...                                  APEL