5’50’’...napływa „Msza św. o 6.30”, ale inaczej niż wczoraj. Nie posłuchałem demona i spokojnie uporządkowałem zapisy, bo spraw duchowych nie możesz odkładać...nawet po chwilce nie uczynisz już tego.

     To tak jak z zaproszeniem Pana do modlitwy...odłożysz i już nigdy tego nie uczynisz w sposób święty dla danej chwilki. Mam być na Mszy św. o 7.30...z przystąpieniem do spowiedzi, bo jest mi nijako po napadzie na kapłana, który reprezentuje Pana Jezusa...za to, że skrócił Mszę św. i nie pozwolił zaśpiewać siostrze pieśni dziękczynnej po Eucharystii.

    Szkoda, że dałem się skusić „ja” z ludzkim „wyskokiem”. Może miałem go nastraszyć, bo kapłani są przenoszeni co 2 lata, a jemu marzy się probostwo, a całkowicie nie nadaje się na to stanowisko, ponieważ jest chimeryczny...          

   Jakże na ten czas pasował psalm: „Pan mnie wysłuchał kiedy Go wzywałem”, bo pragnąłem spowiedzi, „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny, a kapłan odszedł od Ołtarza św. (było dwóch) i zrzuciłem z siebie tą nieczystość.

    Na ten moment królowa Estera przejęta niebezpieczeństwem śmierci błagała Pana, Boga Izraela:  "Panie mój, Królu nasz, Ty jesteś jedyny, wspomóż mnie samotną, nie mającą prócz Ciebie żadnego wspomożyciela, bo niebezpieczeństwo jest niejako w ręce mojej.

     (...) Ty, Panie, wybrałeś Izraela ze wszystkich narodów i ojców naszych ze wszystkich przodków ich na wieczystą posiadłość i uczyniłeś im tak wiele rzeczy według obietnicy. 

    Wspomnij, Panie, pokaż się w chwili udręczenia naszego i dodaj mi odwagi. Królu bogów i Władco nad wszystkimi władcami. (...) Wybaw nas ręką Twoją i wspomóż mnie opuszczoną i nie mającą nikogo prócz Ciebie, Panie, który wiesz wszystko".

    Psalmista dodał (Ps 138): Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem. Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, bo usłyszałeś słowa ust moich. (...) Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem (...)”...

    Jezus powiedział do swoich uczniów: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. (...) Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre tym, którzy Go proszą”. Mt 7, 7-15

    Na początku tego tygodnia poprosiłem Pana Jezusa o pomoc w zapisach, bo niekiedy wszystko się zatrzymuje, a sam nic nie mogę uczynić...nawet nie chce mi się. Po Mszy św. podjechałem samochodem i z wdzięczności zapaliłem Panu Jezusowi lampkę pod krzyżem.

    Nagle Pan wskazał, że mam poprawić „Dwa zdania o sobie” (Menu główne)...tam pasuje opis mojej walki z lekarzami-katolikami, a zarazem antykrzyżowcami, bo sprawa mojej krzywdy wciąż trwa...                                                                                                                                                      APEL