W tych dniach serce zalewali ludzie agresywni, wojujący i napadający na innych. Oglądałem film o Hitlerze i jego lekarzu Morelu („Hitler narkoman”) oraz „Honor wojownika” („Polsat”) z wymyślanymi okropnościami. Dzisiaj robi to ISIS połączona z Boko Haram...
Napływają gry wojenne, bo w Niemczech mają bazę z amerykańskimi bombami atomowymi (starego typu), a w tym czasie tow. Putin ma patronat nad rozbudową potencjału nuklearnego Iranu.
Rozlega się krzyk Izraela, ale uderzenie w te instalacje skaziłoby miejsce kultu religijnego wyznawców Mahometa. Do tego dochodzi pomoc krajów arabskich dla Ukrainy, a to wszystko dzieje się przy naszej granicy. Zimny dreszcze „prawdy” przepłynął przez moje ciało.
W sercu czuję zagrożenie dla pokoju na świecie, bo czujność największych polityków została uśpiona przez Federację Rosyjską...także przy pomocy prezydenta USA (pacyfisty). Ja wciąż przestrzegam przed szatanem, a jego wysłannik otworzył oczy wszystkim, ale jest już za późno. Przecież już dawno Matka Boża z ikon na Ukrainie płakała krwawymi łzami, ale tylko garstka modli się. Tak samo jest u nas.
Taka sama przerażająca ignorancja duchowa jest u naszych rządzących! Przewodzi jej katolik Bronisław Komorowski, który jest za uszczęśliwianiem ludzi i „za życiem” (podpisze ustawę o „In vitro”).
Od ołtarza padają słowa ostrzeżenia dla Sodomy i Gomory, bo Dobry Bóg daje nam błogosławieństwo w którym bieleją nawet grzechy czerwone i przekleństwo, które oznacza śmierć (miecz).
"Obmyjcie się, bądźcie czyści. Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu. Przestańcie czynić zło. Zaprawiajcie się w dobrem. Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, stawajcie w obronie wdowy". Iz 1, 10. 16-20e
Natomiast Pan Jezus zalecił, aby nie naśladować uczynków rządzących (w tamtym czasie uczonych w Piśmie i faryzeuszy), którzy nakładają na lud ciężary nie do uniesienia „lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą". Wszystko spełniają, żeby się ludziom pokazać. Lubią pozdrowienia, tytuły i zaszczytne miejsce, a „największy z was niech będzie waszym sługą”. Mt 23, 1-12
W sercu pojawił się przywódca Federacji Rosyjskiej chory na manię wielkości, który robi sobie żarty z przywódców innych państw, bo nagromadził broń wszelkiej maści. Muszę zacząć wołać, aby zapoznał się z bolesną porażką doznaną od mocniejszego.
Nic nie dadzą rozmowy, bo mamy do czynienia z wysłannikiem upadłego Archanioła, który o barbarzyńcach mówi, że wczoraj byli górnikami lub jeździli na traktorach i źle znosi się porażki z mocniejszymi.
W jego intencji byłem na Mszy św. 28.02.2015 i wiem, że Bóg tego pragnie, a dowodem interwencji po moich wołaniach jest upadek Janusza Palikota. „Panie pokaż mu Swoja Moc! Panie Jezu! pomieszaj mu szyki, bo to zbrodniarz większy od Hitlera, ponieważ posiada broń atomową”. Pan to sprawi...
Moje miasto spotka nieszczęście, bo zamiast być u Pana w worach pokutnych wielu żyje w poprzednim systemie i czeka na powrót bolszewizmu.
Eucharystia zwinęła się i odmieniła moje bojowo nastawione serce. W rozmowie z kapłanem powiedziałem, że na przygotowania do wojny jest zbyt późno. Nie ma wielkiej mocy prośba: „módlmy się o pokój” przy pustym kościele. Nie powołano Pana Jezusa na Króla Polski.
Proszę wszystkich czytających, aby dołączyli się do mojego wołania, bo tylko Bóg może go powstrzymać i nie jest tak jak w żartach Tadeusza Drozdy z „Super Stacji”, że w sytuacji beznadziejnej żołnierze stawiają karabiny w kolki i idą modlić się.
Jest odwrotnie, bo modlitwa na opętanych jest jedyną bronią... APEL