Najśw. Imienia Maryi

     W straszących snach byłem w nieprzyjemnej podróży pociągiem z jakimś płaczącym dzieckiem. Szatan męczy nas w każdym czasie...w ten sposób może spowodować u człowieka zawał serca lub apopleksję, bo budzisz się z bijącym sercem i podwyższonym ciśnieniem (adrenalina). 

    Zerwałem się i zawołałem: Pobłogosław mnie i strzeż Panie, rozpromień nade mną Swoje Oblicze i obdarz mnie pokojem, a  później odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. W tym strachu prosi się pójście na nabożeństwo, ale napłynęły myśli  ‘pójdę wieczorem’ (sugestia złego) oraz ‘idź!’ 

    W jednym błysku przepłynął czas mojego grzesznego życia oraz zło, które uczyniłem. Czy Msza św. ma być w intencji przebaczenia moich grzechów? Jeszcze nie wiedziałem, że jest to dzień maryjny, bo wyjaśniło to straszenie mnie w śnie i zdecydowane polecenie od mojego Anioła Stróża!  

    Specjalnie opisuję „te głupstwa”, ponieważ ujawniają działanie bestii oraz pokazują jak przebiega walka duchowa w nas samych. Tak też było z bitwą warszawską, która wygrał swoimi decyzjami gen. Tadeusz Rozwadowski wymazany z historii przez piłsudczyków.

    W strugach deszczu jechałem do kościoła...obolały i słaby. Dobrze, że mam samochód, a zły zaczął straszyć awarią! Nie lubi dni, gdy w Kościele świętym wspominamy Matkę Pana Jezusa oraz Jej czcicieli. Jęknąłem tylko: Tatusiu! daj dotrwać do końca! 

    Nie bierz mojego zawołania jako wyrazu demencji starczej i nie idź za kolegami psychiatrami po szkole sowieckiej („ciekawy przypadek”). Pamiętaj, że to krzyczy moja dusza dręczona przez zabójcę...do naszego Prawdziwego Ojca.

    Wielu modli się z książeczek, ale zapewniam Cię, że takie zawołanie jest słodyczą dla Najświętszego Serca Stwórcy. Zna to każdy ojciec ziemski do którego tak woła jego dzieciątko!      

    Na ten moment siostra zaśpiewała pieśń do Maryi, która jest lekiem na nasze skołatane serca, a kapłan mówił o Bogu, który jest źródłem Miłości i Pokoju. Później wspólnie prosiliśmy o przebaczenie naszych grzechów...spowiadam się wam, bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem (...) i proszę was o modlitwę za mnie do Boga naszego.

    Św. Paweł wskazał, że: „Jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem”. Kol 3, 12-17

   Natomiast Pan Jezus powiedział: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół (...) czyńcie dobrze (...) odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone”. Łk 6, 27-38

    Podczas przyjmowania Eucharystii padłem na dwa kolana, wzdychałem ciężko i pozostałem w pustym i ciemnym kościele. Pokój zalał serce, a do ciała zaczęła wracać moc. Odeszły wszystkie strachy wpuszczane przez szatana, których repertuar znam z gabinetu lekarskiego.

    Szatan zna moje słabości i w domu podsunął pomysł pisania do NIK-u! Nawet poszedłem na to i chciałem się przeżegnać się wodą święconą, a butelka w kształcie figurki Matki Bożej...przewróciła się i „schowała za książkami”! 

   Dodatkowo natknąłem się na słowa Pana Jezusa, który powiedział do mnie przez widzącą, że człowiek znieważony chodzi i skarży się żebrząc o pociechę u podobnych do siebie nędzników. To prawda, bo urazy trzeba przebaczać z miłością, a swój ból złożyć u stóp Boga. Jeśli więc pragniecie pociechy, idźcie do Boga i postępujcie z miłością.

    Atak nie udał się, ale zostałem zaprowadzony na blog Joanny Senyszyn, gdzie z sercem pełnym złości na prześladowców chciałem ponownie żalić się na swój los. Jako znak na ziemię spadł szkaplerz, a Pan Jezus dodał:

   „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? (...) Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz (...)". Łk 6, 39-42

    Zrezygnowałem, bo przecież żałowałem za grzech nienawiści do nieprzyjaciół, a zły podsuwał mi powrót złości. Zobacz jego spryt: grzesznikowi wmawia brak przebaczenia, a czystego brudzi grzechami za które żałował. Przeciętny człowiek nie obserwuje tego boju w sercu i „ginie” oddalany od Boga.

    O 15.00 trafiłem pod figurę koło bloku, gdzie odmówiłem koronkę do miłosierdzia i tam zauważyłem tabliczkę z prośbą o modlitwę Matki Bożej za nas, grzeszników.

    Wyszedłem na Mszę św. wieczorną intencji innych grzeszników żałujących za swoje grzechy, bo wielu z nich nie wierzy w przebaczenie. Ból zalał  serce, które ukoiła moja modlitwa. Gdybym nie przyjął porannego zaproszenia na nabożeństwo to przebieg duchowy tego dnia byłby całkowicie inny.

    Po ponownej Eucharystii padłem na kolana przed Matką Niepokalaną, a wracając w wielkim bólu ofiarowałem Bogu cierpienia Pana Jezusa na drodze krzyżowej i podczas św. Agonii.

    Oto przykład moich zawołań: „Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Najśw. Matki święte pragnienie zbawiania Pana Jezusa za grzeszników żałujących za swoje grzechy i za dusze takich”...                                                                                                                            APEL