Wielki mróz. Wstaje piękny słoneczny dzień. Jakże Bóg koi i ile daje nam atrakcji...tu, gdzie nas postawił. Prawdziwą atrakcją jest On Sam: w Cudzie Ostatnim...św. Hostii, gdzie przemienił się w chleb!

     „Jezu! dlaczego ludzie nie wierzą w Twoją moc? Dlaczego nie wierzą w Cudowny Chleb, który daje niebo w duszy”.

    Idę na spotkanie z Panem Wieczności i odmawiam koronkę do miłosierdzia w intencji nieprzyjaciół, a pogoda i radość zalewają duszę. Serce urosło aż śpiewam: „serce wielkie mam, zdolne objąć świat”. To serce stało się wielkie z miłości.

      Psalmista wola za mnie (Ps 119): „Prowadź mnie, Panie (...) Otwórz moje oczy, abym podziwiał Twoje Prawo. Pozwól mi zrozumieć drogę (...) Ucz mnie (...)”. 

    Po Komunii św. pozostałem sam w kościele, a przez  witraż padł na mnie strumień słońca....”jak tu dobrze Panie”. Tych przeżyć nie można wysłowić. W żaden sposób nie wypowiesz wdzięczności za otrzymywanie Ciała Zbawiciela.

   W ekstazie poczułem bliskość Boga w duszy. Większość nie ma świadomości posiadania tego wkładu, a wielu katolików uśmiecha się, gdy jako lekarz mówię o zdrowiu duszy (uświęcaniu się).

     Przed opuszczeniem świątyni zawołałem:

              „Panie! Królu mojego serca, Święty Boże, Zbawicielu Drogi.

               Zapraszam Cię do mojego domu. Rozgość się dzisiaj.

               Przepraszam za wszystko. Dziękuję za jeszcze jeden dzień życia.

               Do zobaczenia Panie Jezu”.

     W centrum handlowym przy stoisku ze złotem szukałem intencji modlitewnej: czy za tych, co otrzymali nowe życie? drugie życie? inne życie?  W empiku wzrok zatrzymały książki: „Drogi do Boga”, „Siedem twarzy Marii Magdaleny”  oraz  o poszukiwaniu sensu życia.

15.00 Włączyłem czytanie „Dzienniczka”, a s. Faustyna mówi: Hostio święta! Zachwycie Nieba!...choć taisz piękność swą i przedstawiasz mi się w okruszynie chleba, lecz wiara silna rozdziera zasłonę tą”.

    Podczas zapisywania tych słów wstrząs przepłynął przez moje ciało, serce przeszył ból, a łzy zalały oczy...to znak p r a w d y. Zrób animację. Człowiek z wątpliwościami przyjmuje Komunię świętą...rzuć obraz z trzaskiem rozdzierającej się zasłony, błyśnij światłością oświecającą drogę, a w oddali daj błękit nieba z głosem Boga!

   Przecież tak pięknie reklamujemy proszki do prania! Wróciłem na ponowną Mszę św. którą zakończyła pieśń: „Bądźże pozdrowiona Hostio Żywa”...

                 "Panie mój! Króluj mi w każdym czasie do końca tego zesłania.

                  Nie wypuszczaj mnie ze Swojej ręki”.

    Jaka nauka z dzisiejszego dnia? Jeżeli szukasz sensu swojego życia to musisz raz na zawsze je  zmienić i wrócić do Boga. Tak stało się ze mną. Nie ma innej drogi...                                      APEL