Dzisiaj zaczynają się nabożeństwa roratnie, a tu niechęć do wstania i senność. Napłynęło słowo „Matka", a to ewidentne zaproszenie na spotkanie. Nawet zacząłem śpiewać: „a gdy będziem umierali niech Cię nawet śmierć ma chwali”.
Później wróciłem do tej pomyłki. Faktycznie pragnę, aby Matka Boża przybyła do mnie, gdy będę odchodził z tego świata, bo „z Jej światłem we włosach każdy życie zaczyna”...
Przykro, bo tylko kilka niewiast przyniosło gromnice. Ludzie nie chcą chlubić się „niesieniem światła” i „bycia solą ziemi”.
Pan Jezus nie dzielił ludzi i pomagał także okupantom. Dzisiaj uzdrowił sparaliżowanego sługę setnika, który w uniżeniu powiedział:
- „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo (...)...”.
- "U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”. Mt8, 5-11
W drodze z Mszy św. wołałem w uniesieniu do Boga, aby zesłał Światło Ducha Świętego na kolegów z którymi mam się spotkać w sprawie mojej wiary. Właśnie sąsiad nieopatrznie zamknął w ciemnościach garażu kotka. Usłyszałem jego wołanie o pomoc i sprawiłem, że został uwolniony.
Dziwne są nasze losy. Właśnie mam wyjaśnioną różnicę pomiędzy działaniem naszym w którym często komuś złorzeczymy oraz po prośbach skierowanych do Boga. Szczególną moc ma Msza święta oraz przyjmowanie i ofiarowywanie cierpienia za krzywdzicieli.
Kolega dyrektor z Instytutu Reumatologicznego, gdzie się specjalizowałem, a zarazem mój krzywdziciel z samorządu lekarskiego spadł w przepaść. W swojej bucie wstrzymał przyjęcia ciężko chorych, a w ministerstwie wręczono mu wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym. Zapoznał się ze swoją metodą działania...
Rafał A. Ziemkiewicz w „Gazecie Polskiej” („Wszystko się zgadza”, „GP” z 21 listopada) napisał, że „Palikot to już nie baran, to bydlę. Janusz Palikot na blogu pod zapisem „Język miłości” dał odwet Jerzego Urbana (z „NIE” 49/2012). Wejdź „Poletko Pana P.” i przeczytaj ten stek obelg.
Trzeba przyznać, że władza ludowa jest podenerwowana i naprawdę może zaszkodzić. Po moich komentarzach napłynął straszący sen i w środku nocy odmówiłem litanię do cudownego wizerunku Boga Ojca oraz do Świętego Michała Archanioła. Szczególnie koiły zawołania o Opatrzności Bożej.
Myślami wróciłem do śmierci, bo na forach internetowych przeważa opinia, że „ciach i w piach”! Nasza wiara jest bardzo prosta i jej podstawowym kryterium jest posiadanie nieśmiertelnej duszy. Cała Dobra Nowina dotyczy istnienia Królestwa Bożego. Na 10 biskupów tylko 3 mówi tak jak ja, że w momencie śmierci „jesteśmy”.
Jak odczytałem intencję?
1) Na Mszy św. żona kazała zgasić gromnicę z którą chciałem podejść do Komunii św.!
2) Trafiłem na modlitwę ateisty, którą skróciłem do zawołania: „Jezu! Otwórz i napełnij moje serce Twoją Miłością! Ocal mnie i daj zbawienie”.
3) W "Gazecie wyborczej" wzrok zatrzymało zdjęcie sztucznie zadumanego Janusza Palikota obok niezapalonej świecy.
4) Wstąpiłem na spotkanie z aktorem Janem Nowickim, który nad grobem epatuje wspomnieniami z podbojów miłosnych... APEL