Pan Jezus zniósł kilka tysięcy niedorzecznych nakazów i zakazów, których przeciętny Izraelita nie mógł poznać. Tak też swoje prawo tworzyli bolszewicy, aby gnębić przeciwników. To jedna z wielu słodkich tajemnic tych barbarzyńców, którzy dalej czują się panami mojej ojczyzny.

  Kapłan zawołał dzieci na środek kościoła i pytał o sens chrztu Janowego z dzisiejszej Ewangelii. Wskazał na to, że jesteśmy grzeszni i wszyscy musimy stale się nawracać. Wspomniał też o „katolikach” mądrzejszych od papieża i biskupów.

    Dla wielu św. Jan Chrzciciel był wg proroka Izajasza: "Głosem wołającego na pustyni” o prostowanie drogi dla Pana. Wiedziano, że jest prorokiem i świętym na tamten czas, ale nie był oficjalnie uznany przez Sanhedryn.

    Ilu dzisiaj ma nadal pokręcone drogi życia. Sami sobie rzucają głazy przed nogi, budują ołtarzyki dla bożków władzy, złota i seksu. Wszyscy martwią się o jutro, a całkowicie zapominają o swojej wieczności.     

    Nasze ciało fizyczne wymaga toalety i ludzie dbają o nie. Większość nie myśli natomiast o duszy, która wymaga także oczyszczania, a czyni to Sakrament Pojednania.

    Podczas konsekracji między mrowiem głów ujrzałem św. Hostię trzymaną w dłoniach kapłana, a moje serce zalała Boża Obecność. Tego nie można przekazać. 

   Wczoraj znajoma zapytała: „jak poczułem strzałę miłości przepływającą przez serce? naprawdę to poczułem? jak nastąpiło połączenie z Sercem Pana Jezusa?”.

    Św. Hostia złamała się lekko na pół. Planowałem zostać z Panem w kościele, ale było zebranie dzieci przystępujących do 1-Komunii św. 

    Zimno. Poratował rosół, dobry obiad i padłem w sen, a po wstaniu byłem pełen smutku, bo nie chce się wierzyć, że lekarze i funkcjonariusze z Izby Lekarskiej mogą specjalnie szkodzić. Po spotkaniu z tymi miłymi ludźmi nigdy nie pomyślałbyś, że są zdolni do machlojek na rozkaz „sił wyższych”.

   Nie mogłem odczytać intencji, które napłynęła dopiero 12.12.12 o 2.00 w nocy, bo zobaczyłem znaki:

1. Pan zaprowadził mnie na stronę „Bóg Cię kocha”. Okazało się, że to chrześcijanie różnych wyznań („rada ekumeniczna”)

2. W zapisie Marii Valtorty przeczytałem o tych, którzy nie mają w sobie życia ducha („suche kości”). Bóg bardzo cierpi z powodu tych bałwochwalców. Cóż dopiero, gdy ranią Go członkowie ludu wybranego. Ilu jest chrześcijan, którzy nie uznają Sakramentu Pojednania!?

    Na moje chore serce Bóg zesłał Swoją łzę. Prawie umierałem wołając: „O Jezu! Miłości moja! bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad wiernymi, którzy nie chcą Sakramentu Pojednania”. Nieprzyjemnie, prószył śnieg, a ja wracałem z kościoła powłócząc nogami i wołając do Nieba jak zesłaniec...          APEL