Podczas porannej krzątaniny doznałem poczucia łaski, że jestem początkującym uczniem Jezusa Chrystusa...nie wyznawcą judaizmu lub Mahometa. Oni prowadzili całe narody, a Pan Jezus wyruszył z garstką wybranych i powołanych przez Siebie.

   Oni prowadzili wojny...mieli siłę także ziemską, a Pan szedł tylko ze Słowem Prawdy! Przepisuję to po 25 latach, a dreszcz przepływa przez ciało!

   Wiele dokonali, a Pan Jezus stał się Wiecznym Zwycięzcą! Przyszedł, aby nas podzielić, ale nie wg ziemskiej zasady „dziel i rządź”! On podzielił ludzi na tych, co będą walczyć po ludzku i na tych, których bronią jest miłosierna miłość.

   W Królestwie Niebieskim nie ma zasady „ząb za ząb”. W tej strefie wykluczona jest zemsta, ale wybaczając sam będziesz miał wybaczone wszystkie bezeceństwa...przez Boga, a wcześniej także przez ludzi.

   Jeżeli umrzesz w nienawiści to musisz odpowiadać, czekać w Czyśćcu na zmiłowanie ludzi, wstawiennictwo dusz-ofiar (cierpienia zastępcze), wołania wierzących, których jest garstka, a potrzebujących nieprzeliczone masy.

   Ponownie chciałem przystosować modlitwy św. Brygidy, ale natychmiast miałem przeszkody: żona poprosiła, abym pojechał po pościel do magla, a w TVP 2 pokazano dziewczynę z napadami pisma automatycznego, co jest na świecie udokumentowane (kompozycje, malarstwo, przekazy, itd.).

   Tacy muszą pisać, bo ich ręka jest tylko narzędziem kogoś niewidzialnego...po pewnym czasie zaczęła uzdrawiać. Miała też zdolność prześwietlenia człowieka (dla mnie nic dziwnego). Nigdy nie wiemy od kogo jest ta umiejętność, bo demon także potrafi uzdrawiać...za „dobrowolne” ofiary.

   Jutro Wielki Piątek, Góra Oliwna, Getsemani, Golgota. Podobno w miejscu ukrzyżowania znajdował się grób pierwszego człowieka...Adama. Ile w tym prawdy?

     Skazańca krzyżowano (symbol hańby) dwoma sposobami;

1.  krzyż stawiano, ciało podnoszono przy pomocy drabin i przybijano...wówczas ciało opadało w ramionach, kolana kurczyły się - stąd są takie wizje malarskie, bardzo ekspresyjne

2. krzyż na ziemi, krzyżowany kładł się, przybijano specjalnymi naciągami (powrósła + bloczki)...wyciągano ręce, wyrywano w stawach - ciało prostowało się.

   Z przekazów (objawień osobistych) Pan Jezus został przybity do krzyża leżącego z wcześniej wykonanymi otworami na gwoździe, które zaginano z drugiej strony po odwróceniu krzyża wraz z krzyżowanym.

   Krzyż Jezusa Chrystusa był bardzo ciężki i w momencie odwrócenia mógł spowodować Jego śmierć...nastąpiła pomoc Aniołów, które podtrzymały w "pewnym sensie" jego ciężar.

   Wczułem się „tu i teraz” w tą Mękę i przed Wielkim Piątkiem poprosiłem Pana o łaskę dla tych wszystkich, którzy są dalecy od oczyszczenia...

   Muszę napisać do proboszcza w sprawie pochylonego (przez czas) krzyża przy trasie E7, który po czasie upadnie, a ja go podniosę. To zejdzie się z moim nawróceniem...od tego czasu opiekuję się tym najświętszym miejscem na ziemi! 

                                                                                                                          APeeL