Ciężko, ciężko...nie chce się wstać i iść na spotkanie z Panem Jezusem, a Syn Boga Objawionego nie miał gdzie głowy położyć. Ponadto bez przerwy był wzywany do potrzebujących, bo wówczas nie było pogotowia ratunkowego, a nawet marnego lekarza rodzinnego.

   Za chwilkę psalmista zawoła: „Kładę się, zasypiam i znowu się budzę, ponieważ Pan mnie wspomaga”. Ps 3   Nie uśmiechaj się jak ludzie młodzi, zdrowi i bogaci, bo jako lekarz widziałem wielu, którzy nie doczekali ranka.

    Nie chodzi o śmierć czyli wyzwolenie duszy, ale o jej nagłość (nieszczęście) z zaskoczeniem rodziny. Nie stękasz jak zwykle rano, a żona stwierdza, że jesteś sztywny. To obawa każdego człowieka starego...

    Przełamałem słabość i wyszedłem śpiewając: „serce wielkie nam daj”, a później odmawiałem Anioł Pański oraz koronkę do Bożego Miłosierdzia.

    Wczoraj Pan Jezus uzdrowił niewidomego, który błagał: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Łk 18

   A dzisiaj Zbawiciel potrzebował dachu nad głową i wprosił się w gościnę do nadzorcy celników Zacheusza. Ten zaskoczony powiedział, że tych, których skrzywdził wynagrodzi poczwórnie i  tak „zbawienie stało się udziałem jego domu”, a grzesznik został świętym. Łk 19, 1-10  

    Trwałem w rozmyślaniach, które rozpraszały i dopiero Eucharystia sprawiała moją odmianę. Nie chciałbym nigdy połknąć tego Świętego Chleba. Nagle poczułem promieniowanie w okolicy serca...w formie błysków z uczuciem ciepła, którego nie ma na ziemi.

   W ustach pojawiała się słodycz i pragnienie głośnego chwalenia Cudu Boga naszego, Ojca Wszechmogącego, Stwórcy rzeczy widzialnych i niewidzialnych.  

    Ponadto uniesienie duchowe wywołało lekkość i moc...nawet szedłem dwa razy szybciej niż zwykle. Opisuję to jako lekarz, aby wykazać dobroczynny i uzdrawiający wpływ naszej duszy zjednanej z Panem Jezusem na ciało fizyczne.

    A jak Bóg wspomógł mnie dzisiaj? Potrzebowałem wizyty u okulisty, ale w przychodni był nawał i trafiłem do zniechęconego pracą i życiem kolegi, aby powtórzyć lek nasercowy. 

- Szkoda, że odwróciłeś się od wiary, bo nie widać cię w kościele, a także żony...

- Podpadł mi jeden kapłan!

- Co cię obchodzi kapłan!

- A co myślisz o papieżu Franciszku, tyle afer...na pewno go zabiją!

- Nie zabiją, bo jest Opatrzność Boża. Ali Agca był zawodowcem, a kula przeszła kilka milimetrów od aorty i operowało go pięciu najlepszych profesorów! Pomodlę się za ciebie!

- Pomódl się za mnie...

    Nagle ujrzałem dwóch całkiem innych ludzi oraz moje szczęśliwe życie w codziennej łączności z Bogiem. Wielka radość zalała serce, bo nie muszę męczyć się z chorymi (zbierać do "dziurawego mieszka"). 

    Nawet zdążyłem na Mszę św. wieczorną, a św. Hostia ułożyła się w postaci łodzi, a to zawsze jest znakiem nadchodzącej  pomocy i kojarzy się z Panem Jezusem idącym po wodzie do tonącego Piotra.

   Natchnienie sprawiło, że zajrzałem do okulistki przyjmującej prywatnie, gdzie w oczekiwaniu na przyjęcie mówiłem o Bogu, dawałem świadectwo wiary, radziłem, pocieszałem i wskazywałem na potrzebę posiadania zdrowej duszy.

    Tam były dwie siostry, a ta która zajęła kolejkę ze łzami w oczach opowiadała o umierającym mężu, któremu wymodliła pomoc Matki Bożej. W podziękowaniu byli w Częstochowie i uświęcili to cierpienie.

    Koleżanka zbadała mnie gratis, a nawet dała lek. Starość: psuje się ciałko szkliste i trzeba zbadać pole widzenia. Ten dzień przekazałem za tych kolegów - lekarzy i dodatkowo wołałem do Matki Bożej, a jeszcze nie znałem intencji.

  Tuż przed snem oglądałem reportaż o młodym małżeństwie, któremu śmiertelnie zachorowało maleństwo. Dzieciątko jest nieprzytomne i karmione sondą przez nos. Ojciec płakał i powiedział, że mógłby oddać za synka swoje życie, a matka tuliła je, mówiła do niego, czytała książeczki do snu i włączała melodyjkę.

   Sama była zdziwiona tą inną miłością. Teraz cieszy ją nawet słońce i ptaszek, który usiądzie na drzewie za oknem. Ja także doznałem szoku, ponieważ ujrzałem Miłość Boga do nas...podobnie chorych, ale w duszach (grzechy). 

    Na zakończenie dnia pasują słowa pieśni z dzisiejszej Mszy św.: „To mój Pan wiele mi uczynił, On moim Bogiem. To mój Pan wiele mi uczynił, On mnie uzdrowił"...                                                     APEL