Wczoraj obiecałem na blogu Joanny Senyszyn, że pójdę w jej intencji na Mszę św. Wstałem obudzony o 7.00, bo muszę spełnić obietnicę...nie chciało się, ale wiem, że zły przeszkadza w nawracaniu. 

   Ponieważ przybył kapłan podszedłem do spowiedzi i zdziwiłem się, bo mam odmówić drogę krzyżowa, a właśnie wydrukowałem opracowaną przeze mnie na początku nawrócenia (1989).

    Żydzi prześladowali Pana Jezusa i usiłowali Go zabić, bo uzdrawiał w szabat i „Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu”. Trwają w tym błędzie do dnia dzisiejszego, bo bez Światła nie można uwierzyć w Boga w Trójcy Jedynego.

   Dla mnie jest to bardzo proste, bo inny jest kontakt z Deus Abba Omnipotens Pater, a inny ze Zbawicielem, Panem Jezusem, a całkiem odmienny z Duchem Świętym. Nie bierz po ludzku słowa „inny”. To jest pokazane na dorosłych jednojajowych trojaczkach...

   Pan Jezus wyjaśnia to: „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego (...) to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. (...) Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. (...) Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne (...) Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. (...) nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał". J5, 17-35  

   Można powiedzieć, że jest to manifest nasze wiary. Prosta Prawda, której nie pojmiesz naszym rozumem, ale ujrzysz po powołaniu (łaska) i wybraniu (współcierpienie z Panem Jezusem).   

    Eucharystia zwinęła się w dar. Przed 15.00 wyszedłem, aby odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz zadaną pokutę. Niespodziewanie moje serce zalała wszechogarniająca Miłość Boża. Pan Bóg odkrył mi Swoje Serce, które obejmuje nas wszystkich...jak matka przytulająca dzieci, dobre i złe.

   Napłynęło wielkie pragnienie wołania za ludzkość, a przypomniał się zmarły staruszek, który z modlitwą  „kolędował” ulicami naszego miasta. Modlił się za mieszkańców poszczególnych domów i bloków.

   Na pewno zapytasz jak poznałem, że ta miłość nie jest taka sama jak nasza (pierwsza czy rodziców do dziecka). W naszej miłości kierujemy się ku odpowiednim osobom, a w moim stanie nie ma osób, ale dusze, które chcesz przytulić i wrócić z nimi do Boga. To można porównać do widoku; mały, większy z różnej wysokości (góry, samolotu, kosmosu) i wreszcie od Boga.

    Miłości Boga do nas nie można opisać. Zaskoczony nie wiedziałem, co mam pokazywane, bo może to wyjaśnić odczytana intencja. W pierwszej chwilce myślałem o tych, których Bóg szczególnie miłuje (złych, odwróconych, zaćmionych, żyjących tylko tym światem, potrzebujących nawrócenia), ale wyjaśnienie napłynęło następnego dnia.

    Miłym Bogu jest człowiek przemieniony duchowo, który myśli pisze i mówi językiem miłości i w sercu miłuje nieprzyjaciół oraz modli się za wrogów naszej wiary. Nawet nie człowiek, ale jego modlitwy są miłe Bogu, bo taki jak ja nie woła wg odczytanych intencji.   

    W tym czasie napłynęła też osoba kolegi antykrzyżowca, który zdemolował miejsce uświęcone i nie spadł mu włos z głowy...nie drgnął samorząd lekarski, korporacja psychiatrów, konsultant krajowy, ówczesna minister zdrowia, która nawet mi nie odpisała, ale spotkała się z duszpasterzem pracowników sł. zdrowia w Watykanie i była w pobliskim ośrodku „na modlitwie”.

   To przepłynęło w kilka sekund, ale nie jako kuszenie...Duch Święty pokazał mi moc przeciwników wiary oraz brak reakcji ze strony hierarchii kościelnej, bo każdy dba o swoje stanowisko!

    Moje serce objęło także ich dusze i poprosiłem Boga o ukazanie im tego, co czynią, aby nie zginęli marnie...                                                                                                                                 APEL