Św. Józefa

 „Światłość wiekuista świeci Twoim świętym, Panie, żyją oni na wieki”...

   Całym sensem mojego życia jest pisanie i dawanie świadectwa wiary...można powiedzieć, że to podtrzymuje mnie przy życiu. Nie zrozumiesz tego, a tak właśnie czują inni pracujący dla Królestwa Niebieskiego.

   Pan Jezus powiedział do mistyczki Conchity: „(...)istnieją...także dusze kapłańskie, które mają powołanie, chociaż nie posiadają godności i święceń kapłańskich. One ofiarują się w jedności ze Mną”.

    Ja wiem o tym. Pacjenci często mówili do mnie: „proszę księdza”, a ja  wówczas żartowałem, że jestem lekarzem, który miał być księdzem.

    Nie wiedziałem, że dzisiaj jest wspomnienie św. Józefa i szatan sprawił, że w nocy straciłem 3 godziny na pisanie „dyskusji” z jakimś nieprzejednanym wrogiem naszej wiary. Nieopatrznie zapis skasowałem, ale sprawiła to ręka tego św. Opiekuna mojej rodziny. Prosiłem o pomoc i w wielkim zapale wykonałem swoje zadanie.

   Tak dotrwałem do Mszy św. o 6.30, nie docierały czytania, bo złapała mnie wielka senność. Eucharystia zagięła się na brzegach jakby w laurkę (podziękowanie), bo stanąłem w obronie dogmatów naszej wiary na blogu Joanny Senyszyn.  

   Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a po wejściu do kościoła zalał mnie pokój. Siostra zaśpiewała prośbę do św. Józefa z prośbą o modlitwę i wstawiennictwo. Zawołałem za martwą duchowo córkę i jej „męża” (intencji z 13.03.2015). Po kilku dniach ujrzałem ją w śnie...mogła zginąć w płonącym krzaku, ale została tylko poparzona i była bardzo słaba.  

    Kapłan mówił do młodzieży, aby do Boga zwracać się z miłością, a o tym świadczy określenie: „Tata”. Wspomniał św. Józefa i nieudolnie chciał przekazać na czym opiera się nasza wiara w Boga. Łzy zalały oczy, bo nie wspomniał o celu naszego życia (zbawieniu) i duszy pragnącej powrotu do Nieba.

   Zły kusił mnie do wyjścia, ale w smutku odmówiłem całą modlitwę "za martwych duchowo" przed chorągwią koroną cierniową na krzyżu i napisem: błogosławieni, którzy umierają w Panu... 

  Zobacz prowadzenie przez Pana w odczycie tej intencji, bo św. Józef jest patronem umierających. Dobrze, że zostałem, bo później młodzież z gitarą śpiewała o Imieniu Pana Jezusa.

   Po Eucharystii chciałbym zostać z Panem, odmawiać wspólne modlitwy i słuchać pieśni chwalące Boga naszego. Jakże pasują tutaj słowa dzisiejszego Ps  89: "Będę na wieki śpiewał o łasce Pana, moimi ustami. Twą wierność będę głosił przez wszystkie pokolenia". 

   Moje opisy są długie, bo pragnę ukazać walkę duszy spragnionej Boga ze słabym ciałem i szatanem, który wcale nie namawia do złego...!  Modlitwa w intencji tego dnia popłynie w piątek 27 kwietnia.  APEL