Nie planowałem Mszy św. porannej, a dodatkowo żona przekazała, że dzisiaj nie będzie modlitw do MB Bolesnej z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, bo są rekolekcje.
Jednak posłuchałem natchnienia i pojechałem do kościoła na 7.30, a żona poprosiła o wyjęcie pieniędzy z bankomatu. Później ujrzałem te celne uderzenia szatana, który w ten sposób przeszkadzał...nawet zalecał, abym nie załatwiał tego w drodze do kościoła, bo się spóźnię! W tym czasie wiedział, że kapłan spowiada i nabożeństwo będzie przesunięte w czasie!
To jawne głupstwa dla ludzi normalnych, ale zapisuję to, aby pokazać perfidię i precyzję działania Bestii. Przenieś to teraz twardogłowych z Moskwy i przywódców z ISIS opętanych pragnieniem władzy nad światem!
Demon zna przebieg dnia naszego życia. Najpierw dbał o mnie, a w kościele „przypomniał”, że w wykazie chorobliwych funkcji kolegi Konstantego Radziwiłła zapomniałem o jego kazaniach na spotkaniach Kat. Stow. Lekarzy Polskich (prawdopodobnie pełni tam jakieś funkcje). To było celne rozproszenie na Mszy św. poświeconej nienawidzącym Matki Bożej (jeszcze nie znałem tej intencji)...
Psalmista wołał: „Panie, mój Boże, Tobie zaufałem. Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam, wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców (...) Niech ustanie nieprawość występnych, a sprawiedliwego umocnij (...)”. Ps 7
Dzisiaj atakowano Pana Jezusa i negowano, że jest Mesjaszem...chociaż widziano, że jeszcze nikt tak nie przemawiał! Wśród tłumów słuchających Jezusa powstało rozdwojenie i niektórzy chcieli Go pojmać, „lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki”. J 7, 40-53
Znam to z własnego doświadczenia ("Mnie prześladowali i was będą prześladować"), bo nienawidzący mnie oraz ludzie słabi duchowo widzą wciąż we mnie tylko „starego człowieka”...z jego przeszłością i grzechami.
Nawet kolega (śp.) z którym zmarnowałem wiele nocy na grę o „szelesty” (tak nazywaliśmy pieniądze pacjentów) z piciem wódki stwierdził, że w kościele uprawiam „aktorstwo”. Mój proboszcz widzi mnie od 13 lat na codziennej Mszy św. i nie może pojąc dlaczego czepiam się braku wody święconej, chodzenia kościelnego bez komży oraz wykonywaniu renowacji świątyni bez modlitw i błogosławieństwa Bożego.
Eucharystia wyginała się, odwracała, a później ułożyła w dar ("zawiniątko"). To zapowiedź przejściowych kłopotów. Pozostałem na modlitwie do MB Bolesnej, bo była mimo obecności kilku osób, ale umęczony kapłan przysypiał. W domu trafiłem na napięcie żony, bo ktoś wyrzucił jej kwiaty z wiatrołapu do kosza na śmieci, a dodatkowo wyjeżdżaliśmy...
- Cóż to za cierpienie w stosunku do mojego, a mojego do ludzi na Krymie (przegoniono kapłana katolickiego) i na wschodzie Ukrainy (zniszczono domy i cerkwie)?!
- Kupię sobie moje bułki (3.80 zł)...nie, bo kupiłam ci z serem!
Tak zaczęła się głupia dyskusja z żoną, straciłem pokój Boży, a dodatkowo urwałem sobie guzik przy koszuli („guzik z moich planów”)...tak będzie, a na Mszy św. zaprosiłem do mojego mieszkania Matkę Bolesną, aby dzisiaj wypoczęła.
Tylko przez chwilkę napłynęła bliskość Matki Bożej...przypomnienie odmówienia „Anioł Pański”, a dzień skończył się 2 - godzinnym składaniem zakupionej skrzynki na kwiaty, bo nie miałem narzędzi do jej skręcenia. Łzy zalały oczy...
Następnego dnia, na Mszy św. niedzielnej znajdę się przed figura MB Niepokalanej, której przekażę te udręki i skończę modlitwę.
Dokonuję tego zapisu, a Włodzimierz Czarzasty w „Kawie na ławę” (TVN) mówi, że on nie ma nic przeciwko radiu Maryja i telewizji Trwam, bo im więcej Polaków dowie się tym lepiej, że „Matka Boża byłą Żydówką”.
Zostałem ugodzony prosto w serce aż krzyknąłem: „Boże mój! Jezu!”, bo to człowiek na jakimś poziomie i bardzo lubię jego wyrazisty język ("nich Donald Tusk pomyśli kto będzie na jego pogrzebie"?). Powtórzył świństwo, które uczynił Tomasz Lis dając Matkę Bożą i Pana Jezusa z Najśw. Sercami na pierwszej stronie swojego lisiego tygodnika z tytułami: „Jezus! Maryja! Żydzi!”... APEL
W ramach intencji wszedłem na blog Joanny Senyszyn, gdzie 17 marca poruszyła temat przemocy winiąc za to Kościół święty: „Religijno-ludowa tradycja przemocy domowej w Polsce”.
Tam dyskutowałem z xxy
~xxy 17 marca 2015 r .
„Kościół ogłupia kobiety, opowiadając o niepokalanym poczęciu, czy o synu bożym niepokalanie poczętym”...
Piszesz brednie. Mylisz Niepokalanej Poczęcie czyli Narodzenie Matki Bożej bez grzechu pierworodnego!
„Każdy facet wie, że ten syn boży był tak samo poczęty jak każdy inny syn czy córka”,
Tak może napisać tylko człowiek ograniczony umysłowo, a takim ograniczeniem jest racjonalizm. Bożkiem dla Ciebie jest twoja „zdrowa” głowa, a Pan Bóg specjalnie tak to stworzył. Masz rozum: badaj! Boga nie ma, bo Go nie mogę dotknąć.
Następnie piszesz od Szatana, że Pan Jezus nie jest Bogiem - Człowiekiem. Wykluczasz Cud Boga w Narodzeniu Pana Jezusa: Boga (poczętego przez Ducha Świętego) z Matki Bożej Niepokalanie Poczętej (bez grzechu pierworodnego).
Jako lekarz nie mogłem się zgodzić z określeniem „Dziewica teraz i zawsze”, bo dziewica może zajść w ciążę, ale w czasie porodu traci dziewictwo (chyba, że urodzi w wyniku cięcia cesarskiego). Wskazano mi na wizję Marii Valtorty. Nie było ludzkiego porodu...Matka Boża pojawiła się przed Józefem w Betlejemskiej grocie...z Dzieciątkiem na ręku!
Piszesz o wierzących jako „bezmyślnych istotach” z całkowitymi bredniami, że:
„Kościołowi potrzebne są kaleki, żeby oczekujący cudu gromadnie odwiedzali miejsca uzdrowień. (...) Przykładem jest Lourdes we Francji, gdzie każdego roku ok. 5 mln kalek odwiedza to miejsce nie tak uzdrowień jak ogromnych zysków”.
Zdrowie ma trzy poziomy: duchowe, psychiczne i fizyczne. Ty jesteś też kaleką, ale tego nie widzisz...to kalectwo najgorsze jakie może być, bo duchowe. Poproszę Boga, aby Ci to pokazał.
Apeluję byś zaczął leczyć swoją chorą głowę. To co piszesz zakrawa na objawy poważnej choroby psychicznej. Z tym twoim wyimaginowanym bogiem nie chcę mieć nic wspólnego i nie próbuj ingerować w moją osobistą sferę, bo z pewnością jesteś psycholem, a z takimi nie chcę mieć do czynienia i nie będę z tobą dyskutować bo z psycholem się nie da.
APEL 19 marca 2015 o 13.17
Nerwowy jesteś. Trafiony i zatopiony, a brak argumentów to wyzwiska i psychuszka. Taka jest tolerancja religijna opcji, którą reprezentujesz.
Ja wolę być chorym psychicznie niż duchowo, a masz bardzo podłą przypadłość: opętanie intelektualne. Zwykły egzorcysta nie poradzi, może nawet tego nie rozpoznać.
Nigdy nie zgłaszaj się do psychiatry, bo jesteś zdrowy psychicznie. Nie traktuj naszego spotkania jako przypadkowe, bo Bóg widzi twoją umęczoną duszę!
Właśnie dzisiaj będę wołał do Boga "za potrzebujących ocalenia duchowego". Kiedyś podziękujesz mi za tą diagnozę...