Wspomnienie męczeńskiej śmierci
bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Wczoraj byłem na spotkaniu z funkcjonariuszami publicznymi przebranymi w białe fartuchy i udającymi katolików, którzy podtrzymali opinię psychiatrów, że moja wiara w Boga Objawionego to choroba, której nie chcę leczyć!
Zaproszono mnie, ale nie chciano wysłuchać udokumentowanych faktów łamania mojego prawa. Koledzy są pewni swego, bo są częścią władzy wciąż ludowej, która ma wielką moc w szkodzeniu. Nikt nie stanął w mojej obronie i wbrew własnemu sumieniu "machano rękami", bo tak głosowania określa poseł Stefan.
Udręczony przez niewolników grzechu wcześniej padłem w sen i trafiłem pod kościół, gdzie śpiewano „Oto jest Baranek Boży”. To wielkie pocieszenie, które po przebudzeniu przypomniało słowa pieśni "Niech Cię nawet sen nasz chwali" i dało moc oraz radość...
Przypomniały się słowa Pana Jezusa: kto chce iść za Mną... Co oznacza iść za Panem Jezusem? Życie każdego apostoła przebiega z różnymi cierpieniami wśród niepowodzeń i wstrząsów życiowych.
Większość uważa, że człowiek dobry i ten, co czyni coś dla Pana Jezusa powinien być chwalony. A to ofiara z cierpieniami najczęściej niezasłużonymi! Bóg wówczas sprawia, że jesteśmy zalewani łaskami duchowymi z Nieba...już tutaj!
Po pokonaniu niechęci do wstania znalazłem się na Mszy św. porannej, a od ołtarza popłynęły słowa Jezusa do mnie Ew. Łk 12, 8-12
"Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych (...) Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co mówić należy".
To prawda, bo przed spotkaniem z kolegami prosiłem o prowadzenie. Bóg dał mi chęć do opisania wszystkiego oraz natchnienie, aby pojechać w Jego Imię i dać świadectwo wiary. Zły i koledzy nie chcieli tej konfrontacji, bo wyćwiczyłem się w boju duchowym, potrafię wskazać błąd lub świadomy fałsz oraz uderzyć słowem przebijającym serce.
Podczas podchodzenia do Eucharystii napłynęła wielka moc! W litanii do NMP wołałem za kolegów: „módl się za nimi”. Konsultant krajowy ds. psychiatrii Marek Jarema nie wierzy w moc modlitwy i takie interwencje. Poproszę Boga, aby dał mu znak. Tak zaparty ateista na takim stanowisku to wielkie szkodnictwo, a nawet dywersja.
Wieczorem popłakałem się podczas oglądania serialu „Biblia” (20.00 w „Polsacie”) w którym Mojżesz wyprowadził naród wybrany z Egiptu. Nic się nie zmieniło, bo bożkowi-faraonowi czyli władzy wciąż kłaniają się wszelkiej maści prezesi.
Na ten czas w TV Trwam pokazano kronikę z pogrzebu biskupa Antoniego Baraniaka, którego aresztowano równolegle z kardynałem Stefanem Wyszyńskim (w nocy z 25 na 26 września 1953). Ubowcy...zwierzęta na dwóch nogach przez trzy lata chcieli zmusić go do oskarżenia kardynała.
Przesłuchiwano go 145 razy po kilkanaście godzin, zrywano mu paznokcie, przetrzymywano bez ubrania w zimnej i pełnej fekaliów celi. Nie udało się wydobyć fałszywych zeznań, które umożliwiłyby wytoczenie Stefanowi Wyszyńskiemu procesu o zdradę państwa i działalność kontrrewolucyjną.
30 października 1956 został zwolniony, a kardynał powiedział, że dzięki jego cierpieniu został oszczędzony. Tak sądzono, sądzi się i będzie sądzić wyznawców Boga Objawionego. JP II prosił, aby nie został zapomniany. Piszę i chce mi się płakać, bo to się stało...
Intencję odczytałem dopiero 23 października...w drodze na Mszę św. wieczorną oraz podczas czytania listu św. Pawła, który błagał nas: „Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele (...) oddajcie się na służbę Bogu (...) grzech nie powinien nad wami panować (...)". Rz 6, 12-18
Prawie umierałem podczas odmawiania mojej modlitwy, bo znalazłem się w z Panem Jezusem w Ogrójcu, a tego nie można przekazać naszym językiem... APEL