Wieczorem popłakałem się podczas serialu „Biblia” (20.00 w „Polsacie”), gdzie pokazano ukaranie narodu egipskiego z powodu faraona, który ogłosił się bogiem.

    Przed przebudzeniem przyśnił się Tomasz Lis, który mógłby przedstawić moją sprawę...lincz nad obrońcą krzyża ze złośliwym uznaniem mojej wiary za chorobą psychiczną. Przypomniało się spotkanie z kolegami na posiedzeniu Okręgowej Radzie Lekarskiej, których ostrzegłem, bo podnieśli rękę na mnie, a to oznacza, że stanęli po stronie psychiatry powalającego krzyż.

    Zerwałem się na pierwszą Mszę świętą, a po drodze zabrałem młodzieńca, który wyszedł 5 minut za późno. Powiedziałem mu, że na spotkania z Bogiem Ojcem, a nie obrazkiem i księdzem nie wolno się spóźniać.

    Dziwne, bo wczoraj w podobny sposób zabrałem znajomą, która spóźnia się regularnie: och! właśnie zawołałam do Anioła Stróża, aby ktoś się trafił! Zresztą ksiądz powiedział, że spóźnienie jest grzechem, ale tylko w niedzielę!

    Wyjaśniłem jej, że nie wolno grzeszyć i wołać naszego anioła stróżą, a kapłani też mają różnie pojęte poczucie wiary i obowiązku...jeden przerwał adorację Najśw. Sakramentu, bo się spieszył. Proboszcz wstydzi się zaprosić ludzi na codzienne nabożeństwa, bo nie chce narzucać na lud ciężarów. Ciężarem jest jedzenie chleba, a tu Chleba Życia (Eucharystii)!

    Padłem na kolana w oczekiwaniu na wyjście kapłanów, a moc zalała serce i chciałbym tak klęczeć do końca życia...ku chwale Pana! To moje uniżenie i podziękowanie Bogu za to, że urosłem w cierpieniu. 

    Wróciło spotkanie z kolegami w Izbie Lekarskiej i przypomniała się moja prośba, aby Pan położył Swoje Ręce nad tą instytucją. Nie chodzi o zemstę, ale o potrząśnięcie wieloma dla otwarcia ich oczu i serc, bo stali się gorsi od pogan! 

   Wiem, że spadnie na nich jakaś kara, bo moja sprawa przelała czarę goryczy, którą ta grupka lekarzy spowodowała krzywdzonym pacjentom. W ten piątek było wspomnienie św. Łukasza, patrona naszego środowiska, a oni żartowali ze mnie...z chorego! Ja nie wiem czy nie szydzili też z Boga.

    Pasują tutaj słowa św. Pawła, który wskazuje, że Bóg "będzie sądził żywych i umarłych", a nie ma względu na osobę! 

    „(...) Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień (...) sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego (...) Ucisk i utrapienie spadnie na każdego człowieka, który dopuszcza się zła (...)". Rz 2, 1-11

    "Gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta. (...) I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów". Rz 1, 16-25   

    Pobiegłem jako drugi do Eucharystii i ponownie padłem na kolana. Ciało Pana Jezusa było lekkie i ułożyło się w zawiniątko (dar), a ja bardzo lubię ten znak.

     Nie będę wymieniał tych, którzy budzą gniew Boga, a później dziwią się brakiem błogosławieństwa. Przykładem jest prezydent Warszawy („Hanka Awaria”), która jednej nocy wycięła wszystkie krzyże w W-wie i okolicy, a szczyci się członkostwem w ruchu Odnowy w Duchu Świętym!

    Napłynęły też osoby posłów, którym przewodzi Janusz Palikot, a także Joanna Senyszyn, Jerzy Urban, redaktorzy z TVN przesłuchujący Episkopat, Syria z Asadem, Putin, Korea Północna, Chiny oraz szerzący zgorszenie, wierzący w bożki i podnoszący rękę na Boga naszego...                         APEL