Człowiek, który dąży do świętości swojej duszy przechodzi katusze w obecnym życiu. Nie chodzi o jakieś cierpienia fizyczne, ale o to, że trudno jest pojąć dlaczego ludzie są przewrotni.

    Z drugiej strony napłynął czas, gdy byłem człowiekiem normalnym. Sprzedawałem akordeon, który miał zepsute registry. Kupujący zasłuchał się w piękną grę specjalnego grajka. Właśnie kolega lekarz znosi na piętro dywany, aby ukryć zniszczoną podłogę sprzedawanego mieszkania!

    Ogarnij przekręcone liczniki w samochodach, domy z fałszywymi dokumentami, a nawet zrywane umowy międzynarodowe. Towarzysze zalewają braci Polaków wyłudzeniami. Płacisz regularnie rachunki i zamiast pochwały żądają zapłacenia "zaległości". To prawdziwy szatański szał...  

    Wytłumaczenie naszego postępowania jest jedno: to brak miłości do Boga i ludzi oraz świadomości, że żyjemy odkryci. Państwa policyjne angażują większość obywateli do donoszenia na innych, dzielą, wprowadzają nienawiść, dobrze widziane są nękania „tych, co nie z nami”.

    Ci ludzie, nazwijmy ich „urbanistami” lub "palikociarnią" nie mają świadomości, że to, co „szepczą w izdebkach będzie głoszone na dachach”, bo Bóg odbiera także nasze myśli.

    Ś w i n i a  będzie miała lepiej po uboju niż walczący z Bogiem Objawionym! Świnia będzie miała lepiej dlatego, że zgnije lub zostanie zjedzona i będzie chwalona podczas biesiady. Natomiast każdy człowiek ma duszę i nie zostanie zakopany, ale będzie osądzony!             

    Obudziłem się o 1.00 i dotrwałem do pierwszej Mszy św., ale zaskoczyły mnie "naloty" wciąż wiernych władzy ludowej, które wyjaśniło posiedzenie Sejmu RP. Niezbyt docierały czytania, a Eucharystia przyniosła tylko trochę pokoju.

    Tak się zeszło, że dzisiaj przysłano pismo z zakładu wodociągów...przyznali się do wyrządzonej szkody, a teraz zapierają się wszystkiego. Gdzie ludzie mają honor? W urzędzie miasta w pokoju burmistrza urzęduje przewodniczący rady...czyli przedstawiciel ludu! 

    Po Mszy św. podałem pismo mojej b. dyrektorce, która niespodziewanie opuściła mnie jako mąż zaufania. Lepiej trzymać się z władzą niż bronić wiary i krzyża Pana Jezusa. Nie odpowiedział też umówiony senator Stanisław Karczewski, który jest z PiS, ale kręci się przy warchołach z Izby Lekarskiej.

    Wyszedłem i w bólu odmówiłem 3 x koronkę do Miłosierdzia Bożego. W drodze do kościoła spotkałem kolegę, który nagadał na mnie, a teraz pierwszy się kłania. Jak Bóg to wszystko układa?

    Bardzo ciężko jest żyć w tym świecie człowiekowi, który idzie Drogą Pańską. W smutku zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji dnia.  

    Król Nabuchodonozor chciał zmusić wyznawców Boga Objawionego do oddania pokłonu złotemu posągowi i zagroził im wrzuceniem do rozpalonego pieca. Odpowiedziałbym jak oni: „Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu. Jeśli zaś nie, wiedz królu, że nie będziemy czcić twego boga ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który uczyniłeś". 

    Król zobaczył, że skazańcom towarzyszy anioł, a im nic się nie stało. Wpadł w zachwyt i błogosławił Boga naszego. Dn3  Później wszyscy śpiewaliśmy:„Chwalebny jesteś, wiekuisty Boże” aż się popłakałem...

    Pan Jezus wyjaśniał Żydom, że: „Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. (...) Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. (...) Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali”. J8, 31-42

    Komuna św. ułożyła się ochronnie. W drodze powrotnej tłumaczyliśmy byłej towarzyszce, że błędny jest kult człowieka w świątyni Boga (zmarły proboszcz uczynił jej wiele dobra). Bardzo trudno jest przekonać kobietę „mądrą” i upartą, ale pozbawioną Światła Bożego.

  Cierpienie związane z dzisiejszą intencją trwało jeszcze w śnie, a nawet podczas Mszy św. następnego ranka. W drodze do kościoła odmawiałem moją modlitwę, ale czytania przepłynęły, bo pojawili się towarzysze, którzy przeszkadzają w intymnym spotkaniu z Panem Jezusem.

   W głowie miałem wszechobecną przewrotność. Podczas odmawiania modlitwy znalazłem się w sytuacji Pana Jezusa, którego rodacy także śledzili i donosili o wszystkim do kapłanów, a w końcu bestialsko zamordowali.

  Dodaj do tego fakt, że Pan Jezus wiedział dokładnie, co z Nim uczynią. Serce rozrywało współcierpienie, a właśnie wypadło: „św. Poniżenie” oraz "Droga krzyżowa” i „św. Agonia”. Nie mogłem się ukoić i wrócić do tego świata, a tu czas śniadania po wczorajszym poście...                           APEL