Dzień matki

    Budzą dzwony kościelne, a ich dźwięk dzisiaj kojarzy się z Matką Bożą, która stale woła i upomina jak matka ziemska. Z serca wyrwało się: „Matko Najświętsza! błogosławiony jest każdy dzień z Tobą. To Ty właśnie zapraszasz na spotkanie z Synem i Bogiem Ojcem”.

Zaczynam pracę w przychodni, a z radia płyną słowa o matkach ziemskich, ale moje serce uciekło do Matki Prawdziwej. Fala­mi napływa tęsknota, której nic nie ukoi poza modlitwą, ale dzisiaj nawał chorych. Nie wyrazisz tego w naszym języku. 

    Tęsknota wróci na koniec przyjęć. Tak chciałbym modlić się, ale wciąż wpadają spóźnieni pacjenci i zgłoszono dwie wizyty domowe. Nawet nie mogłem wyjść do WC! Przesunęły się obrazy tego cierpienia w więzieniach, gdzie specjalnie przetrzymywano upatrzoną osobę, a po jej załatwieniu się w bielizną poniżano na zawsze! Jadę na wizytę, a serce woła:

    "Zdrowaś Maryjo.  Błogosławionaś Ty między niewiastami. Święta wśród niewiast. Daj moc wszystkim umęczonym matkom ziemskim: narkomanów, pijaków, zło­śliwych inwalidów. Spraw, aby otrzymały Twoją cierpliwość, cichość i pokorę. Niech każdy umierający wzywa Ciebie, bo Ty zaprowadzisz go do Jezusa”. 

    Po procesji przed nabożeństwem wieczornym klęczałem pod stacją drogi krzyżowej z umierającym Panem Jezusem: „Boże! Mój Boże czemuś Mnie opuścił”, a łzy zalały oczy. Napłynęło natchnienie, aby ten dzień,  Mszę św. z przyjęciem Ciała Pana Jezusa ofiarować w intencji zbawienia matki ziemskiej!

    Zły nie lubi takich próśb, ponieważ toczy się śmiertelny bój o każdą duszę! Pragnienie zbawienia otwiera drogę powrotu duszy do Boga.

    Komunia św. z trzaskiem pękła na pół! To zdarzyło się pierwszy raz i nie wiedziałem, co miało oznaczać. Wcześniej prosiłem Pana Jezusa o jakiś znak dla poszukujących Boga i tych, którzy muszą wszystkiego dotknąć.

    Mnie to niepotrzebne, ponieważ jestem zadziwiany każdego dnia. Wierz mi, że prowadzę życie ciekawsze od tych, którzy szukają atrakcji w tym świecie, bo ludzie nie mogą zaspokoić naszych pragnień duchowych. Po Mszy  św. zawieźliśmy matce podarunki, a ona niespodziewanie dała mi  dolary.

    Podczas odmawiania modlitw wieczornych zauważyłem, że Panu Jezusowi Frasobliwemu z głowy zsunęła się korona cierniowa...                                                                                                      APEL