Dzisiaj odmawiałem zaległą modlitwę: „za płaczących na świecie i dusze takich” (z 07 kwietnia). Na dodatkowej Mszy św. w tej intencji lekko pękła Eucharystia. To zawsze jest zapowiedź czekającego mnie cierpienia.

    Wszystko wyjaśniło się podczas oglądania relacji z obozu dla 18 tys. uchodźców w Jarmuk (Syria). Nie dociera tam żadna pomoc, brak nawet wody, nie można stamtąd uciec, bo zabijają ludzi złapanych na ulicy. Płacz kobiet, dzieci...zbombardowano szpital zajęty przez ISIS!

   Na moich oczach świat chyli się ku upadkowi, a to oznacza ponowne przybycie Pana Jezusa. Tu nie chodzi o wiele konfliktów, ale o jawny atak na chrześcijan. W tym czasie w kościołach modli się „resztka Pana”...nic nie dadzą zawołania kapłana bez modlitw przebłagalnych i "dusz ofiar".

    Podczas powrotu z tego nabożeństwa odmawiałem „św. Agonię”, a na końcu prosiłem Pana Jezusa, aby św. Krew i Woda spłynęła na płaczących...niech zawołają w ostatnim momencie życia do Boga. W wyobraźni widziałem krople krwi Zbawiciela spadające na dusze umierających z rozpaczy.

   Nie mogłem iść, słaniałem się na nogach...to los duszy-ofiary zjednanej z Panem Jezusem w Eucharystii i doznającej zarazem słodyczy krzyża Zbawiciela. Nie da się tych przeżyć opisać i wytłumaczyć. To trzeba zaznać samemu... 

   W nabożeństwie dotyczącym tej intencji w Ew. J3, 7-15 uwagę przykuły słowa Pana Jezusa o Mojżeszu, który wywyższył węża na pustyni dającego ocalenie. Teraz ocalenie od śmierci prawdziwej (duchowej) daje nam Zbawiciel na krzyżu (wiara).

    Jej odczyt nastąpił dopiero 20 kwietnia po usłyszeniu informacji o wywrócieniu się kutra z nielegalnymi imigrantami na Morzu Śródziemnym...z utonięciem około 900 osób.

   Tego dnia wyszedłem na dodatkową Mszę św. i odmawiałem moją modlitwę umierając w duszy, a byłem bardzo słaby w ciele. Wzrok zatrzymywały przewody elektryczne i trupie czaszki na licznikach przed domami.

   Wprost trudno sobie wyobrazić bezmiar ludzi wpadających w czeluści piekielne. Tak się stało, że wcześniej rozmawiałem ze św. Jehowy "dyżurującymi na rogu"...o szatanie, który właśnie ich wciągnął w swoje machlojki! Jakże cierpi nasz wspólny Ojciec, gdy widzi tak wielkie podziały wśród wyznawców. Jak ma później sądzić:

1) naród wybrany, który otrzymał tyle znaków, a teraz tkwi w odwróceniu

2) opętanych intelektualnie przez szatana, którzy obsesyjnie w różny sposób atakują Kościół Pana Jezusa. Janusz Palikot na swoim blogu dał wpis: Polska świecka czy staroświecka? W „Kropce nad i” stwierdził, że płacono modlącym się przy krzyżu smoleńskim.

    Przeczytaj art. „Ostatni obrońca Krzyża na Krakowskim Przedmieściu” („Gazeta warszawska” 10-16 kwietni 2015) i przekonaj się "jak płacono”...

3) dynastię Kimów w Korei Północnej i podobną władzę w Federacji Rosyjskiej, a u nas tęskniących za bolszewizmem

4) ISIS i Boko Haram i całe masy terrorystów różnej maści      

5) negujących Zmartwychwstanie Pana Jezusa, heretyków, perwersyjnych szyderców...

    Dzień kończy się oglądaniem ludzi ginących po ataku dzikich zwierząt. Pan Bóg pokazuje w ten sposób skrytość szatana, który zabija dusze ludzkie...                                                                  APEL