Wyszedłem w ciemność z pieśnią na ustach: "Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym". Na ten moment w kościele siostra zaśpiewała: „Pójdź do Jezusa do niebios bram, w Nim tylko szukać pociechy nam”.

     Za czasów proroka Micheasza czyli 700 lat przed narodzeniem Pana Jezusa, a także dzisiaj ludzie uważają, że wiara nie ma sensu, bo bezbożni i zuchwali, którzy się wzbogacili są szczęśliwi, a mimo wystawiania Boga na próbę jakoś im idzie!

    Bóg na to odpowiedział, że ludzie bogobojni i czczący Jego Imię stają się Jego własnością, a pyszni i wyrządzający krzywdę będą słomą!

    „Wtedy zobaczycie różnicę między sprawiedliwym a krzywdzicielem, między tym, który służy Bogu, a tym, który Mu nie służy. (...) A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego promieniach". MI 3

    Łzy zalały oczy, a u mnie to test Prawdy. Uwierz w to, bo czas płynie nieubłaganie i na nic zda się ten świat. Spróbuj ujrzeć swoją śmierć...czyli uwolnienie duszy z początkiem życia wiecznego. To bardzo niewielki wysiłek wyobraźni.

    Wczoraj psalmista wołał wprost ode mnie: "Panie, zmiłuj się nade mną, bo nieustannie wołam do Ciebie. (..) Wysłuchaj, Panie, modlitwę moją i zważ na głos mojej prośby”. Ps 89

    Pan Jezus zalecił, aby prosić w naszych spawach. Prośba to zawierzenie Bogu, to także dowód wiary: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. (...) Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą?" Łk 11, 5-13  

    Popłakałem się, bo kapłan powiedział przed podawaniem Eucharystii, że Bóg jest łaskawy dla tych, którzy Go szukają czystym sercem. Pokój zalał serce...pokój, który późnej da moc, a to wyjaśnia słowa Pana Jezusa, że moc rodzi się w słabości. Straciłem ciało, siedziałem w ciszy, bo tak tutaj dobrze ...Panie! niczego mi nie trzeba, gdy Jesteś! Wszystko moje jest Twoje!

    Wróciłem na Mszę św. wieczorną. Poprosiłem Matkę Bożą, aby przekazała to nabożeństwo za kogoś z moich krzywdzicieli. Dziwne, bo późnym wieczorem niespodziewanie napisałem do koleżanki, która brała udział w komisji lekarskiej w 2008 roku.

    Wracałem w pokoju, a w sercu miałem słowa psalmisty Błogosławiony człowiek, który zaufał Panu i upodobał sobie w Prawie Pańskim...                                                                                                 APEL