Żona zdziwiła się snem w którym olejkiem smarowała mi ręce. Nie ujrzała symboliki, bo w ciągu 12 godzin odnowiłem łazienkę, rury oraz drzwi...męczyłem się z wymianą zamka, bo przy skracaniu łącznika złamała się piłka do metalu.
Moja myśl uciekła do namaszczonych rąk kapłanów. Większość z nich nie ma świadomości, że są prawdziwymi cudotwórcami sprawiającymi przemianę chleba w Ciało Pana Jezusa. Człowiek normalny nie pojmie tego, a wrogowie i głupkowaci ateiści piszą o kanibalizmie.
Wielkim darem Boga jest święty kapłan, a to oznacza, że jego ciało jest pochłonięte przez duszę. Człowiek duchowy nie musi mieć aparycji i grać. Nie potrzebuje też kontaktów ze światem i z potężnymi, bo wielkim nie czyni go szata, głos i gesty. Dla mnie nie ma to znaczenia, bo wiem, że ta osoba ludzka zastępuje tylko Pana Jezusa.
Ludzie bez łaski wiary obracają się wśród dzieł Boga, badają wszechświat, szukają i ulegają pozorom, a Pana nie potrafią znaleźć! Królestwo Boże nie jest z tego świata, bo jest w nas („nie jest dostrzegalnie”).
To tak jak królowanie Pana Jezusa nad Polską. "Co to oznacza i jak Go wybrać?"...zapytał przewrotnie proboszcz. Towarzysze dobrze wiedzą o co chodzi, a oni nadal czują się panami mojej ojczyzny, a także Kościoła świętego! Myślą, że nikt tego nie widzi...
Pasują tutaj słowa z czytań (Mdr 13, 1-9): "nie poznali Stwórcy” z wielkości i piękna stworzeń lecz „gwiazdy (...).lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem”. Naprawdę urzeka mnie i budzi podziw piękno stworzenia, a o ileż „wspanialszy jest ich Władca (...) Twórca piękności (...) Ten, kto je uczynił”...
Pan Jezus wskazał mi na dwa zapisy:
07.09.2002(s) Wówczas na Mszy św. wzrok zatrzymały Święte Ręce Zbawiciela na krzyżu z uszkodzonymi palcami. Pojawił się ból w sercu, a oczy zalały łzy (znak prawdy). Z duszy wyrwał się krzyk, bo napłynęła bliskość Boga Ojca: „Tato! Jezu! Matko Zbawiciela!"
Żadnym językiem nie można tego wyrazić. Eucharystia pękła wówczas na pół („My”), a to zapowiedź cierpienia, udręk w przychodni, gdzie byłem niewolnikiem.
09.10.2002(ś) Po spojrzeniu na przebite ręce Pana Jezusa w oczach pojawiły się łzy, a w sercu odczucie, że to stało się także za mnie. Jezus przybył do złych i za złych oddał Swoje życie, bo zdrowi nie potrzebują lekarza, a ja mam niechęć do swoich prześladowców...
Napłynął obraz rąk kapłanów unoszących Eucharystię i światło dotyczące łaski, którą daje nam Stwórca. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z dzieła w jakim uczestniczy. Przyjąłem Ciało Pana Jezusa i w uniesieniu pobiegłem do pracy.
Trawiłem na nawał pacjentów z dawaniem; zwolnień dla rolników, posiadanych leków (biedak otrzymał antybiotyk, a inny drogi lek dla żony), zaświadczeń na rentę, a także mojego smutku, bo musiałem wystawić kartę zgonu nagle zmarłej opiekunce zaniedbanych grobów.
Wróćmy do Ostatniego Cudu Boga (Eucharystii), która sprawia przemianę człowieka cielesnego w duchowego. Nawet dzisiaj do czasu zjednaniu z Panem Jezusem byłe normalny, a później nie mogłem wyjść ze świątyni...chciałbym siedzieć tutaj w ciszy, bo tak było mi dobrze.
Popłakałem się po zawołaniu siostry: „Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament”. Musisz sam zaznać tej łaski, a wówczas będziesz wiedział i niczego innego już nie będziesz łaknął ani pragnął, bo po Eucharystii nawet ciało jest syte.
Nie pojmie tego racjonalista i najmądrzejszy psychiatra, bo żadnym językiem nie można tego przekazać. To zarazem wielkie cierpienie, bo nie jestem sam i trzeba wracać do domu i do tego świata.
Dziwne, bo Pan dał mi jeszcze do ręki zapis na dyżurze z początku mojego nawrócenia (24.03.1989): „Panie! Ty dałeś mi wielki dar, którym jest Komunia święta. Spraw, abym w tej pielgrzymce do Ciebie - poprzez Jej przyjmowanie - doznawał pociechy aż do chwili, gdy stanę przed Tobą!”
Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że Pan Bóg spełni tą prośbę i da mi charyzmat (mistyka eucharystyczna)... APEL