Na Mszy św. porannej Pan Jezus ostrzegał: "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie”. Mt 6, 24-34

   Właśnie opracowywałem stary zapis w którym kapłan udawał, że „spowiada”...aż do mojego wyjścia z pustego kościoła. To było 20 lat temu, ale moja sytuacja „polityczna” nie zmieniła się, bo w dniach obrad Sejmu RP nadal stanowię zagrożenie dla państwa.

   W sercu pojawił się Szaweł, zawzięty wróg pierwszych chrześcijan. W wizjach Marii Valtorty węszył nawet wśród uczonych w Piśmie. Pan oślepił go, aby chełpił się ze swoich słabości i miał upodobanie tylko „w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa”. 2 Kor 12, 1-10

   Właśnie spotkam posła, który zna moją sprawę, ale nie zawiadomił mnie o Kongresie Katolików w Częstochowie, a jest członkiem parlamentarnego zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski. Przykro, bo zaufasz, masz nadzieję, a działanie jest fikcyjne (atrapa). 

    W ręku znalazły się zdjęcia z rozprawy sądowej dotyczącej zgonu Jasia Olczaka (3.5 lat) u którego 6 lekarzy nie rozpoznało sepsy. Nie chodzi o błąd, ale całkowitą bezduszność i zbywanie umierającego dziecka.

    Znam to ze swojego życia, bo tak właśnie została potraktowana nasza córeczka (1 rok) w szpitalu, gdzie pracowałem...ordynator wypisał moje umierające dziecko.

    Opiekun na wycieczce wlazł do łóżka dziewczynki. Pod URM spalił się człowiek bezrobotny, a premier w tym czasie kupował żonie sukienki. Odżyła sprawa działalności inspektorów weterynaryjnych, którzy udawali, że nie używa się soli drogowej i antybiotyków przy produkcji „zdrowej żywności”.

    Jeszcze Ryszard Kukliński bohater narodowy, a zarazem zdrajca dla bolszewików oraz Edward Snowden z USA ujawniający tajniki zdobywania informacji. Do tego prezydent HGW z klapą, która się nie otworzyła i woda zalała właśnie otwarty tunel!

    Podczas czuwania przed Najświętszym Sakramentem dwa razy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Serce rozrywał ból z powodu osoby okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej prof. Zbigniewa Czernickiego. Na szczycie mojej krzywdy błagałem go o interwencję:

    << Dokonano na mnie zabójstwa duchowego, a Pan Profesor „odmawia wszczęcia postępowania wyjaśniającego”, bo „w przedmiotowej sprawie nie zaistniało przewinienie zawodowe”. Proszę poinformować mnie o należnych prawach. Dlaczego Pan Profesor staje po stronie powalającego krzyż Pana Jezusa?

    Dziwi fakt, że Pan Profesor jako Polak, a może katolik znający prawo, etykę lekarską, zasady moralne, ustawę o zawodzie lekarza uczestniczy w kompromitującym procesie. Nigdy w życiu nie miałem w człowieku tak wielkiej nadziei jak w Panu Profesorze. >>    

    To była wielka podłość, bo profesor znał prawo i wiedział o mojej nieświadomości. Tej szczególnej ohydy dokonał lekarz - naukowiec obdarzony różnymi tytułami i odznaczeniami, który nie widział nic złego w zaocznym rozpoznaniu choroby oraz "badaniu" przez komisję lekarską bez przewodniczącego (podpisał orzeczenie!).    

    Wołałem teraz do Boga, aby sprawił jego przejrzenie, a po Eucharystii znalazłem się pod obrazem z apostołami, gdzie wzrok przykuł Pan Jezus Miłosierny (prośba o moje przebaczenie)...

    Dopiero podczas wychodzenia z kościoła uprzytomniłem sobie 3-krotne zaparcie się Apostoła Piotra!                                                                                                                                              APEL