Siedziałem w nocy, a teraz zdecydowałem, że nie idę na Mszę św. poranną. Przysnąłem i ujrzałem wielki obraz przedstawiający jakby symbol miasta-świata z małym wizerunkiem Pana Jezusa Pantokratora (Wszechwładcy). Po chwilce ukazał się rozciągnięty napis na białym tle:  B ó g   j e s t   s z c z ę ś c i e m.

     Zerwałem się, ból ścisnął serce, bo to wyraźne zaproszenie na spotkanie ze Stwórcą i tak znalazłem się w Domu Pana. Łzy zalały oczy, bo trafiłem na czas opóźnionej Eucharystii i śpiew siostry:  „Panie zostań z nami. Boże w Hostii utajony. Bądź pochwalony. Ty nas nie zostawisz”.

    W tej sekundce „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny wprost mówiący: „nigdy cię nie opuszczę, wszystko masz przebaczone”. Co zyskałbym śpiąc dalej lub leżąc zamyślony. Szatan tylko czeka na taki moment, bo skołowanemu podsuwa wówczas następne „dobre” pomysły.   

    Dzisiaj Pan Jezus zaleca, abyśmy się wzajemnie miłowali (...)  Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję".  J15, 12-17

    W tym momencie widzę garstkę wiernych Panu i oddanych Bogu, co jest przedstawione na  stronie www.zbawienie.com oraz w moim instruktażu.

    Po nabożeństwie znalazłem się nad rzeką, gdzie koiła płynąca woda, kwiaty, śpiew ptaków, a nawet zerwała się para gołębi. „Dziękuję Panie Jezu! podziękuj za wszystko Bogu Ojcu. Panie Jezu! Mój Przyjacielu! Pokazałeś mi, to co przekazał Ci Ojciec. To wielki krzyż”.

    Ja wiem, że „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał”. J15, 12-17 To nie jest żadna pycha...wybranie przez Boga oznacza służbę, a  to wielkie cierpienie, bo wokół prześladowcy Pana Jezusa i Jego wyznawców.

    W centrum handlowym, w środku gwaru zmieszanego z muzyką napłynęła miłosna łączność z Bogiem Ojcem. Łzy zalały oczy, bo wokół dzieci z rodzicami, a ja w tym tłumie jak sierota. Dusza zaczęła krzyczeć z tęsknoty:

    „Nie ma Ciebie, Panie...tak daleko nam do siebie i tak blisko. Ojcze! niczego nie pragnę tylko Ciebie, Boże. Nie chcę być tutaj. Pragnę być z Tobą”!  

   Wokół dobra ziemskie: od zapachu chleba poprzez lody do złota i „Opla” z podgrzewanymi siedzeniami! W tej chwilce nic nie ukoi mojej miłosnej tęsknoty. Nie cieszy ten świat. Tata jest na wyciągniecie ręki, ale Go nie ma...

   Wyobraź sobie, że jesteś w czyśćcu i wiesz tak ja teraz, że Bóg Jest, ale nie możesz wejść do Przybytku Niebieskiego. Nikomu nie życzę tego. Pomnóż mój ból przez miliardy, a zrozumiesz cierpienie Boga naszego.

    „Panie mój! Słodki Ojcze! Zbawicielu Drogi. Jakże tęsknisz za nami. Przyjmij wszystkie róże z tego kiosku”. Wrócił dzisiejszy Ps 57, 8-12

                       "Będę Cię, Panie, chwalił wśród narodów.

                       (...) Twoja łaska sięga aż do nieba,

                       Wznieś się, Boże, ponad niebiosa,

                       nad całą ziemią Twoja chwała”...                                                                               APEL