Przed Mszą św. podczas tankowania benzyny z radia płynęły słowa piosenki żartującego z piekła!„Co robi otchłań? Otchłań czeka!”. Większość ludzi ma poczucie, że Pan Bóg jest dobry i miłosierny...

   To prawda, bo jeszcze w ostatnim tchnieniu możesz się nawrócić, ale później jest prawdziwa sprawiedliwość. Potem będziesz błagał o zwilżenie języka, ale wokół będą tacy sami. To przenośnia, bo normalny człowiek nie zna cierpień duchowych, a tu wiecznego życie bez Boga.

    Dziwne, bo przede mną stał samochód z napisem „usługi pogrzebowe”. Ja wiem, że to nie jest przypadkowe! Zobaczymy?

    Wieczorem w Viasat History pastor najpierw mówił, że kto odrzuci Boga, ten będzie wydany na pastwę ognia, ale później głosił bajkę o piekle pustym, ponieważ przybędzie Pan Jezus i przyniesie nam pokój, szczęście i sprawiedliwość.

    Pastor niepotrzebnie chciał wyjaśnić znaczenie Apokalipsy. Po co to komu? Wróć do Boga. Idź jutro do spowiedzi. Stań się dzieckiem Boga, a niczego nie będziesz się bał!

  Apostołowie i starsi postanowili wybrać ludzi przodujących wśród braci i wysłać przez nich pismo, ponieważ: „(...) niektórzy bez naszego upoważnienia (...) zaniepokoili was naukami, siejąc wam zamęt w duszach, (...) Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego (...)". Dz 15, 22-31

    Pan Jezus zapowiada, że świat nas znienawidzi, bo „(...) Mnie pierwej znienawidził. (...) Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. (...) Mnie prześladowali, to i was będą prześladować". J 15, 18-21 

  Dlatego w ręku znajdą się: „Misyjne drogi” z art. o męczennikach za wiarę oraz dodatek do „Gościa niedzielnego” o „Niszczeniu prymasa” Stefana Wyszyńskiego.

    W „Empiku” wzrok zatrzymał tytuł „Grzech śmiertelny” i słowa o Sakramencie Pokuty, a „Angora” kusiła tytułem o orgii seksualnej 100 VIP-ów w towarzystwie reklamowanego filmu „Wiedźmin”.

    Teraz rozmawiam z panią o końcu świata, który był zapowiadany na poprzednią sobotę. Dla takich jak ja „koniec świata” nic nie oznacza, bo ja nie chcę być tutaj. 

    W ramach intencji trafiłem na blog Joanny Senyszyn, a na forach spotkałem: negującego posiadanie duszy i nie wierzącego w życie wieczne, przeciwnika ustanowienia Pana Jezusa Królem Polski,  a także negującego stworzenie nas przez Boga...

  Zgodziłem się z oceniającym ateistów, że to: „urządzenia białkowe (żywe trupy) nie posiadające duchowości, która stanowi o przynależności do cudu zwanego prawdziwym życiem”. Dodałem, że sam taki byłem i to, że Bóg bardziej kocha tą „mechaniczną trupiarnię”.

    Spotkałem też Bolesława Parmę, który w elaboracie negował śmierć Pana Jezusa na krzyżu (antyklerykałowie wykryli, że umarł na palu!). Dziwne, że dali mój wpis:

   „Uczony w piśmie, Pan Bolek przerzucił się z "Faktów i mitów" na Onet.pl Religia, aby mącić w głowach poszukującym prawdy. Czytał i czytał, a teraz pisze! Dziwne, bo tutaj nie płacą za obrażanie Zbawiciela. Zobaczcie altruizm przebierańca.

    Wróć bracie Parma tam, skąd wysłał Cię diabeł...czyli do Judasza Kotlińskiego dla którego "Boże Narodzenie" to "Narodzenie Bachora". Przestań udowadniać, że moja wiara ma korzenie pogańskie! Jakie Ty masz korzenie!?”...                                                                                                            APEL