MB Kościoła

     Wcześniej źle odczytałem i edytowałem intencję tego dnia: za tych, którzy poznali cud naszej wiary, która pasuje do Bożego Ciała (4 czerwca 2015). Piszę to, aby pokazać, że w wielkie święta Kościoła katolickiego demon szczególnie przeszkadza, myli i złości w celu wywołania zniechęcenia!

   W takim czasie „zapis nie idzie”, nie można odmówić modlitwy i nie czuje się radości duchowej.

    Proszę zauważyć ciąg dni:  23 maja (NMP Królowej Apostołów), 24 maja (Zesłanie Ducha Świętego), 25 maja (NMP Matki Kościoła)...czeka nas jeszcze 31 maja (Trójcy Przenajświętszej), 2 czerwca (NMP Łaskawej) i 4 czerwca (Boże Ciało), a później Pierwszy Piątek i Sobota.

  Dzisiaj trafiłem do Sanktuarium Maryjnego (MB Pocieszenia), gdzie padłem na kolana przed Panem Jezusem z Najświętszym Sercem w koronie...pod stacjami drogi krzyżowej: Pan Jezus bierze krzyż i upada pod nim.

  W tym symbolicznym kąciku sanktuarium odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a moją duszę zalała świętość tego miejsca, a nawet poczucie obecności świętych.    

    Pan Jezus miał wstrząsające oczy, a ja zrozumiałem, że powodem tego jest zanikająca wiara, bo na ten zjazd kółek różańcowych przybył kapłan z naszej parafii, a modlące, którymi się opiekuje zostały w domach!

    Zawołałem tylko: „Panie Jezu! Panie mój! Dziękuję Ci za wszystko! Dziękuję za ukazanie mi sensu naszego życia, którym jest powrót do Królestwa Niebieskiego, do Ciebie, Jezu”!

    Ja myślę, że to jest namiastka działania Ducha Świętego, bo wczoraj zapatrzyłem się w Jego piękny wizerunek z językami ognia darów spadających na uczniów Pana Jezusa.

    Wstrząs wywołały też stacje drogi krzyżowej oraz malowidła ścienne ukazujące żywot  Matki Zbawiciela.

    Na prośbę Matki Pan Jezus dokonał dzisiaj pierwszego cudu w Kanie, gdzie zamienił wodę w wino, a gdy odchodził od nas przemienił Swoją Świętą Krew w wino i dał nam Chleb Życia.

  W dziele Boga wszystko jest doskonałe raz na zawsze...na  w i e c z n o ś ć!  W Niebieskim Sanktuarium nie ma „średniowiecza” i naszego XXI wieku! Sam jestem zadziwiony tym, co ujrzałem w Świetle Pana!

   Późniejsze przeżycia to procesja, Eucharystia i niespodziewane błogosławieństwo od biskupa, który święcił witraż z wiz. Ducha Świętego oraz  wspólna modlitwa różańcowa na którą wróciłem przed Pana Jezusa Miłosiernego.    

    Jak doszło do wykrycia pomyłki i zamiany? To stało się dopiero 6 czerwca (Pierwsza Sobota) podczas czytania litanii do NMP Niepokalanej, gdzie przy zawołaniach: „Królowo Apostołów” oraz „Królowo wszystkich świętych” - powiedziałem „módl się za mnie”. W tym momencie z jasnością napłynęła pomoc od Matki Bożej, bo faktycznie tego dnia byłem w Jeruzalem Niebieskim.*

   Wołał też o tym psalmista (Ps 87/86): Gród Jego wznosi się na świętych górach, umiłował Pan bramy Syjonu (...) miasto Boże. (...) Pan zapisuje w księdze ludów: "Oni się tam narodzili".

     Podczas zapisywania tych przeżyć zimny dreszcz przepływał przez moje ciało ze wstrząsem wywołującym łzy, bo ponowne znalazłem się pod stacją: Pan Jezus bierze krzyż...                                                                                   APE

* wejdź: www.wiara.pl - liturgia. Chwała Niebieskiego Jeruzalem