Islandia. Wybuch wulkanu. Chmura pyłu zasypała Europę. Horror na lotniskach. Nie startują żadne samoloty, bo pył zamienia się w gips i mieszając się z paliwem uszkadza silniki.

    Pan wyrzucił trochę pyłu z ziemi, ludzie koczują na lotniskach, nawet wielcy zmarnieli w oczekiwaniu na powrót do domu. Nagle znalazłem się wśród wczasowiczów  w Egipcie i w Hong Kongu. Rozpacz, bo u wielu kończą się pieniądze, trzeba wrócić do pracy, zabrane leki wystarczą tylko na 3 dni, płacze ciężarna i matka z dziećmi.

    Wczoraj zobaczyłem naszą kompromitację...Świątynię Opatrzności Bożej! W tym czasie powstało tyle pięknych hoteli, cale osiedla na handel i przekręty...

   Moją ojczyznę spotkało wielkie nieszczęście (Smoleńsk), ale Pan Bóg jest przy ofiarach, rodzinach i czyni dobro z nieszczęścia. Mamy pojednać się, zobaczyć swoją nędzę i urosnąć.

   Premier to dobry człowiek, ale pomylił swoje powołanie i podzielił naród podczas obchodów rocznicy powstania „Solidarności” i nad grobami w Katyniu. Pan Bóg sprawił, że wrócił do Smoleńska i autentycznie padł na kolana! Po czasie przybił sobie piąstki z tow. Putinem..."naszym człowiekiem w Moskwie".   

  Nie posłuchał mnie w 2008 roku...wówczas pisałem do niego, że powinien zrezygnować z tego stanowiska (odwiedził "Fakt" i proszono o listy).   

   Podczas spaceru serce zalał ból, bo napłynęły obrazy;

1. Czeczenki z dziećmi pozostawionej w górach przez zbrodniarzy szmalcowników

2. ofiary  chmury wulkanicznej na całym świecie.

  To cierpienie trudno sobie wyobrazić, bo paraliż lotnictwa sprawia, że na darmo czekasz na przywiezienie serca do przeszczepu, pilną przesyłkę, nie możesz polecieć na pogrzeb, itd.  Szacuje się, że było około 8 tys. Polaków zostawionych na pastwę losu...w samym Egipcie 4 tys. Biura podróży nie odpowiadają, bo to siła wyższa.

3. porzucone dzieci, pozbawieni środków do życia, ofiary obozów pracy...

 Właśnie stoję nad mrowiskiem. To prawdziwa społeczność; matka, pokolenia i praca bez wytchnienia...jedni z drugimi dla wszystkich! Wzorowa interkomunikacja. Oto wielką „belkę” na sam szczyt ciągną dwie mrówki.

   Jak jest u nas? Zajęliśmy  się umarłymi, a w tym czasie żywi potrzebują pilnej pomocy...tak właśnie „nosimy brzemiona jedni drugich”. Wprost krzyczę do Boga i prawie omdlewam, bo jestem przy  biedakach zostawionych na wczasach w różnych częściach świata.

    Dzisiaj była kamieniowanie Szczepana przez Szawła, a Pan Jezus mówi trudne słowa o Eucharystii. Wracam całkowicie odmieniony. Cichy, z sercem pełnym pokory i miłości do moich prześladowców...znikła bojowość w moich sprawach.   

   Przyjazne państwo Palikota ogranicza pomoc dla niepełnosprawnych (obcięto fundusze), ale w tym czasie sprzyja się branży hazardowej. „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”...ślad zaginał po dwóch braciszkach, a matka umarła w nadziei ich powrotu. Pogrzeby ofiar katastrofy i ofiary aktualnego trzęsienia ziemi w Chinach.

   Przez sekundę spójrz na nas od Boga Ojca, któremu pęka serce z rozpaczy!. Ogarnij cały świat zostawionych na pastwę losu; chrześcijan w Indiach, ofiary czystek etnicznych; Tutsi / Hutu, b. Jugosławię, Getto w Warszawie, obozy hitlerowskie i stalinowskie oraz głodnych w Afryce.

     Na pewno nie pójdzie na marne moje dzisiejsze uczestnictwo w dwóch Mszach świętych...        APEL