Z wielkim trudem wstałem na ostatnią Mszę św. a podczas wchodzenia do garażu z serca wyrwało się: Panie! jak Ci dziękować żeś mi dał tak wiele? Jak się odpłacę za to wszystko? To wprost krzyk wdzięczności Bogu za wysłuchanie mojego wołania.

     Jako lekarz nigdy nie pomyślałbym, że po 25 latach picia bardzo mocnej kawy...mogłem się prawie śmiertelnie zatruć tą używką po jej przedawkowaniu (inf. 31 maja 2015). W tamtym dniu (Święto Trójcy Przenajświętszej) została wysłuchana moja modlitwa.

    Ja nie potrzebowałem spektakularnego uzdrowienie, ale prosiłem o wyjaśnienie mojego stanu, a Pan sprawił, że sam doszedłem przyczyny...po przeczytaniu ulotki pobieranego leku oraz opisu zatrucia kofeiną. 

    Specjalnie powtarzam tą informację, bo ta używka jest traktowana jako niewinna (daje tylko "nadmierne pobudzenie"). Po wielu dniach dochodzę do siebie i raduje piękny poranek, a po ruszeniu samochodem moja dusza zaczęła śpiewać „po swojemu”.

    Modlitwa zawierzenia jest bardzo miła Bogu. Właśnie psalmista będzie wolał „(Ps 25): Tobie ufam, Boże, nie możesz mnie zawieść (...) nikt bowiem, kto Ci zawierzył, nie będzie zawstydzony. (...) Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję (...)...”.

    Po wejściu do kościoła płynęła pieśń o tym, że „ja mam obrońcę Boga i nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga”. Na ten moment zły zaatakował mnie prześladowcami i moją krzywdą, a ja krzyknąłem „dziękuję Ci Panie Jezu, że dajesz mi łaskę odczucia Twoich cierpień”.

    Nie wiedziałem, że prorok Tobiasz stanie mi się tak bliski. Właśnie modlił się ze łzami w oczach, bo został nagle oślepiony (Tb3, 1-11): "Sprawiedliwy jesteś, Panie, i wszystkie Twoje sądy są sprawiedliwe (...) Twoje kary są wielkie, ponieważ nie postępowaliśmy według Twoich przykazań (...) Teraz, Panie, uczyń ze mną według woli Twojej (...)".

     W tym czasie została znieważona Sara, że zabiła 7 mężów. Modliła się "przez trzy dni nie jedząc i nie pijąc (...) ze łzami błagała Boga, aby ją od tej zniewagi uwolnił”. 

   "Obydwie modlitwy były wysłuchane w jednym czasie przed chwałą Boga Najwyższego. I został wysłany anioł Pana, święty Rafał, aby uzdrowić Tobiasza i Sarę (...)"..

    Na Mszy św. było kilka osób, przed Eucharystią padłem na dwa kolana, pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego i zapaliłem lampkę pod „moim” krzyżem i podlałem tam kwiaty, bo jest straszliwy upał.

    W stanie najwyższej radości i uniesienie duchowego wróciłem do Domu Pana na Mszę św. wieczorną z nabożeństwem do Serca Jezusowego i trafiłem na słowa kapłana o Bogu Żywym... 

     Na zakończenie tego Misterium siostra zaśpiewała pieśń „Panie mój! Cóż Ci oddać mogę za bezmiar niezliczonych łask? W każdy dzień sławić będę Cię, wielbić Cię. Alleluja!”.

    Radość, radość...znalazłem się w Przedsionku Nieba! Podczas powrotu w oknie jakiegoś domu wzrok zatrzymała podświetlona symboliczna Eucharystia w złotym kielichu. Sam zobacz jak piękny jest każdy dzień mojego życia...                                                                                                              APEL