Na Mszy św. porannej razem z prorokiem Ezdraszem padliśmy na kolana i z wyciągniętymi ramionami wołaliśmy: "Boże mój! Bardzo się wstydzę (...) podnieść twarz do Ciebie, albowiem (...) wina nasza sięga aż do nieba”.

   Za nasze przestępstwa „zostaliśmy wydani w niewolę, na złupienie i na publiczne pośmiewisko”. Tylko „na chwilę przyszło zmiłowanie, od Pana Boga”, który pozostawił „garstkę ocalonych (...) pozwolił nam w niewoli naszej trochę odetchnąć". Ezd 9, 5-9

   Prorok błagał Boga za naród wybrany, a ja za moją umiłowaną ojczyznę i za Polaków zdemolowanych w duszach. Wiem, że tylko Zbawiciel może nas uratować, ale nawet hierarchia kościelna nie chce ogłosić Pana Jezusa Chrystusa Królem Polski. Popłakałem się podczas tego duchowego wołania z prorokiem, a łzy strugami płynęły po twarzy...

     Przypomniały się też słowa św. Pawła: „by prośby, modlitwy, wspólne błagania (...) odprawiane były (...) za wszystkich sprawujących władzę”. 1 Tm 2, 1-8  Na ten moment w "Gazecie warszawskiej" ks. St. Małkowski pisze, że: „doświadczamy pogardy i śmierci ze strony władz, które niszczą Polskę”. 

    Na Mszy św. była...trójka stałych uczestników i obcy dziadek, pochylony  z okularami na nosie. Św. Hostia dała wzmocnienia i poczucie ochrony. Po wyjściu z kościoła poczułem pokój z dziękczynieniem w duszy. Podziękowałem Panu Jezusowi za pomoc...za to, że nie zmarnowałem zaproszenia.

    "Jezu! Obejmij nas, tą garstkę, która została wśród wilków. Boże Ojcze! Przytul mnie do Swojego Serca. Jezu mój! Przyjdź  i zamieszkaj w moim sercu, odpocznij...Ty, dla którego nie było i dalej nie ma miejsca wśród nas. Dziękuję za łaskę spotkania się z Tobą!”

    Na forum Onetu.pl wymieniłem poglądy o władzy z podpisującym się socjalista.pl:

> Polityka to trzymane w garści państwo. Kto trzyma w garści ten rządzi i ma wpływ na wszystko co dobre i co złe. Bez tego nie ma Państwa. (...) W państwie musi być porządek i to jest stabilnością państwa.

> Tak, ale państwo to my, a rząd ma nam służyć. To marzenie, ale nie może tak być, że państwo to zbrodnicze służby specjalne z obcego nadania. Wielu sprzedaje się takim i oddala od Boga, bo nie można służyć dwóm panom.

    To sprzedanie swojej wolności (zniewolenie) do śmierci, bo nie wolno „zdradzić”. Z drugiej strony takim wolno więcej, a nawet wszystko. W TVN pokazano takiego sprzedawczyka z czterema willami, który przejmował je mordując właścicieli. Przecież musiał mieć przyzwolenie na takie działania...

    Jak Pan Bóg to wszystko układa, bo podczas opracowywania zapisu dowiedziałem się o spotkaniu z przedstawicielami PiS na które przybył także Mariusz Kamiński. Wręczyłem mu dokumenty mojej krzywdy i poruszyłem trzy problemy:

1) Dlaczego 17 września poddano się prowokacji „Gazety wyborczej”, która zamazała ten dzień Smoleńskiem. Rzucono się w wir dyskusji, a zapomniano o wszystkich ofiarach „noża w plecy”. To wielka przykrość. Jakich doradców ma partia opozycyjna, że tak łatwo można nią manipulować?  

2) Dlaczego nie mówi się o budowanym na naszych oczach „państwie w państwie”, którego odpowiednikiem są samorządy...także zawodów zaufania publicznego (Izba Lekarska).

    Powtórzyłem mój komentarz na Onet.pl pod art. „Zdecydowana reakcja członka PO na groźby Rosji”:

   << Pod hasłem "czyszczenia Polski" (jak kamienic) trwa rozbiór naszej ojczyzny. Dlaczego nie widzi tego opozycja i patrioci? Dlaczego nikt głośno nie krzyczy? Dlaczego nikt nie dokumentuje krzywd Polaków?

    W tym czasie rozpraszamy się losem podsuwanych ofiar: rolników, biednych, bezrobotnych, dzieci szkolnych, itd. Żaden członek „państwa w państwie” nie doświadcza takich kłopotów! >>

3) Dlaczego PiS uczestniczy w fałszu czego dowodem są różne zespoły-atrapy...

   Na moją krzywdę nie zareagowano, bo skonsultował ją senator Stanisław Karczewski, który kręci się przy Nierządzie Lekarskim pełnym "leśnych dziadków" z namaszczenia Donka i Bronka. Parafrazując powiedzenie Stefana Niesiołowskiego powinni założyć sobie samorząd, ale w więzieniu!  

  Na następnym nabożeństwie przystąpiłem dodatkowo do Eucharystii za dusze ofiar bolszewickich barbarzyńców...w tym za przedstawiciela polskiej lewicy Kazimierza Pużaka zamordowanego w Rawiczu 30 kwietnia 1950 r., który przed śmiercią nie chciał odwołać cokolwiek ze swojego życia, bo „to byłaby zdrada...zdrada nas wszystkich”.

    Popłakałem się po przyjęciu za niego Ciała Pana Jezusa i zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji tego dnia...                                                                                                                          APEL