Opatrzność Boża jest całkowicie niedoceniana przez większość ludzie, a to oznacza poleganie tylko na sobie. W braku Bożego błogosławieństwa szatan czuje się panem naszej sytuacji. 

    Pan Jezus mówi: „robisz krok przyjdź najpierw do Mnie”! Nigdy nie poznamy wszystkich pułapek, bo nie mamy dostępu do naszej przyszłości, do nieskończoności zdarzeń, a nawet całych ich ciągów. Nawet nie wiemy ile razy zostaliśmy ocaleni przed chorobą, kalectwem i śmiercią. Ot, żyjemy i „mamy szczęście”.

    Proś Boga szczególnie w sprawach małych, bo w wielkich nie wolno działać wg woli własnej. Zawołaj raz, a po czasie zobaczysz ile naszych działań wymaga Opatrzności Bożej. W wielkich zamierzeniach nie wystarczy zawołanie: „módlmy się”.

    Gdy spojrzę wstecz to nie mogę pojąc jak mogłem żyć tak nieodpowiedzialnie i wciąż balansować na granicy śmierci. Ja byłem niewolnikiem pracy, a Pan Bóg pomagał mi w niesieniu pomocy. 

    W tamtym czasie lekarz mógł podawać penicylinę bez próby. W anginach podawałem 2,4 ml j. penicyliny prokainowej w jeden pośladek, a w drugi 1.2- 2.4 ml j debecyliny oraz doustnie syntarpen. Żaden pacjent nigdy nie wracał do poprawki, a kuracja była groszowa! 

    Dzisiaj wołałem o pomoc do św. Józefa, abym nie marnował czasu i udało się wykonać reperację samochodu, wymienić opony i wysprzątać. Umęczony i podenerwowany trafiłem na Mszę św. wieczorną z obecnością wielu „obcych”, ale do Eucharystii podeszła tylko stała grupa. 

    W ramach później odczytanej intencji w ręku znalazły się artykuły i świadectwa wiary:

1) „Rycerz Niepokalanej” 7-8. 2011 „Ostatnia droga”. W Oświęcimiu esesmani zabawiali się „klechami”. Np. kazali wozić o. Maksymiliana na taczce i odwrotnie.

    Pewnego dnia zaczęto go bić, bo nie chciał opluć i podeptać obrazka Matki Bożej. W końcu uczynił to sam esesman mówiąc: „Niech mnie teraz ten wasz Bóg ukarze”. W tym momencie przybył żołnierz z rozkazem, że ma jechać na front!

2)  „Nadzieja i życie” 63/2012, gdzie opisano zamach na JP II („Ocalone życie papieża”). 

3) „Gość niedzielny” 31 lipca 2011  „Bóg daje mi szczęście” ze świadectwem wiary brazylijskiego arcybiskupa, który nosi w sobie 130 kul.

4) Czytałem też świadectwo nawrócenia ateisty oraz listy ludzi, którzy dziękowali za uchronienie od nieszczęścia i śmierci.      

     Tak się stało, że na portalu Onet.pl trafiłem na dyskusję o budowie Świątyni Opatrzności Bożej ("Gigantyczna kopuła za 10 milionów złotych"), gdzie  dano stek najbardziej obraźliwych komentarzy dotyczących naszej wiary i Boga, ale czerwony cenzor nie przepuścił mojego wpisu (zaprotestowałem do redakcji Onet.pl).

    << Wrogów Boga i Polaków nie drażni "dar" okupantów (Pałac Kultury i Nauki) i wszelkiej maści potworki ku czci bałwanów, ale płaczą nad biednymi, którzy są ofiarami budowy Świątyni Opatrzności Bożej. 

    Dzisiaj, podczas powrotu z kościoła trafiłem przed urząd burmistrza i starosty, gdzie za wielkie pieniądze "europejskie" wybudowano fontannę, wymieniono drzewa stare na nowe, a świeżo ułożone płytki na drogi kamień łupany.

    Natomiast ponownie zamknięto plac zabaw dla dzieci, bo po raz drugi trzeba wymienić plastikową wykładzinę! Szedłem też obok pamiątki po komunistach...wielkim budynku "teatru", który straszy od 30 lat!

    Świątynia Opatrzności Bożej już dawno powinna być wybudowana. Nie ogłoszono też Pana Jezusa Królem Polski i mamy efekt, bo w pełni chwały wracają okupanci i kwitnie RP Pogańska... >>                                                                                                                                                                             APEL