W śnie spotkałem się z Putinem, ale jako całkowicie obcy sobie nie rozmawialiśmy. W drodze do kościoła wzrok zatrzymał zdezorientowany pies wyrzucony "w święto dyszla".

    Tak jest teraz z wieloma Polakami po wkroczeniu „ruskich”. Nigdy nie wierzyłem, że doczekam się takiego czasu. Niewinny jest Kiszczak, przerwano proces 3 sługusów, którzy mieli otruć Walentynowicz. To perfidia typu „patrz w oczy i kłam”. 

    Dzisiaj towarzyszą mi ofiary tych synów ciemności. To wielki krzyż, ponieważ Pan pokazał mi ten świat, jego fałsz i całe zło. Większość widzi tylko swoje sprawy, a ja ujrzałem chanów mongolskich (turańców), którzy mają władzę nad  wszystkim i wszystkimi (totalitaryzm).

    Najlepiej gdyby udało się skasować radio „Maryja” i TV „Trwam”, a stworzyć jeszcze jedną „Super Stację” z Kubami i Elizami oraz wspaniałymi otwartymi studiami, gdzie można dowolnie opluwać Boga i prawych ludzi.

    Powstał wielki szum, bo o. Rydzyk powiedział prawdę, a widzi wszystko tak jak ja, a przez to jest „groźny” dla władzy ludowej. Najbardziej zabolało, że nie rządzą nami Polacy. Tu nie chodzi o narodowość, ale o szkodzenie. U nas „rządzi” służba bezpieczeństwa własnego.

    Za co płaci się tym ludziom, którzy szkodzą wszędzie: na portalach, w skupach, w telefonii, a jako firmy ochroniarskie są wykorzystywani do działań oligarchów (nocna wycinka drzew, grodzenie obiektów jak w Gruzji i łamanie obowiązujących praw).

   Później pokarzą taką sytuację w Łodzi, gdzie zaczęto kasować park. Trwał protest zwykłych ludzi, okupacja drzew, krzyki atakowanych przez ochroniarzy.

   Na Ukrainie rządzonej przez Janukowycza ruszył proces Juli Tymoszenko, w Białorusi opozycja znalazła się w więzieniu, a u nas psychiatrzy mają badać Jarosława Kaczyńskiego.

    Dzisiejsze nabożeństwo to dar łez podczas podchodzenia do Komunii św. Tyle i aż tyle, bo ja jestem twardy. Podjechałem pod krzyż, bo kwiaty potrzebowały wody.

    Jak nigdy kupiłem „Nasz dziennik”, gdzie były wstrząsające artykuły:

1. „Katyń niejedno ma imię”.

    Po nagłym ataku Niemców na ZSRR na przełomie czerwca i lipca 1941 sowieci w pospiechu zabijali wszystkich więźniów, głównie Polaków. Kryminalistów oszczędzano, bo tacy cieszą się poważaniem policji politycznej do dnia dzisiejszego.

   W opuszczonych więzieniach i obozach leżały sterty trupów. Reszta szła w marszach śmierci. Prawie nie można czytać tych okrutnych relacji. Zastanawia tylko to, że tych zbrodni nie rozliczono, a wróciła przyjaźń polsko-radziecka.   

2. „Ekshumacje komandorów na Powązkach”.

    To informacja o miejscach pochówków ofiar stalinowskiego terroru (mordowanych przez bezpiekę) ze wstrząsającą listą patriotów oraz zdjęciami. Polaków maltretowano w kazamatach ubeckich, aby przyznawali się do wszystkiego. Miejsca pochówku kamuflowano, aby nie dawać okazji do manifestacji.

   W sercu maltretowani, bestialsko zabijani, profanowani, bo zwały zwłok zamurowywano i nie wiadomo, gdzie są ich szczątki. Wszyscy zapomnieli o tych patriotach, a system totalitarny sprawia, że nadal nie wolno o tym mówić, a przecież zdrajcy, oprawcy i sługusy jeszcze żyją.

    Zawsze zastanawiał mnie człowiek, który zabijał, a przecież na takich przyjdzie czas, bo „(...) Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. (...)". Mt 7, 15-20

   Zrozum, że nie ma śmierci. Ostrzegam każdego, który to czyta. Na ten moment w TV  Trwam pojawiła się twarz enkawudzisty Bolka Bieruta i prokurator Wolińskiej.

    Komuniści wszędzie mają takie same metody. Może ktoś to zbierze i ułoży. Czy po katastrofie w Smoleńsku tak czyniono? Szybko zrównano z ziemią miejsce, zrobiono „drogę” i natychmiast ogłoszono, kto winien.     

    Pan Jezus dodatkowo mówi: „(...) Wielu przyjdzie ze wschodu i zachodu, i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".  Mt 8, 5-17

    Podczas nabożeństwa czerwcowego wołałem do Najświętszego Serca Pana Jezusa: „zmiłuj się nad tymi duszami”. Ofiary tych perfidnych zbrodni będą w moim sercu jeszcze przez dwa dni, a podczas modlitwy trafię pod krzyż Pana Jezusa, gdzie w Boże Ciało była Msza św.

   Nie mogłem się ukoić. Popłynęły koronki do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa oraz do Miłosierdzia Bożego. Muszę zamówić za nich Mszę św. (w 1-wszy piątek m-ca).                                                                           APEL